Data: 2010-09-29 08:27:29
Temat: Re: Wątek.
Od: zażółcony <z...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "pat&ks" <p...@t...pl> napisał w wiadomości
news:4ca20017$0$21007$65785112@news.neostrada.pl...
> Przecież wygląda z tego , że jak zobaczysz kogoś
> kto Cie np. zafascynuuje to nie będziesz sie katował
> ( poco ta wierność i wyrzeczeia ) tylko zostawisz
> aktualną rodzine i ....
> Jeśli tak jest to omawiane zgrożenie jest prawdziwe
> i Twoja argumentacja oparta na własnym przykładzie nie ma sensu bo
> ozancza tylko,że jeszcze nie trafiłeś na kogoś odpowiedniego
> by z nim "odpłynąć" ...
Pozwolę sobie się wtrącić.
Widzę w tym co mówisz jednak 'na siłę' spłaszczanie
tematu radzenia się z 'pokusami rzeczywistości'.
Logika, jaką starasz się stosować i nią 'szachować'
vonBrauna jest mniej więcej taka:
jeśli rzeczywistość podkłąda nam pod nos coś
atrakcyjnego (tu: jakaś bardzo atrakcyjna osoba, 'ta właściwa osoba',
partner 'ze snów') to mamy tylko dwa wyjścia: albo podążyć
za tą atrakcją i dzięki temu zdobyć coś wartościowego (ale utracić
zasady, atrybut własnej wierności, zaufanie dotychczasowego
'zwykłego' partnera), albo zachować 'wierność' i dokonać wyrzeczenia,
zrezygnować z tej atrakcji, boleśnie się ograniczyć.
A moim zdaniem ta dwuwartościowa logika nie opisuje
dobrze rzeczywistości - choć rzeczywiscie bardzo wielu ludzi
w takiej właśnie rzeczywistości się porusza i stąd mają też
takie 'straszne dylematy' - a potem rozpieprzają sobie życie
jak wykonają 'fałszywy ruch'.
Bo pokaż mi chociaż jedną osobę, która właśnie tak zrobiła
- skorzystała z podsuniętej przez życie 'atrakcji', np. porzuciła
rodzinę dla kogoś nowego - i tym ruchem 'wygrała na całe
dalsze życie'.
Ja, póki co, mogę dawać liczne przykłady dokładnie odwrotne,
choćby ze swojej najbliższej rodziny - ojciec, dziadek ...
Ta dwuwartościowa logika dość ładnie rozbija się powiem
o termin 'iluzja'. Iluzoryczność tego, co widzimy i do czego
lgniemy. Iluzoryczne rozróżnienie czynione przez nasz umysł,
że 'partner zwykły' jest mniej atrakcyjny niż ten 'partner
ze snow'.
Głęboka świadomość iluzoryczności tego, co postrzegamy
stawia w zupełnie innej perspektywie odczywane przez
nas lgnięcia do tego, co przed oczami. Dlatego, podobnie jak
'vonBraun' ja także nie lubię terminu 'wierność', a już szczególnie
zestawionego w postaci dwuwartościowej logiki 'albo wierność'
albo 'otwartość i atrakcje'.
Jakie atrakcje, panie ?
Jakie atrakcje ?
Jakie 'jeszcze widocznie nie spotkałeś tej właściwej osoby" ?
Wiernosć to skutek uboczny świadomości chwilowych iluzji,
które nam funduje organizm, nie zawsze dobrze zbalansowany
hormonalnie. Ot i cała tajemnica ...
Skutek uboczny świadomości tego, że to co mamy, jest bardzo
cenne, mimo, że czasami siewydaje, że jest inaczej.
Patrz, panie- same truizmy zamiast tajemnic życia ...
Jakie to dziwne ...
Ale moze dla kogoś pocieszajace ?
|