Data: 2011-11-04 08:27:53
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".
Od: zażółcony <r...@c...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2011-11-03 21:42, medea pisze:
> W dniu 2011-11-03 21:33, medea pisze:
>> Jednak rozmawiałam z rodowitą Angielką i dowiedziałam się takich
>> rzeczy, w które trudno mi było uwierzyć. Zdziwiło mnie na przykład to,
>> że dorosła kobieta, która ma już dwoje dzieci, nigdy w życiu nie była
>> u ginekologa, ani nie siedziała na fotelu ginekologicznym.
>
> Co ciekawe - ona wcale nie narzekała na taki stan rzeczy. Dla niej to
> jest normalne. Zdziwiona była, że u nas się tyle chodzi do ginekologa, a
> wskaźnik umieralności na raka szyjki macicy jest chyba najwyższy (albo
> jeden z najwyższych) w Europie.
Bo to kwestia optymalizacji i nie wykonywania zbędnych ruchów.
Być może po prostu tania cytologia w dobrze ułożonym systemie
załatwia 80% tego, co u nas powinni załatwiać ginekolodzy,
a i tak nie załatwiają.
To tak jak w informatyce i biznesie: po co jeździć po całym
kraju, jak w 50% wystarczy e-mail i gadu-gady, w 40%
video-telekonferencja, a jechać trzeba ew. w 10% ?
|