« poprzedni wątek | następny wątek » |
71. Data: 2012-12-16 08:53:40
Temat: Re: Wędzone rybyW dniu 2012-12-15 12:36, Ikselka pisze:
> Dnia Sat, 15 Dec 2012 11:59:56 +0100, Trybun napisał(a):
>
>> Pewnie mit. Na miarę tego o papierze toaletowym w parówkach.
> Ani jedno, ani drugie niestety nie jest mitem - wieprzowe czy wołowe (nie
> umiem sklasyfikować) prącia sama widziałam w salcesonie - w pięknym
> przekroju :-]
> Mało tego, spotkałam je w pewnej książce z recepturami dla przemysłu
> mięsnego.
E tam, to pewnie języki w salcesonie ozorkowym. Przecie jedno do
drugiego jest bardzo podobne. :-\
>> A tak
>> nawiasem - dzisiaj w sprzedaży są takie rzeczy które w PRLu były
>> wyrzucane jako odpady, np. łapki kurczaka.
> Sobie żartujesz - łaki kurczaka kupuję od 40 lat bez trudności. NO, moze z
> małą przerwą, kiedy w sklepie mięsnym można było spotkać... puste półki, no
> ewentualnie rajstopy czy papier toaletowy :-]
>
No nie wiem, na pamięć nie narzekam, ale nie przypominam sobie żebym w
PRLu widział kiedyś taki towar (łapki) w sklepie mięsnym. I tak prawdę
mówiąc to wtedy nawet nie było kurczaków w elementach - kurczak dostępny
był jedynie w całości.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
72. Data: 2012-12-16 17:24:31
Temat: Re: Wędzone rybyDnia Sun, 16 Dec 2012 09:52:33 +0100, Trybun napisał(a):
> W dniu 2012-12-15 13:09, Qrczak pisze:
>>
>>> Pewnie mit. Na miarę tego o papierze toaletowym w parówkach.. A tak
>>> nawiasem - dzisiaj w sprzedaży są takie rzeczy które w PRLu były
>>> wyrzucane jako odpady, np. łapki kurczaka.
>>
>> Wypraszam sobie, łapki kurczaka nie są odpadem.
>> Od ubiegłego roku to rarytas rzadki do zdobycia.
>>
>> qr.a
>
> Ale kiedyś (w PRLu) były odpadem.
> W sklepach Polo są w stałej sprzedaży. Jedyne co może dziwić to cena -
> dorównuje ona już cenie całego kurczaka.
Prawo popytu i podaży... 33333-)
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
73. Data: 2012-12-16 18:54:46
Temat: Re: Wędzone rybyUżytkownik Trybun napisał:
> W dniu 2012-12-15 12:36, Ikselka pisze:
>> Dnia Sat, 15 Dec 2012 11:59:56 +0100, Trybun napisał(a):
>>
>>> Pewnie mit. Na miarę tego o papierze toaletowym w parówkach.
>> Ani jedno, ani drugie niestety nie jest mitem - wieprzowe czy wołowe (nie
>> umiem sklasyfikować) prącia sama widziałam w salcesonie - w pięknym
>> przekroju :-]
>> Mało tego, spotkałam je w pewnej książce z recepturami dla przemysłu
>> mięsnego.
>
> E tam, to pewnie języki w salcesonie ozorkowym. Przecie jedno do
> drugiego jest bardzo podobne. :-\
>
>>> A tak
>>> nawiasem - dzisiaj w sprzedaży są takie rzeczy które w PRLu były
>>> wyrzucane jako odpady, np. łapki kurczaka.
>> Sobie żartujesz - łaki kurczaka kupuję od 40 lat bez trudności. NO,
>> moze z
>> małą przerwą, kiedy w sklepie mięsnym można było spotkać... puste
>> półki, no
>> ewentualnie rajstopy czy papier toaletowy :-]
>>
>
> No nie wiem, na pamięć nie narzekam, ale nie przypominam sobie żebym w
> PRLu widział kiedyś taki towar (łapki) w sklepie mięsnym. I tak prawdę
> mówiąc to wtedy nawet nie było kurczaków w elementach - kurczak dostępny
> był jedynie w całości.
