| « poprzedni wątek | następny wątek » |
171. Data: 2006-08-16 06:47:01
Temat: Re: Ważne pytanieJagna W. napisał(a):
>> Co oczywiście nijak się ma do wypowiedzi Jacka, bo nigdzie nie było mowy o
>> tym, że baranom na motocyklach nie należy zabierać prawa jazdy
>
> No o to chodzi, że nigdzie o tym nie pisał.
Czyli jeśli nie napisał że się powinno, to znaczy, że na pewno uważa, że
się nie powinno?
> Przecież z mojej strony to była ironia, sarkazm!
IMHO bezpodstawny.
--
Elske
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
172. Data: 2006-08-16 06:52:25
Temat: Re: Ważne pytanieJagna W. napisał(a):
>> Chodzi o te 50/h po mieście.
>
> Ależ NIE! Chodzi o sytuacją, którą opisywała Agnieszka, a którą pośrednio
> skomentował Jacek.
> Przynajmniej mi o to chodzi.
IMHo raczej nie. Ale mogę się mylić oczywiście.
> Nie miał nigdy nawet najmniejszej stłuczki. Tylko raz ktoś wjechał w niego
> na parkingu.
NIGDY nie zakładaj, że tak dobrze jeździsz, że nie będziesz miała
wypadku. Rozczarowania są bolesne.
>> Zawsze się kupowało, tylko nie mówiło się o tym.
>
> Możliwe, ja w każdym razie o tym nie miałam pojęcia.
Widocznie nie miałaś takiej potrzeby.
>>> Otrzeźwiej człowieku!
>>> Jakim cudem można zauważyć coś, co pojawia się na lewym pasie i znika z
>>> częstotliwością co 1-2 sek.
>
>> Można. Gdyby nie było można nie miałabyś bezwypadkowej jazdy od 20 lat.
>
> To akurat nie jest dobry argument.
> Mnie się po prostu mogła nie przytrafić taka sytuacja.
W ciągu 20 lat? Coś nie wierzę - skąd byś wtedy wiedziała o motocyklach,
których nie widać?
> No i może jestem genialna ;-)
Raczej nie trafiałaś na idiotów. No i samo pojawienie się zagrożenia nie
oznacza automatycznie kolizji.
>> Jest winny kierowca (zajechanie drogi), jak i motocyklista (nadmierna
>> prędkość).
>
> Nie zgodziłabym się z tym zajeżdżaniem drogi.
Nie musisz - Policja ma zazwyczaj własne zdanie na ten temat poparte
przepisami ruchu drogowego.
--
Elske
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
173. Data: 2006-08-16 07:06:47
Temat: Re: Ważne pytanie
Użytkownik "Elske" <k...@n...o2.pl> napisał w wiadomości
news:ebueq6$bh2$2@nemesis.news.tpi.pl...
> Jagna W. napisał(a):
>
>>> Co oczywiście nijak się ma do wypowiedzi Jacka, bo nigdzie nie było mowy
>>> o tym, że baranom na motocyklach nie należy zabierać prawa jazdy
>>
>> No o to chodzi, że nigdzie o tym nie pisał.
>
> Czyli jeśli nie napisał że się powinno, to znaczy, że na pewno uważa, że
> się nie powinno?
Boże, nie mam teraz zamiaru domniemywać i roztrząsać czy uważa czy też nie.
Z całości jego wypowiedzi wynikała z jednej strony niechęć do kierowców i
usiłowanie zrzucenia na nich winy, a z drugiej usprawiedliwienie dla
motocyklistów, bez względu na sytuację. Stąd moja ironia - imho podstawna
jak najbardziej.
JW
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
174. Data: 2006-08-16 07:16:12
Temat: Re: Ważne pytanie
Użytkownik "Elske" <k...@n...o2.pl> napisał w wiadomości
news:ebuf07$r7g$1@atlantis.news.tpi.pl...
> NIGDY nie zakładaj, że tak dobrze jeździsz, że nie będziesz miała wypadku.
> Rozczarowania są bolesne.
Ależ ja nigdzie nie napisałam, że tak zakładam.
Jednak że nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że "zawsze jest ten pierwszy
raz"
>>>> Otrzeźwiej człowieku!
>>>> Jakim cudem można zauważyć coś, co pojawia się na lewym pasie i znika z
>>>> częstotliwością co 1-2 sek.
>>
>>> Można. Gdyby nie było można nie miałabyś bezwypadkowej jazdy od 20 lat.
>>
>> To akurat nie jest dobry argument.
>> Mnie się po prostu mogła nie przytrafić taka sytuacja.
