Data: 2005-01-25 07:52:56
Temat: Re: W RODZINIE...
Od: "Neokaszycha" <k...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "idiom" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ct4s0d$7q5$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Zanim pojawił się na świecie Młody, w domu mieszkała suka. Przed
> rozwiązaniem akurat rozmawiałam z wetem i pediatrą. Oboje byli zdania, ze
> nie powinnam bronić dziecku bliskiego kontaktu z psem - nawet ryzyko
> alergii
> jest mniejsze.
> Niestety, zanim Młody wyszedł z kołyski psa już nie było i alergię miał ;)
Moja najmłodsza córeczka i nasz pies wilczur to rówieśnicy. Wychowywali się
można powiedzieć "wspólnie". Anka uczyła się stawać podciągając się na jego
sierści a on stał spokojnie i cierpliwie czekał... Gdy rozkładałam w
ogrodzie na trawie koc i mała raczkując próbowała go opuścić- pies
deliktanie swoją wielką już wtedy łapą przesuwał ją z powrotem.... Normalnie
nie miałam lepszej opiekunki.
Teraz pies ciągnie sanki - zapięty w specjalną uprząż może ganiać po śniegu
z godzinę (w przeciwieństwie do mnie)
Nigdy dzieci nie chorowały przez psa, nie mają alergii
Pozdrawiam na dobry dzień
Kaśka
|