Data: 2012-05-11 04:32:02
Temat: Re: Video: ksiadz o podwojnym zyciu kleru
Od: "Chiron" <i...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Paulinka" <p...@w...pl> napisał w
wiadomości news:johbbm$nin$1@node2.news.atman.pl...
> Chiron pisze:
>>
>> Użytkownik "Paulinka" <p...@w...pl> napisał w
>> wiadomości news:joha5s$mfu$1@node2.news.atman.pl...
>>> Chiron pisze:
>>>>
>>>> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
>>>> news:1qyhi00t24dad$.snfkoputbe2o$.dlg@40tude.net...
>>>>> Dnia Wed, 9 May 2012 23:44:47 +0200, Chiron napisał(a):
>>>>>
>>>>>> U mnie zawsze były, dużo czytałem. Starszego syna to nigdy nie
>>>>>> interesowało-
>>>>>> wolał posłuchać albo obejrzeć w TV. Bo tak robili znajomi.
>>>>>
>>>>> Dla moich dzieci książki były zawsze najlepszym prezentem, przeżyciem,
>>>>> odpoczynkiem... Miały je czytane od urodzenia niemal, w wieku dwóch
>>>>> lat i
>>>>> później znały swoje książeczki na pamięć. Potem czytały same, po kilka
>>>>> (3-8) na raz - ich książki były porozkładane wszędzie, przyznam, że
>>>>> często
>>>>> nawet w WC ;-PPP
>>>>>
>>>>> W podstawówce (jakaś 3 klasa) młodsza córka recytowala
>>>>> niedowierzajacej
>>>>> pani fragmenty z II cz. "Dziadów" - sama się w domu do nich dorwała,
>>>>> bo
>>>>> "fajne sceny były", m.in.:
>>>>> "Hej, sowy, puchacze, kruki,I my nie znajmy litości: Szarpajmy jadło
>>>>> na
>>>>> sztuki, A kiedy jadła nie stanie, Szarpajmy ciało na sztuki, Niechaj
>>>>> nagie
>>>>> świecą kości."
>>>>> ;-PPP
>>>>>
>>>>> Tyle że kiedyś pojechaliśmy na urodziny dzieci mojego brata,
>>>>> oczywiście
>>>>> zawożąc furę książek, starannie wybieranych w księgarni jakiś miesiac
>>>>> przedtem... I powiem Ci - ogromny ZAWÓD w oczach jubilatów tak
>>>>> zaskoczył
>>>>> moje dzieci, ze musiałam im tłumaczyć potem, dlaczego tak. W tamtym
>>>>> domu po
>>>>> bowiem książka była w pogardzie, liczyły się tam tylko klocki Lego
>>>>> itp.
>>>>>
>>>>> :-(
>>>> Tylko u mnie zarówno jednemu jak i drugiemu dużo czytała małżowinka.
>>>> Młodszy lubi czytać- a starszy zawsze szukał jakiegoś opracowania, albo
>>>> żeby mu ktoś opowiedział lekturę. Za to młodszego nigdy nie
>>>> interesowały sprawy techniczne- starszy wręcz przeciwnie. No cóż- każdy
>>>> jest inny. I chyba dobrze. Ale obaj są wspaniali- poważnie. Całkiem
>>>> obiektywnie stwierdzam, że mam 2 najwspanialszych synów na świecie.
>>>> :-)
>>>
>>> Dobre podsumowanie :)
>>> Dzieci, ba ludzie są różni. Dlatego zapytałam, czy młodszy przez fakt
>>> nieczytania jest głupszy, nie jest!
>>> Rodzice swoje ambicje powinni kierować tylko w celu pomocy, a nie
>>> narzucania dzieciom wyborów.
>>> Moja mama zawsze mówiła : jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz, ja ci
>>> mogę tylko powiedzieć, dlaczego uważam, że twój pomysł jest słaby, ale
>>> wybór jest twój.
>>
>> Nie mam takich pomysłów, żeby narzucać komukolwiek- dzieciom w
>> szczególności- swojego sposobu na życie. To byłby nonsens
>
> Niemniej chciałbyś widzieć młodszego syna zafascynowanego lekturą, a nie
> korzystającego z opracowań.
> Przykład mojej mamy nie był żadnym przytykiem, tylko luźną refleksją.
>
Odwrotnie- to młodszy dużo czyta:-)
Paulinko- co ja bym chciał widzieć- to jest mój pomysł. I- oczywiście-
staram się do niego przekonać synów. Czasem robię to trochę natarczywie-
wiem. Jednak nie narzucam swoich wizji. Czy Ty nie masz wizji przyszłości
swoich dzieci- i nie kierujesz nimi w stronę tych wizji?
--
--
serdecznie pozdrawiam
Chiron
|