Data: 2010-03-13 14:20:24
Temat: Re: W 2012 roku ma zdarzyćsię cud...
Od: interpio <i...@d...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Szanowni koledzy ale pojechaliscie po mnie :-)
Nie gniewajcie sie na mnie, nie mialem niczego zlego na mysli!
Chcialem powiedziec, ze naprawde, zycie w Polsce dla
niepelnosprawnego
jest ciezkie, zycie dla niepelnosprawnego Polaka w UK bez benefitow,
pomocy od
Panstwa tez jest wcale nie latwe.
W UK jest taka zasada nie masz benefitu/ow to nie masz zadnej pomocy
od Panstwa.
Moje zycie sklada sie z dwoch czesci: pracy i spania, dwie te
czynnosci,
rozdziela czas spedzony w metrze lub w autobusie.
Jestem tutaj prawie rok, jeszcze nigdy mi tak czas szybko nie
zlecial,
z finansami wyszedlem na prosta ale boje sie, ze zycie mi minie
na pracy :-) a nie po to czlowiek zyje aby pracowac, tylko pracuje
aby
zyc.
Przez swoj pracoholizm wlasciwie chorobe "funcice" - milosc do funta
-
mam male problemy zdrowotne.
Trzeba sie cieszyc zyciem tam gdzie sie zyje w Londynie, w Warszawie,
w Pcimiu Dolnym.
Jestem Polakiem, urodzilem sie w Polsce i tego nie zmienie i
najlepiej
czuje sie wsrod Polakow,
i najlepsze dzielnice Londynu to tam, gdzie mieszkaja Polacy:
Hammersmith, Ealing Broadway.
W dalszym ciagu chwale sobie pogode i ludzi w Londynie, snieg moze
lezal w Londynie przez 2 tygodnie i to pare cm.
Ale jedno jest pewne, latwiej jest poderwac kobite wozkowiczowi,
(nawet
niezbyt urodziwemu) tylko trzeba uwazac na HIV i inne,
zakladac na instrument 2-3 gumki ;-)
Pozdrawiam wszystkich
Londynczyk Piotr
|