Data: 2017-05-28 10:24:20
Temat: Re: W sumie...
Od: "Jakub A. Krzewicki" <p...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu niedziela, 28 maja 2017 10:06:18 UTC+2 użytkownik Chiron napisał:
> Użytkownik "Jakub A. Krzewicki" <p...@g...com> napisał
> Inni- że po prostu powinniśmy
> robić coś, na co mamy wewnętrzną zgodę. Jeśli robimy- to wtedy wszystko
> pasuje do siebie. No wiesz- napiszesz książkę- a tu nagle wydawcy zabiegają
> o jej wydanie. Ktoś okazał się oszustem, uciekł i nie zapłacił- ale zaraz
> znalazł się następny, który to oddał z nawiązką. Tak jest w wypadku zgody,
> harmonii. No a jak jej nie ma- to jest tak, jak opisałeś.Szarpiesz się,
> męczysz- jak Hiob.
Teoretycznie masz rację.
A co, kiedy książka jest już wydana, a pieniądze za nakład znikają?
Nie mogę wtedy wydać u kogo innego.
Albo kiedy pismo jest niszowe?
Tutaj nie chodzi o wewnętrzną zgodę tylko o ewidentne działania osób trzecich.
Wewnętrzna zgoda to by było, gdyby nastąpiła katastrofa naturalna albo
wypadek komunikacyjny albo pomyłka logistyczna. A tutaj są działania osób
trzecich, zaangażowanych, draństwa z premedytacją.
"Idź swoją drogą, nie daj satysfakcji wrogom".
|