Łapki kurczaka zawsze były traktowane jako rarytas dla znawców - to i w
zwykłym mięsnym nie uświadczyłeś, to się rozchodziło poza oficjalnymi
kanałami zaopatrzenia ludności (że tak językiem socjalistycznego handlu
uspołecznionego to określę).
--
Darek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
74. Data: 2012-12-16 18:56:23
Temat: Re: Wędzone rybyDnia Sun, 16 Dec 2012 09:53:40 +0100, Trybun napisał(a):
> E tam, to pewnie języki w salcesonie ozorkowym. Przecie jedno do
> drugiego jest bardzo podobne. :-\
Widziałeś kiedyś penis knura? - baaardzo trudno pomylić go z ozorem.
3333-)
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
75. Data: 2012-12-16 19:20:12
Temat: Re: Wędzone rybyDnia Sun, 16 Dec 2012 09:53:40 +0100, Trybun napisał(a):
> W dniu 2012-12-15 12:36, Ikselka pisze:
>> Dnia Sat, 15 Dec 2012 11:59:56 +0100, Trybun napisał(a):
>>
>>> Pewnie mit. Na miarę tego o papierze toaletowym w parówkach.
>> Ani jedno, ani drugie niestety nie jest mitem - wieprzowe czy wołowe (nie
>> umiem sklasyfikować) prącia sama widziałam w salcesonie - w pięknym
>> przekroju :-]
>> Mało tego, spotkałam je w pewnej książce z recepturami dla przemysłu
>> mięsnego.
>
> E tam, to pewnie języki w salcesonie ozorkowym. Przecie jedno do
> drugiego jest bardzo podobne. :-\
>
>>> A tak
>>> nawiasem - dzisiaj w sprzedaży są takie rzeczy które w PRLu były
>>> wyrzucane jako odpady, np. łapki kurczaka.
>> Sobie żartujesz - łaki kurczaka kupuję od 40 lat bez trudności. NO, moze z
>> małą przerwą, kiedy w sklepie mięsnym można było spotkać... puste półki, no
>> ewentualnie rajstopy czy papier toaletowy :-]
>>
>
> No nie wiem, na pamięć nie narzekam, ale nie przypominam sobie żebym w
> PRLu widział kiedyś taki towar (łapki) w sklepie mięsnym. I tak prawdę
> mówiąc to wtedy nawet nie było kurczaków w elementach - kurczak dostępny
> był jedynie w całości.
No to nie wiem jak u Ciebie bywało, ale u nas w Kielcach (w Kielcach zawsze
inaczej, he he) była to niechybnie sprawa kilkudziesięciu lat owocnej
działalności Kieleckich Zakładów Drobiarskich. Łapki bywały, jesli nie w
całym mieście, to w firmowym sklepie Zakładów.
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
76. Data: 2012-12-17 14:52:44
Temat: Re: Wędzone rybyW dniu 2012-12-16 18:24, Ikselka pisze:
>
>>> Wypraszam sobie, łapki kurczaka nie są odpadem.
>>> Od ubiegłego roku to rarytas rzadki do zdobycia.
>>>
>>> qr.a
>> Ale kiedyś (w PRLu) były odpadem.
>> W sklepach Polo są w stałej sprzedaży. Jedyne co może dziwić to cena -
>> dorównuje ona już cenie całego kurczaka.
> Prawo popytu i podaży... 33333-)
Chyba znak czasów - dzisiaj emeryt kupi parę łapek, ziemniak, marchewka
i garść kaszy i krupnik palce lizać. W ten sposób stać go nawet na wykup
leków z recepty...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
77. Data: 2012-12-17 14:53:23
Temat: Re: Wędzone rybyW dniu 2012-12-16 20:20, Ikselka pisze:
>
>> No nie wiem, na pamięć nie narzekam, ale nie przypominam sobie żebym w
>> PRLu widział kiedyś taki towar (łapki) w sklepie mięsnym. I tak prawdę
>> mówiąc to wtedy nawet nie było kurczaków w elementach - kurczak dostępny
>> był jedynie w całości.
