Data: 2005-01-23 12:24:01
Temat: Re: W RODZINIE...
Od: "iosellin" <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
medea <e...@p...fm> napisał(a):
> Że tak się wtrącę - jakie to ma znaczenie teraz dla sprawy? Zwłaszcza
> kierunek studiów?
Dosc duze. Czesto niechec do nauczycieli wynika z wlasnego "nieradzenia"
sobie z nauka i osoba, ktora dostawala ciagle dostateczne ma po prostu
traume zwiazana ze szkola, nie patrzy obiektywnie na nauczycieli i wychodzi
z zalozenia "nauczyciel - twoj wrog". Nie chodzilo mi o kierunek studiow,
tylko rodzaj - bo wiadomo, ze dzis nawet ktos, kto nie ma matury, moze isc
na studia platne. Natomiast jesli ktos nie mial wiekszych klopotow z nauka,
zwykle wybiera studia na uczelni panstwowej, badz jesli prywatnej - to
dosc wysoko stojacej w rankingu poziomu nauczania.
>Jeśli tak uskarżasz się na rzekome braki w
> wykształceniu innych grupowiczów, to proponuję, żebyś zadbała chociaż o
> ortograficzną poprawność swoich postów. Pozostawię Tobie przyjemnośc
> odnajdywania poszczególnych błędów.
Coz, moze jednak daj przyklad, gdzie popelnilam blad *ortograficzny*? Jesli
masz na mysli fakt niestosowania przeze mnie znakow z polskimi ogonkami,
to spiesze wyjasnic, ze mam niestandardowo ustawione kodowanie. Ale chetnie
sie dowiem, gdzie to zrobilam *orta*.
> > Z powodu niezwykle ordynarnego zachowania
> > uczniow. A takie zachowanie wynika ze sposobu wychowania stosowanego
przez
> > rodzicow.
>
> Ze sposobu wychowania rodziców - to jasne, ale czy ktoś sobie zadał trud
> i stwierdził, jaki to sposób wychowania? Ja mogę twierdzić, że takie
> zachowanie dzieci/młodzieży wynika z traktowania ich w sposób
> poniżający, bez odpowiedniego zrozumienia, wsparcia, okazywania uczuć,
> wymierzania kar cielesnych w postaci klapsów, stosowania wulgaryzmów na
> co dzień w domu.
Wiesz zwykle to nie tak. Dziecko, ktore w domu dostaje klapsy za zle
zachowanie najczesciej sie boi i stara zachowywac jak najlepiej, zeby uniknac
lania. A sposob wychowania rodzicow to najczesciej po prostu zostawianie
dziecku wolnej reki, pozwalanie na wszystko, brak zainteresowania z kim
dziecko przestaje itp. Oraz drugi, czesto spotykany typ, "moje dziecko to
osmy cud swiata" i traktowanie *kazdego* kto ma jakakolwiek uwage krytyczna
co do zachowania dziecka, jako idiote. Dziecko, ktore widzi, ze cokolwiek
by nie zrobilo, to rodzice beda widziec wine gdzies indziej, zaczyna sobie
robic co chce.
> Dziecko ma się odnosić z szacunkiem do _każdego_ człowieka. Tak jak
> każdy człowiek ma się do każdego innego odnosić z szacunkiem, również
> dorosły w stosunku do dziecka. Co nie znaczy, że z uniżeniem i
> bałwochwalczym poddaństwem.
Tu sie zgadzam w 100%. Tylko powiedz mi, jak nauczyciel moze odnosic sie z
szacunkiem do dziecka, ktore wlasnie go nawyzywalo, bez powodu, roznymi
wulgaryzmami? Nauczyciel teraz nie ma prawa nawet krzyknac na dziecko i czesto
dzieci bezczelnie nauczycielowi groza kuratorem/rzecznikiem praw dziecka, jak
tylko podniesie glos. Bo grzeczne tlumaczenia, ze sie zle zachowuje, takie
dziecko przyjmuje smiechem.
Niestety, ale zaniedbania wychowawcze + _nadmierne_ odwolywanie sie do praw
dziecka bez podkreslania obowiazkow i podstaw stosownego zachowania + reforma
szkolnictwa (a raczej rozwalenie polskiej, dosc dobrej szkoly) daja takie
efekty, ze dzieci, ktore sie chca czegos nauczyc, a nie dostaly sie do lepszej
szkoly nic nie skorzystaja, a nauczyciele ida do pracy jak na sciecie.
pozdrawiam,
ios.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|