Data: 2008-06-01 12:25:23
Temat: Re: Wali mi się...
Od: "i...@g...pl" <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sat, 31 May 2008 23:59:28 +0200, tren R napisał(a):
> Don Gavreone pisze:
>
>>> > > > No no, mnie też swego czasu groził jej "mąż"/"kolega z grupy
>>> > > > badawczej", whatever.
>>> > >
>>> > > za co?
>>> >
>>> > za "brzydkie wyrażenie się" o Fra na psp
>>>
>>> szkoda
>>
>> ?
>
> tym się jakoś pogrzebała
W sumie przyjęła świetną metodę na przyjaciół: jak niegrzeczni, to o ile
nie kijem ich, to pałą ;-)
Ino że się wydało...
Smutne.
A ja już miałam wyrzuty sumienia, bo naprawdę bym pojechała do tego
szpitala ją przepraszać... i tu w grupie potem bym się wysumitowała... W
końcu człowiek jest tylko człowiekiem i czesto palnie coś bez słuszności.
Zawsze jednak staram się naprawiać swoje błędy i wynagradzać ludziom zło,
które wyrządziłam, jednak muszę najpierw wiedzieć/sprawdzić, po której
stronie w końcu jest słuszność. Nie przepraszam dla samej zasady.
Natomiast kiedy mi ktoś grozi, zamiast sam się przyznać do głupoty, to
dostaję szewskiej pasji i jest jeszcze gorzej.
No cóż, kawał cholery ze mnie jest, trudno.
Bo nie rozumiem, no nie rozumiem, o co w tym wszystkim (JEJ) chodziło.
Co miała dać ta konfabulacja i komu?
A, nieważne w końcu. Niesmak czuję i tyle.
|