Data: 2010-09-27 18:34:48
Temat: Re: Wątek.
Od: "Vilar" <v...@u...to.op.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:1bc51n7546kz7.v5mhpugo04nk$.dlg@40tude.net...
> Dnia Mon, 27 Sep 2010 15:45:39 +0200, Chiron napisał(a):
>
>> Użytkownik "vonBraun" <i...@g...pl> napisał w wiadomości grup
>> dyskusyjnych:i7q4vi$n2s$...@i...gazeta.pl...
>>> Ikselka wrote:
>>>> Dnia Sun, 26 Sep 2010 23:32:27 +0200, Paulinka napisał(a):
>>>>
>>>>
>>>>>Napisz może w końcu co _konkretnie_ jest w tym spotkaniu nie tak?(...)
>>>>
>>>>
>>>> Nie da się konkretnie. Tu chodzi o całą skomplikowaną i delikatną
>>>> warstwę
>>>> moralną i grę na uczuciach osób, u których jeśli takich uczuć nie
>>>> podejrzewasz, to tylko z powodu własnego egoizmu, niewychowania,
>>>> bezproblemowości, rozpuszczenia, niewrażliwości, niewiedzy, innych? -
>>>> nie
>>>> wiem. Nie chodzi o żadne ich posądzeniaCiebie o zbiorowy seks czy chęć
>>>> przygody. Chodzi też o to, jaki jest/będzie koszt Twojej decyzji dla
>>>> Twoich relacji z
>>>> mężem, a jaki jest koszt decyzji zapraszającego. Tj kto i jakie koszty
>>>> ponosi, kto więcej, kto mniej, kto żadnych.
>>>> Może zatem spróbuj się pobawić, to coś zrozumiesz. Psychozabawa
>>>> dydaktyczna (ku jasności):
>>>>
>>>>
>>>> Twój mąż oraz jego dwaj koledzy zostali przy Tobie publicznie
>>>> zaproszeni
>>>> przez samotną koleżankę z pracy, choć wszyscy kontaktowali się dotąd
>>>> tylko
>>>> w firmie i podczas spotkań ogólnych. On zaproszenie publicznie przyjął.
>>>>
>>>> 1. Ty:
>>>> a) wobec wszystkich bez zastanowienia i szczerze popierasz tę decyzję,
>>>> nie
>>>> widząc w niej nic złego, ba, deklarujesz, że dasz mu domowe ciasto dla
>>>> umilenia wieczoru - wszak nie ma tu mowy o złych intencjach
>>>> kogokolwiek,
>>>> to
>>>> oczywiste że ma prawo do kontaktów z tym, z kim chce
>>>> b) jesteś zawiedziona tym, że w ogóle wziął pod uwagę taką wizytę bez
>>>> Ciebie, ale dajesz mu to ciasto i udajesz aprobatę, żeby nie wziął Cię
>>>> za
>>>> podejrzliwą zrzędę - przecież dziś jest inaczej, niż kiedyś, no nie
>>>> można
>>>> być zacofanym
>>>> c) uważasz, że Wasz związek jest zagrożony - niekoniecznie ze strony
>>>> tej
>>>> kobiety, ale ze strony Twego męża i jego egoizmu d) jest ci obojętne,
>>>> dokąd i z kim wychodzi mąż
>>>>
>>>> 2. Twoja Mama, gdyby żyła:
>>>> a) poparłaby decyzję zięcia - przecież oboje macie prawo do swobody
>>>> b) byłaby zdziwiona i zaniepokojona
>>>> c) stwierdziłaby, że nie ma powodu, aby żonaty mężczyzna wychodził do
>>>> koleżanki bez żony i powinniście iść razem albo wcale d) uważałaby, że
>>>> mąż Cię absolutnie lekceważy i nic dobrego z tego nie
>>>> będzie na przyszłość
>>>>
>>>>
>>>> Możesz dopisać (sobie w myśli) jakieś inne warianty, może naprawdę
>>>> istnieje
>>>> taki, który szczerze sama byś wybrała, gdybym go tu zawarła.
