Data: 2000-01-20 11:54:41
Temat: Re: W pewnej szkole, w pewnym mieście...
Od: M...@f...edu.pl (Marek Pawłowski)
Pokaż wszystkie nagłówki
Jeśli dobrze rozumiem tezy zgłšszane przez Krzysztofa Ciesielskiego, to
można je przepisać tak:
Jest wiele informacji o obywatelach. Poznanie i przetworzenie niektórych
z nich może prowadzić do praktycznie użytecznych wniosków o istnieniu
korelacji pomiędzy grupami obywateli opisanymi jakšś informacjš, a
częstotliwościš występowania zjawiska społecznie niekorzystnego. Mimo to
państwo nie ma swobody gromadzenia i przetwarzania wszelkich informacji.
Ma prawo gromadzić i przetwarzać tylko te, które sš ściśle przewidziane
do tego celu przez prawo. Ograniczenie to jest racjonalne, ponieważ
często jest tak, że gromadzšc i przetwarzajšc informacje w "słusznej
sprawie", wywołujemy skutki uboczne, które z punktu widzenia interesów
grupowych lub choćby indywidualnych mogš być bardziej kosztowne niż
hipotetyczne korzyści płynšce z wykorzystania zgromadzonych danych.
(Nawet nie muszš być "bardziej kosztowne". Wystarczy, że sš tylko
kosztowne dla kogoś, kogo nie ma podstaw, by obcišżać tymi kosztami.)
Opisujšc to przykładem, nikt nie pyta dziecka o preferencje i aktywności
seksualne rodziców, choć istniejš poważne hipotezy mówišce o istnieniu
pewnych korelacji pomiędzy tš sferš życia rodziców, a zagrożeniem AIDS,
czy tokiem rozwoju emocjonalnego dziecka. Z innej beczki: choć
informacje o tajnej działalności państwa w nieodległej przeszłości mogš
być użyteczne dla zrozumienia przeszłości i przewidzenia przyszłości, to
pozostajš one niedostępne przez długie lata.
Wracajšc do pytania o narodowość (czy też do opracowania, dla ktorego ta
informacja musi być wyjściowym elementem), nauczyciel powinien zażšdać
od swojego dysponenta wskazania podstawy prawnej do zadania rodzicom
dziecka takiego pytania i wskazania metody egzekucji prawdziwej
odpowiedzi. Alternatywnie powinien zażšdać wskazania innego wiarygodnego
sposobu ustalenia tej informacji (ktoś sugerował kolor włosów).
Jeśli nie ma takich podstaw, to jest to nie tyle rasizm (nie widzę
powszechnie akceptowanej i precyzyjnej definicji, która może być
podstawš dyskusji, a nie kłótni), co naruszenie ustawy o ochronie danych
osobowych.
Pozdrawiam,
Marek Pawlowski
--
Newsy przez www ? Sprawdz http://www.newsgate.pl
|