> W ciągu 20 lat? Coś nie wierzę - skąd byś wtedy wiedziała o motocyklach,
> których nie widać?
A Ty widziałaś Marsa na żywo?
Jesli nie, to skąd wiesz, że istnieje?
Mnie nie zdarzyła mi się dokładnia taka sytuacja, którą opisywała Agnieszka,
choć zdarzały się bardzo podobne.
Jednak nie było z mojej strony konieczności "walki" z zygzakującym na
motorze bezmózgiem.
>> Nie zgodziłabym się z tym zajeżdżaniem drogi.
> Nie musisz - Policja ma zazwyczaj własne zdanie na ten temat poparte
> przepisami ruchu drogowego.
Oczywiście, że ma własne zdanie, jednakże mam wszelkie podstawy, by
twierdzić, że zdanie policji odbiega dość znacząco od tego, co Ty napisałaś,
natomiast jest bliższe temu, co napisałam ja.
Pomyśl logicznie - zmiana pasa w momencie, gdy ten jest wolny (a o takiej
sytuacji tu piszę), nie jest zajeżdżaniem nikomu drogi. Ten z kolei, kto
wyskakuje na pas właśnie zajmowany przez inny pojazd i siła rzeczy
wtarabania mu się na "plecy" jak najbardziej jest sprawcą wypadku.
JW.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
175. Data: 2006-08-16 07:41:54
Temat: Re: Ważne pytanieJagna W. napisał(a):
>> W ciągu 20 lat? Coś nie wierzę - skąd byś wtedy wiedziała o motocyklach,
>> których nie widać?
>
> A Ty widziałaś Marsa na żywo?
> Jesli nie, to skąd wiesz, że istnieje?
No sorry, ale skoro to _tylko_ z opowieści "krewnych i znajomych" to
jednak IMHO nie powinnaś wypowiadać się tak kategorycznie na ten temat -
nie wiesz jak to widać z punktu widzenia kierowcy auta. Nawiązując do
Twojego porównania to tak jakbym ja napisała, że "stan nieważkości jest
fantastyczną rzeczą" nigdy w nim nie będąc i nie znając tego uczucia.
> Mnie nie zdarzyła mi się dokładnia taka sytuacja, którą opisywała Agnieszka,
> choć zdarzały się bardzo podobne.
Pisałaś, że się nie zdarzyły. To jak w końcu?
> Jednak nie było z mojej strony konieczności "walki" z zygzakującym na
> motorze bezmózgiem.
Bo jak jeździsz ostrożnie (nie znaczy to, że asekurancko) to takich
kłopotów zasadniczo nie ma.
> Oczywiście, że ma własne zdanie, jednakże mam wszelkie podstawy, by
> twierdzić, że zdanie policji odbiega dość znacząco od tego, co Ty napisałaś,
> natomiast jest bliższe temu, co napisałam ja.
Oj, żebyś się nie zdziwiła.
> Pomyśl logicznie - zmiana pasa w momencie, gdy ten jest wolny (a o takiej
> sytuacji tu piszę), nie jest zajeżdżaniem nikomu drogi.
Nie był wolny - zapierniczał po nim motocyklista.
> Ten z kolei, kto
> wyskakuje na pas właśnie zajmowany przez inny pojazd i siła rzeczy
> wtarabania mu się na "plecy" jak najbardziej jest sprawcą wypadku.
A to jest inna sytuacja zupełnie i tutaj faktycznie - wina leży po
stronie motocyklisty.
--
Elske
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
176. Data: 2006-08-16 08:27:12
Temat: Re: Ważne pytanie
Użytkownik "Elske" <k...@n...o2.pl> napisał w wiadomości
news:ebui0q$irt$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Jagna W. napisał(a):
>> No sorry, ale skoro to _tylko_ z opowieści "krewnych i znajomych" to
> jednak IMHO nie powinnaś wypowiadać się tak kategorycznie na ten temat -
> nie wiesz jak to widać z punktu widzenia kierowcy auta.
Mam wyobraźnię. Brałam udzial w podobnych sytuacjach.
To wystarczy, bym mogła w pełni zrozumieć to, co opisywała Agnieszka.
>> Pomyśl logicznie - zmiana pasa w momencie, gdy ten jest wolny (a o takiej
>> sytuacji tu piszę), nie jest zajeżdżaniem nikomu drogi.
> Nie był wolny - zapierniczał po nim motocyklista.
No własnie z tego, co pisała Agnieszka - nie zapierniczał.
Pojawiał się na pasie i znikał ponownie za samochodami w kolumnie.