> No to nie wiem jak u Ciebie bywało, ale u nas w Kielcach (w Kielcach zawsze
> inaczej, he he) była to niechybnie sprawa kilkudziesięciu lat owocnej
> działalności Kieleckich Zakładów Drobiarskich. Łapki bywały, jesli nie w
> całym mieście, to w firmowym sklepie Zakładów.
>
Być może i w Poznaniu bywały, ale ja ich w normalnych sklepach
rzeźnickich nie widziałem. A więc można powiedzieć że nie były dostępne
dla przeciętnego "pożeracza" drobiu.;-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
78. Data: 2012-12-17 14:54:16
Temat: Re: Wędzone rybyW dniu 2012-12-16 19:56, Ikselka pisze:
> Dnia Sun, 16 Dec 2012 09:53:40 +0100, Trybun napisał(a):
>
>
>> E tam, to pewnie języki w salcesonie ozorkowym. Przecie jedno do
>> drugiego jest bardzo podobne. :-\
> Widziałeś kiedyś penis knura? - baaardzo trudno pomylić go z ozorem.
> 3333-)
>
>
No gdyby te części zwierzaka były w salcesonie w całości, to odróżnienie
ich nie byłoby zbyt trudne, ale rozdrobnione są nie do odróżnienia.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
79. Data: 2012-12-17 14:55:12
Temat: Re: Wędzone rybyW dniu 2012-12-16 19:54, "Dariusz K. Ładziak" pisze:
>
>> No nie wiem, na pamięć nie narzekam, ale nie przypominam sobie żebym w
>> PRLu widział kiedyś taki towar (łapki) w sklepie mięsnym. I tak prawdę
>> mówiąc to wtedy nawet nie było kurczaków w elementach - kurczak dostępny
>> był jedynie w całości.
>
> Łapki kurczaka zawsze były traktowane jako rarytas dla znawców - to i
> w zwykłym mięsnym nie uświadczyłeś, to się rozchodziło poza
> oficjalnymi kanałami zaopatrzenia ludności (że tak językiem
> socjalistycznego handlu uspołecznionego to określę).
>
Czyli - gdzie takie łapki można było dostać? Czy to faktycznie coś
kształt sceny z "Misia" - "tu jest kiosk Ruchu, ja tu mięsem handluje"?;-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
80. Data: 2012-12-17 16:25:58
Temat: Re: Wędzone ryby
Użytkownik "Trybun" <i...@y...com> napisał w wiadomości
news:kanbjs$erc$1@node2.news.atman.pl...
>W dniu 2012-12-16 18:24, Ikselka pisze:
>>
>>>> Wypraszam sobie, łapki kurczaka nie są odpadem.
>>>> Od ubiegłego roku to rarytas rzadki do zdobycia.
>>>>
>>>> qr.a
>>> Ale kiedyś (w PRLu) były odpadem.
>>> W sklepach Polo są w stałej sprzedaży. Jedyne co może dziwić to cena -
>>> dorównuje ona już cenie całego kurczaka.
>> Prawo popytu i podaży... 33333-)
>
> Chyba znak czasów - dzisiaj emeryt kupi parę łapek, ziemniak, marchewka i
> garść kaszy i krupnik palce lizać. W ten sposób stać go nawet na wykup
> leków z recepty...
Oj, chyba nie znasz smaku krupniku na dróbkach... I za Gomułki się gotowało,
i za Gierka, i potem też.
Tak a propos', czy ktoś widział w obecnych czasach wytłoki ze skwarek?
pamietam, jakie były fantastyczne ciastka...
Robię od czasu do czasu z własnoręcznie mielonych skwarek włlasnego wyrobu
ale to nie to...
pozdr
Stefan
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |