Data: 2004-05-14 21:56:49
Temat: Re: Utknełam
Od: "FeLicja" <insearch4myselfNOSPAM@hotmail_NO.comMENT>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Karolina Matuszewska" <g...@s...am.lublin.pl> wrote in
message
news:2DA8AA784D386E48A4090BA3B1647E1001260AEF@jplwan
t003.jasien.net...
> FeLicja wrote:
>
> >>>>Zjadłaś coś nieświeżego?
> >>>Pobrzydzilas sie, a teraz w proroka sie bawisz?
> >>Po czym wnosisz?
> > Po czym co wnosze? Twoje bawienie sie w proroka? A jak inaczej mialam
> > odebrac Twoje wrozbiarskie domniemania o tym, ze zjadlam cos
nieswiezego?
>
> ROTFL. Nie mam takiej wyobraźni. Po znaku zapytania (to takie -> "?") na
> końcu trzeba było odebrać to jako pytanie.
Wytlumacz mi jeszcze raz jak wyglada pytanie, bo jestes jedyna
doinformowana.
Jezeli pytasz sie ni z gruszki ni z pietruszki o to czy mi cos zaszkodzilo,
nie wiedziac nic a nic o moim stylu zycia czy odzywianiu, domyslam sie ze
jestes prorokiem na etapie poczatkowym.
> Guzik prawda. Napisała "To ktoś jeszcze wierzy w to, że jedyna metoda na
> schudnięcie, to ograniczenie kalorii? :))))" JEDYNA. Misiczka, jeśli w
> ogóle coś sugerowała, to raczej to, że jest jeszcze metoda inna, niż
> liczenie kalorii. Inaczej mówiąc -- liczenie kalorii to NIE JEDYNA
> metoda zrzucenia wagi.
Sugerujac jednoczesnie, ze metoda liczenia kalorii z pewnoscia jest juz
przestarzala, o ile nie swiadczaca o zacofaniu.
> > A prawda jest, ze nie
> > kazdemu misi taka dieta sluzyc.
>
> Ale Misiczka napisała tylko tyle, że liczenie kalorii to nie jedyna
> droga do utraty wagi. Nie poleciła żadnej diety, to już jest Twoja
> (nad)interpretacja.
Jak najbardziej. Ale majac do wyboru diety glownie wysokobialkowe i
niskotluszczowe nie kazdemu musza odpowiadac te pierwsze. A to wlasnie
zasugerowala swoim zdziwieniem Misiczka.
> > Z jednej strony proponowane slodziki, o
> > ktorych wspomnialam, nie sa wyjsciem z sytuacji,
>
> Ciągle usiłuję dojść _dlaczego_ napisałaś akurat o słodzikach.
Napisalam, ze nie kazdemu taka dieta sluzy. Jezeli ktos lubi jablka i
banany to dieta ta jest dla niego meczarnia, a nie przyjemnoscia. Bez
wzgledu na to jak dlugo poradzi sobie bez cukru.
> Czy tak trudno zrozumieć, że ja usiłuję dociec dlaczego niby dieta
> Atkinsa czy Montignaca miałaby komuś nie odpowiadać ze względu na
> słodziki?
Wiesz, calkowicie nie wygladalo to na Twoje docielkiwosci, jezeli juz to
pisalas o upierdliwosci i obrzydzeniu.
> Czy jest jakiś przymus stosowania słodzików? Misiczka rzuciła
> hasło "Atkins, MM" a Ty pod spodem dopisałaś, że nie każdemu może to
> odpowiadać, bo po słodzikach wypadają włosy. Dlatego pytam -- co ma
> jedno do drugiego?
Proste: sa diety i diety. Jednemu wyrzeczeniem jest cukier, a na reke jest
niejedzenie miesa, innemu wyrzeczeniem jest mieso, a na reke jest
odstawienie sie od cukru. Teraz dotarlo?
> > Po przebrnieciu po raz kolejny przez teksty o upierdliwosci i
obrzydliwosci
> > faktycznie, bylo pytanie "po co slodziki?" Tylko ze pytanie to raczej
> > watpie, czy liczylas na moja odpowiedz - sama dalas tam niezly wywod.
>
> Skąd wiesz, na co liczyłam? Bawisz się w proroka?
Bo zadajac pytanie sama od razu na nie odpowiedzialas. Wcale nie trzeba
bawic sie w proroka.
> "Dieta Atkinsa i Monignaca nie kazdemu odpowiada z wielu wzgledow. Mam za
> soba wlasne doswiadczenia. Owszem, utrata na wadze, polaczona z utrata
> wlosow (slodziki, prosze pani, slodziki," Więc powiesz mi wreszcie -- co
> mają słodziki do Atkinsa czy Montignaca?
Nie wiem, zapytaj Montigniaca, a juz najlepiej Atkinsa. :-/
> >>A czy ja gdzieś Ci oferowałam pomoc? "Przestań czytać między wierszami",
> >>czy jak to tam szło. :>
> > Alez jak najbardziej, w calym swoim pierwszym wywodzie na temat cukru i
> > slodzikow. Wiesz, bo tylko Ty wiesz cos na ten temat i kazdy inny
majacy
> > doswiadczenia takie czy inne z taka czy inna dieta potrzebuje Twojej
pomocy,
> > o wielka.
>
> Ulżyło Ci?
Jeszcze nie, a Tobie?
> >>Jeśli to PMS, to jestem pełna współczucia. Narzucam się ze współczuciem.
> > No widzisz, znowu bawisz sie w proroka. W sekrecie Ci powiem, ze od
czasu
> > gdy nie jem miesa PMS jest dla mnie tylko opowiescia takich jak Ty.
>
> Daj upust swojej złości i jeszcze taką jak ja jakoś fajnie nazwij. Nie
> obrażę się, obiecuję.
Marnujesz moj czas.
> Uspokój się wreszcie, kobieto. Jesteś absolutnie przewrażliwiona na
> swoim punkcie, nie oferowałam Ci żadnej pomocy, pisać na usenet mam
> takie samo prawo jak Ty i nie będę czekać, aż łaskawie pozwolisz mi się
> odezwać.
Alez pisz sobie, ale naucz sie pisac tak, by nie obrazac ludzi. Proste?
Powtórzę ostatni raz -- zdziwiła mnie Twoja riposta Misiczce,
> ta o słodzikach, i chciałam dociec, po co słodziki i dlaczego akurat
> słodziki mają być tym, co przeszkadza w stosowaniu diety Atkinsa czy
> Montignaca. Przestań wreszcie mi mówić, co chciałam a czego nie
> chciałam, bo sama bawisz się w prorokowanie i czytanie między wierszami.
Tak, zdziwila zaraz obok upierdliwosci i obrzydzenia. Ze tez sie dziwisz,
ze tak a nie inaczej Ci odpisuje...
> > Poltora roku temu stosowalam jeszcze inna
> > diete, podobna dosc do MM choc w Polsce chyba mniej znana (South Beach
Diet)
> > i w tamtym okresie doswiadczalam dodatkowo ze slodzikiem.
> > Slodzikow nie uzywam od ponad roku, wlosy odrosly, miesa nie jem, jak
mam
> > ochote na slodkie to jem, a na wadze trace. I szlag trafil Twoje
teorie.
>
> Możesz powiedzieć -- które teorie?
Te o ktorych wyczytalas w gwiazdach.
Kasia
|