>>>>
>>>> Ja tu nie oczekuję Twego oświadczenia o wyborze, bo w tej sprawie NIGDY
>>>> nie
>>>> będziesz PUBLICZNIE szczera. To możesz zrobić tylko WEWNĄTRZ, ale
>>>> powiem
>>>> Ci, co naprawdę wybierzesz z podanych:
>>>>
>>>> 1. na pewno nie a)
>>>> 2) na pewno nie a)
>>>>
>>>>
>>>>
>>> Chciałbym się przyczynić do zakończenia tego żenującego podwątku, zatem
>>> zaserwuję przykład ze swojego długoletniego i obustronnie wiernego
>>> pożycia
>>> małżeńskiego.
>>>
>>> W tej chwili mogę sobie przypomnieć przynajmniej dwie podobne sytuacje,
>>> w
>>> których vonBraunowa WIEDZĄC, że: (1)moja koleżanka jest osamotniona (z
>>> małym dzieckiem), (2)potrzebuje pomocy i być może (3)nawet nie miałaby
>>> nic
>>> przeciwko aby zaanektować vonBrauna bardziej niż pozwalają
>>> konwenanse(czyli masz jeszcze dodatkowy w stosunku do tego co tu mamy
>>> bonus - a nie ściemniam!) - zasugerowała abym pomógł tej osobie w
>>> róznych
>>> sprawach, co wiązało się z moim - bez przyzwoitki - kilku lub
>>> kilkunastodniowym przebywaniem z tą osobą.
>>>
>>> Po prostu - odwołując się do znanego ci obszaru kultury - jeśli buduje
>>> sie
>>> coś "na skale" jak mówił Dzizas konwenanse wydają się śmieszne. Po co
>>> miałaby się ze mną żenić jeśli mi nie ufa???? (A de facto nie ufa sobie)
>>>
>>> W drugą stronę to też działa - szczerze żałuję że odległości i tzw. jak
>>> pisuje Globek "sytułacja" ;-) nie sprzyjają "podesłaniu" tam Szaulowi
>>> vonBraunowej - jest najlepszą matką jaką znałem i mogłaby przekazać
>>> sporo
>>> rzeczy ułatwiających zycie, lub po prostu jak to mówią "posłuchać".
>>>
>>> Po prostu. Ludzie różnią się systemami wartości, a "prawdziwe
>>> małżeństwa"
>>> podobnie jak i "Prawdziwi Polacy" są wszędzie ;-)
>>>
>>> Dziewczynom proponowałbym tylko uzgodnienie poglądów na kilka
>>> podstawowych
>>> metod z zakresu dietetyki i pielęgnacji niemowląt (por miód) ZANIM
>>> spotkają sie z Szaulem, bo jak zaczną sie kłócić przy nim to będzie
>>> obciach...;-)
>>>
>>> pozdrawiam
>>> vonBraun
>> vonBraun- prostą, logiczną konsekwencją tego jest stwierdzenie: "moja
>> żona
>> wiedząc, że pani Kowalska leci na mnie i ja też uważam Kowalską za ładną
>> kobietę, nie miała nic przeciw temu żebym spał z nią w jednym łóżku w jej
>> mieszkaniu- ponieważ była w bardzo ciężkim stanie psychicznym- poza tym
>> było
>> jej zimno. Po prostu- zbudowaliśmy na skale i sobie ufamy"
>> vonBraun- czy to realna sytuacja?
>
> Mnie już ręce opadły, jak ludzie pracowicie potrafią ubrać w logiczność
> coś, co absolutnie logiczne nie jest, tyle ze oni tego bardzo chcą :-)
>
Ixi, problem w tym, że za bardzo przycisnęłaś i z miejsca pojawił się opór i
obrona własnych postaw i granic (jakbyś nie wiedziała :-P)
MK
|