Data: 2010-09-27 19:10:34
Temat: Re: Wątek.
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Mon, 27 Sep 2010 21:02:55 +0200, Vilar napisał(a):
> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:g9w5iw8knzcd.qovbggowlum5$.dlg@40tude.net...
>> Dnia Mon, 27 Sep 2010 20:33:23 +0200, Vilar napisał(a):
>>
>>> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
>>> news:zj6zy7mn2jcz.65u1q8izq968.dlg@40tude.net...
>>>> Dnia Mon, 27 Sep 2010 09:45:42 +0200, medea napisał(a):
>>>>
>>>>> Rozmawiałam o tym z mężem.
>>>>
>>>> Ja nawet bym nie próbowała dawać mojemu mężowi do zrozumienia. Po prostu
>>>> z
>>>> szacunku do niego i dla jego uczuć. Zbyt silnie i zbyt długo jesteśmy ze
>>>> sobą związani emocjonalnie, żebym mogła w ogóle brać pod uwagę
>>>> ewentualność
>>>> odwiedzin.
>>>>
>>>>> A o sytuacji Szaula powiedziałam mu niemal od
>>>>> razu po tym, jak się o niej dowiedziałam.
>>>>
>>>> Ja też, natychmiast. I spytałam, co on na to, żebyśmy... itp.
>>>> Wiesz, co odpowiedział na moją propozycję? - podszedł z niejaką rezerwą,
>>>> ale oczywiście poparł mój pomysł i powiedział, że trzeba pomóc i to jest
>>>> jedyny realny sposób dla nas, także jedyny, aby nie ranić męskiej dumy
>>>> Szaula. Ale powiedział: "Bądź ostrożna z ludźmi. Ludzie czasem naprawdę
>>>> potrafią wkręcić tak, że ani się nie spodziejesz. Miałem na studiach
>>>> kolegę, niezmiernie zakochanego. Pokazywał zdjęcia swojej dziewczyny
>>>> mieszkającej 300 km od niego, opowiadał, jak i gdzie się poznali,
>>>> opowiadał
>>>> o jej rodzinie, zaletach, urodzie, rozłące, zamiarach małżeńskich...
>>>> Nagle
>>>> ona zginęła w wypadku. Szalał z rozpaczy, pił, miał myśli samobójcze,
>>>> parę
>>>> razy wieźliśmy go taksówką na pogotowie, zamroczonego alkoholem i
>>>> prochami.
>>>> Pocieszaliśmy go, jak mogliśmy, a już "sercowe" koleżanki były w tym
>>>> świetne. Z paroma nawet się przespał, choć chętnych bylo dużo.
>>>> Jakiś czas potem, wieczorem, po "odrabianych" zajęciach z inną grupą, w
>>>> innej części miasta, niż zwykle o tej porze... zobaczyliśmy go idącego
>>>> za
>>>> rękę z...?
>>>> ...z tą dziewczyną ze zdjęcia, co to właśnie zginęła."
>>>>
>>>> I teraz oczywiście czekam na lawinę zarzutów, że mi odbija z zazdrości,
>>>> z
>>>> zacofania, z braku zdolności niezależnej oceny świata, no i że uważam
>>>> Szaula za hochsztaplera, klamcę, seksualnego maniaka, naciągacza,
>>>> zboczeńca
>>>> i co tam chcesz.
>>>> Z góry odpowiadam: NIE ZNAM SZAULA. Nie uważam go za nikogo in plus ani
>>>> in
>>>> minus. Nie mam zdania. Mnie obchodzą OGÓLNE zasady i granice!!! rozsądku
>>>> w
>>>> stosunkach damsko-męskich i tylko o tym tutaj piszę.
>>>>
>>>
>>> No ale zakładamy, że Szaulo jest normalny, nie erotomano-mitoman, c'nie?
>>>
>>
>> Czy możcie przynajmniej Ty i Szaulo uwierzyć, że nie obarczam nikogo z
>> Zainteresowanych podejrzeniami? Ale też trzeba zrozumieć, ze nie obdarzam
>> nikogo z nich absolutną pewnością nieskazitelności intencji. Jedno i
>> drugie
>> z tego samego powodu - nie znam ich, nie wiem o nich niczego poza tym, co
>> sami o sobie piszą. Wiem też, ze identycznie jest z ich odczuciami w
>> stosunku do mnie i niczego nie oczekuję.
>> Jeżeli Wy oboje potraficie przyjąć, że ja nikogo o nic nie podejrzewam, to
>> ja potrafię założyć, że wszystko jest OK z intencjami jego i rzeczonych w
>> zaproszeniu pań.
>> Tylko nadal pozostaje sprawa odczuć osób bliskich ww - ta sprawa nie leży
>> w
>> gestii nikogo poza Zainteresowanymi. Czyli wracamy do zasad ogólnych, o
>> których mozemy mówić.
>>
>
> Przyjmuję, oczywiście.
>
> I rozumiem, dobrze, o co Ci chodzi. O zwykłą (i naturalną) lojalność wobec
> partnera.
>
> Założyłam też, że Dziewczyny wyraziły zgodę po rozmowie ze swoimi mężami...
> po prostu.
>
> I mam też wrażenie, że cały problem wynika z prostego faktu, że Dziewczyny i
> Szaulo poczuli się jak pouczane dzieciaki,,,i w związku z tym mamy co mamy,
> czyli burzę w szklance wody.
>
> Ixi..no weź... Pouczać dorosłe kobiety?
> Przecież dobrze widzisz, że i Medea i Paulina mają równo poukładane pod
> sufitem.
>
> MK
Co mnie obchodzi ich poukładanie? Nikogo nie pouczam, tylko sygnalizuję
zawirowanie moralne i emocjonalne tej sytuacji.
|