Data: 2011-11-03 15:40:02
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Wed, 02 Nov 2011 23:48:57 +0100, Paulinka napisał(a):
> Nixe pisze:
>> "Paulinka" <p...@w...pl> napisał
>>
>>> Rozumiesz? Nikogo nie obchodzi, co się z tymi dziećmi będzie działo. Tymi
>>> nieusuniętymi i tymi, które się mogły urodzić przy pomocy medycyny.
>>> Może czas najwyższy się zająć KAŻDYM dzieckiem.
>>
>> Dokładnie tak.
>> Z tym, że ja bym zaczęła od tych już urodzonych i żywych.
>
> Ja też. A przede wszystkim zajęłabym się uświadamianiem młodzieży. Nie
> na zasadzie, ze matka zaprowadza 16-latkę do ginekologa i każe lekarzowi
> wypisać receptę na pigułki.
No tyo trzeba zacząć OD RODZICÓW dzisiejszych nastolatek. Weź pod uwagę, w
jakich warunkach/czasach oni sami byli wychowywani, skad niby nagle mają
mieć wzorce dla swoich dzieci?
|