Data: 2008-06-02 10:33:04
Temat: Re: Wali mi się...
Od: "i...@g...pl" <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Mon, 02 Jun 2008 10:42:57 +0200, medea napisał(a):
> i...@g...pl napisał(a):
>
>> Głupoty grupy - chyba. Bo jeśli mojej, to znaczyłoby, że grupa i tak marna
>> była i zeszłaby na psy sama, skoro wystarczyło trochę (mojej) głupoty, żeby
>> padła. Jak widzisz, nie odradza się, chociaż prawie wcale się tam nie
>> pojawiam. Traumę mają po mnie? I zamęt? - no nieee... a gdzież ten
>> dyjament, wiekuistego zwycięstwa zaranie? - ten, który cechuje grupę zwartą
>> i mocną, gwarantując odrodzenie po każdej klęsce?
>
> Wiesz, to tylko internetowa grupa dyskusyjna, ludzie aż tak bardzo się z
> nią nie identyfikują, żeby ją ratować za wszelką cenę. Ot, przestaje ich
> to bawić i rezygnują. Bywały tam różne trolle i zawsze niestety źle się
> to odbijało na liczebności rzeczywiście zainteresowanych kuchnią
> uczestników. Wyście tam z Panslavistą za długo porządzili i grupa chyba
> nieprędko wróci do swojej dawnej formy, jeśli w ogóle.
Nie przesadzasz? - uważam, że jestem tam przez normalnych uczestników
(czyli nie typu Bassett & Nowak) postrzegana raczej pozytywnie jeśli chodzi
o wkład "kuchenny" w grupę. To równoważy moje zapędy trollistyczne :-)
Inne trolle nie dawały z siebie niczego poza trollowaniem.
A co do rządzenia i jego skutków - fajnie jest mieć na kogo zrzucić
wypalenie się grupy. Cóż, tematyka grupy raczej twórcza nie jest, ileż
można gadać o makaronie; co innego na psp :-DDD
> Ja też coraz
> rzadziej tam zaglądam, ale ciągle mam nadzieję. :-)
I ja coraz rzadziej zaglądam, ale nadziei nie mam.
Może tylko z ciekawości czekam, aż ktoś tyle z siebie tam da (dobrego), co
ja. Jakoś nie ma takiego.
A mnie się już nie chce - jestem zbyt wszechstronna, aby zamknąć się w
gronie kuchennym na stałe. Lubię mieszać nie tylko w garach ;-P
>
>> Takiej grupy (bez dyjamentów) nie szkoda. Trzeba tworzyć lepsze...
>> :-)
>
> Tak, ta grupa to akurat idealne miejsce dla Ciebie :-).
Nooo, parę łożysk rubinowych jest w tym mechanizmie, co może kiedyś
ewoluują do diamentowych... pomimo mojej destrukcyjnej działalności ;-P
>
>> No to całe szczęście.
>
> Też się cieszę :-).
No, ewoluujesz, ewoluujesz. Rubin to też forma węgla... ale celuj coraz
wyżej, bo właśnie o to chodzi :-)
A ja postaram się piachu w tryby nie wrzucać, choć mnie korci, bo co krzem,
to krzem - ten się zawsze ostanie (patrz choćby "życie krzemowe", dlatego
zwykły piasek dla mnie jest czymś więcej, niż tylko kurzem do wrzucania w
tryby...) ;-PPP
|