Data: 2005-01-24 16:02:04
Temat: Re: W RODZINIE...
Od: "iosellin" <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
medea <e...@p...fm> napisał(a):
> A ja prywatnie uważam, że dbałość o ojczysty język, nie tylko u
> polonisty, jest wyrazem zarówno dobrego wykształcenia, jak i szeroko
> pojętej kultury. I nie chodzi o to, by w ogóle błędów nie robić, bo się
> tego nie uniknie - jedni robią ich mniej, inni więcej - sztuką jest
> przyznać się do błędu i z odpowiednią klasą przyjąć krytykę.
Hmm, totez sie przyznaje i wpisuje w pamiec, ze wyrazenia typu "mogloby"
piszemy razem. Co do "co(-?)dzien" to przyznam sie, jesli ktos udowodni,
ze to nie jest zlozenie zrosniete (bardzo duzo ludzi pisze lacznie, jezyk
czesto ewoluuje w kierunku ludzkich przyzwyczajen:).
> Dla mnie jest z kolei ważna pisownia łączna i rozłączna, bo często od
> niej zależy sens, i co powiesz? Pisownia "rz" i "ż" też była reformowana
> (np. po wojnie), i co teraz?
Tych czasow to ja nie pamietam, za mloda jestem ;)
> Gdybyśmy sobie wszyscy wybierali, jakie
> błędy są ważne, a jakie nie, to niedługo byłaby ortograficzna wolna
> amerykanka
Nie twierdze, ze pisownia laczna/rozlaczna nie jest wazna, po prostu nie kluje
mnie prywatnie az tak w oczy :) (wzrokowcem jestem, jesli chodzi o
ortografie;)
pozdrawiam,
ios.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|