Data: 2011-11-01 00:09:01
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".
Od: michał <6...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2011-11-01 00:30, Ikselka pisze:
> Dnia Mon, 31 Oct 2011 22:58:42 +0100, michał napisał(a):
>
>> One wiedzą przecież. Wiedzą też, że rodzice mogli się w ogóle nigdy nie
>> spotkać; wiedzą, że tego dnia, kiedy były poczęte, to w kiosku zabrakło
>> prezerwatyw albo po prostu autobus się nie zepsuł i mama do taty
>> dojechała bez przeszkód. No i kilka tysięcy innych rzeczy się nie
>> zdarzyło a mogło się zdarzyć bez specjalnego sensacyjnego charakteru.
>
> Przerażającą wizję roztaczasz, bo wśród mnóstwa wymienionych przez Ciebie
> okoliczności własnego przypadkowego(sic!) poczęcia jakżeby TE dzieci mogły
> wobec tego przypuszczać, że istnieją gdzieś INNE dzieci, poczęte
> NIEprzypadkowo, którym rodzice dali życie z miłości i mocą swego wielkiego
> pragnienia. Nie martwiąc się brakiem prezerwatywy.
> I pójdą w świat dzieci TE kalekie, nie znając wspólnego z kochaną osobą
> cudu dawania życia, żyjąc od przypadku do przypadku, w razie wpadki
> "korygowanego" aborcją...
> :-/
Próbuję sobie wyobrazić TE "kalekie". Ale to trochę potrwa, bo na razie
widzę tylko moje.
--
pozdrawiam
michał
|