Data: 2011-11-04 10:28:10
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".
Od: zażółcony <r...@c...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2011-11-04 11:05, Przemysław Dębski pisze:
> Użytkownik "zażółcony" <r...@c...pl> napisał w wiadomości
> news:j906s2$ben$1@news.task.gda.pl...
>
>> Powiedz wprost: "jesteś głupi", albo "uważam, że jesteś głupi"
>> zamiast mi tu takie 'pytania' zadawać.
>> Nawiązałem do tego, że płacisz podatki i jednocześnie krytykujesz
>> rodziny, które te pieniądze dostają 'dla zarobku'.
>> A co państwo w kraju mającym aspiracje bycia kapitalistycznym,
>> a nie socjalistycznym - ma niby robić z tymi pieniędzmi innego,
>> jak nie dawać rodzinnym domom dziecka ?
>
> W kapitalistycznym ? To proste jak drut. Wogóle nie powinno pobierać
> podatku na tego typu cele, a decyzję czy wesprzeć czy nie dane
> przedsięwzięcie zostawić obywatelom.
Masz rację, ale jeśli przesunąć ten kapitalizm nieco w kierunku
socjalizmu, to co się pojawi ? Idealny kapitalizm to
... anarchia :) - brak państwa.
Problemem państwa socjalistycznego była tzw. gospodarka
centralnie planowana. Po prostu plan był ciągle do dupy
i nie wykorzystywał potencjału obywateli, nie wykorzystywał
motywacji płynącej z prawa własności itp itd. Nie ma
co rozwijać tego tematu.
Myk, który uprawiają państwa nowoczesne polega na tym, że
państwo w ogromnej większości rezygnuje z prawa posiadania
- oddaje zasoby swoim obywatelom w zarządzanie. Ale nie
odbiera sobie całkowicie możliwości prowadzenia własnych
przedsięwzięć - tylko wykonuje je 'cudzymi, chętnymi,
konkurującymi rękami'. Bierze podatki, prowadzi programy
socjalne - ale zamiast budować i utrzymywać państwowe
domy dziecka tworzy rynek usług i je wykupuje.
Tak to działa i imo nie ma lepszego modelu.
Zresztą cała reforma służby zdrowia to właśnie próba
przejścia na podobny model. Potem, w przybliżeniu,
w zależności od swoich możliwości i wydolności
gospodarki, państwo steruje wysokością swoich zobowiązań
(emerytalnych, zdrowotnych ...), a nie musi już
się bawić w ruchy własnościowe.
Są też obszary, których nie da się/nie należy urynkowić
np. wojsko. Z policją jest już łatwiej - dużo zadań
można wrzucić na rynek usług ochroniarskich.
|