JW.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
177. Data: 2006-08-16 09:44:56
Temat: Re: Ważne pytanie
Użytkownik "Elske" <k...@n...o2.pl> napisał w wiadomości
news:ebuf07$r7g$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Raczej nie trafiałaś na idiotów. No i samo pojawienie się zagrożenia
nie
> oznacza automatycznie kolizji.
Wykonałem proste doświadczenie. Lublin, dzień wczorajszy, ulica Zana,
odcinek 300 m. Mierzyłem czas między dwoma drzewami. Od 15.30 do 19.00
naliczyłem 11 motocyklistów. Jeden jechał zgodnie z ograniczeniem
prędkości. W środku jest skrzyżowanie i zakręt. Odchyłka od normy pow.
50%. To tak coś o wariatach drogowych.
Jeśli chcesz, wybiorę się w sobotę z samiuśkiego rana na drogę Lublin -
Łęczna. Nie raz i nie dwa tamtędy przejeżdżam i mogę z całą
stanowczością stwierdzić. Motocykliści niedebile to rzadkość.
Przynajmniej na tym terenie.
Pzdr
Paweł
Pzdr
Paweł
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
178. Data: 2006-08-16 13:21:31
Temat: Re: Ważne pytaniebazyli4 napisał(a):
> Wykonałem proste doświadczenie. Lublin, dzień wczorajszy, ulica Zana,
> odcinek 300 m. Mierzyłem czas między dwoma drzewami. Od 15.30 do 19.00
> naliczyłem 11 motocyklistów. Jeden jechał zgodnie z ograniczeniem
> prędkości. W środku jest skrzyżowanie i zakręt. Odchyłka od normy pow.
> 50%. To tak coś o wariatach drogowych.
Pokaż mi kierowców aut, którzy przestrzegają ograniczenia prędkości. W
Wawie można na palcach jednej ręki policzyć. Czy wszystkich ich nazwiesz
wariatami?
> Jeśli chcesz, wybiorę się w sobotę z samiuśkiego rana na drogę Lublin -
> Łęczna.
na drodze to już chyba _nikt_ nie przestrzega ograniczeń.
> Motocykliści niedebile to rzadkość.
> Przynajmniej na tym terenie.
A samochodziarze?
--
Elske
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
179. Data: 2006-08-16 14:00:00
Temat: Re: Ważne pytanie
Użytkownik "Elske" <k...@n...o2.pl> napisał w wiadomości
news:ebv5q4$1dj$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Pokaż mi kierowców aut, którzy przestrzegają ograniczenia prędkości. W
> Wawie można na palcach jednej ręki policzyć. Czy wszystkich ich
nazwiesz
> wariatami?
W Lublinie większość jeżdzi o dziwo zgodnie z przepisami. Ale moge
policzy ć jutro do południa na tej samej drodze, jeśli Cię to
interesuje. Tak, resztę nazwę debilami i wariatami. I nie chodzi o to,
że przekraczają jakąś tam prędkość dopuszczalną, tylko że jeżdżą jak
debile.
> na drodze to już chyba _nikt_ nie przestrzega ograniczeń.
Szczególnie, jak sznur samochodów sięga kilku kilometrów, to by się
przydało.
> A samochodziarze?
W swej masie jeżdżą w miarę poprawnie.
Pzdr
Paweł
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
180. Data: 2006-08-16 14:12:10
Temat: Re: Ważne pytaniebazyli4 napisał(a):
> W Lublinie większość jeżdzi o dziwo zgodnie z przepisami. Ale moge
> policzy ć jutro do południa na tej samej drodze, jeśli Cię to
> interesuje. Tak, resztę nazwę debilami i wariatami.
To lepiej nie wyjeżdżaj poza Lublin, bo się przestraszysz.
> I nie chodzi o to,
> że przekraczają jakąś tam prędkość dopuszczalną, tylko że jeżdżą jak
> debile.
A pisałeś że chodzi o to, że przekraczają.
>> na drodze to już chyba _nikt_ nie przestrzega ograniczeń.
>
> Szczególnie, jak sznur samochodów sięga kilku kilometrów, to by się
> przydało.
Jak sznur samochodów sięga kilku kilometrów to żaden normalny posiadacz
dwóch kółek (dolicz skutery i rowery) nie będzie stał w korku, bo
zmieści się na trzeciego. Niekoniecznie z prędkością 100/h
>> A samochodziarze?
>
> W swej masie jeżdżą w miarę poprawnie.
Może w Lublinie. Widocznie macie motocyklowych wariatów i praworządnych
automobilistów.
--
Elske
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |