Data: 2011-11-04 17:51:44
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".
Od: medea <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2011-11-04 12:47, SuziQ pisze:
> Jesli chesz sie scigac na to kto ma gorsze doswiadczenia, to chyba
> raczej przegrasz.
Izka! Czy to ja się ścigam, czy to Ty poczułaś taką konieczność, kiedy
tylko napisałam coś o moim ojcu? Tak szczerze?
> Moj tata umarl w wieku 49 lat
No widzisz, w tym samym wieku, co moja mama.
/tnę resztę, żeby mi znowu nie zarzucano, że nie tnę/
> nademna i wstawila miedzy mnie a umierajacego czlowieka kawalek
> parawanu. Na dobra sprawe, to za takie cos, to raczej moglabym nawet
> pozwać szpital, bo to rowniez wyrzadzilo mi szkody emocjonalne.
Iza, naprawdę współczuję Ci tych doświadczeń i nikomu bym podobnych nie
życzyła, a tym bardziej nie chciałabym się z nimi "ścigać". Niemniej
jednak wierzę, że taka "obsługa" medyczna to nie jest, ani nie musi być
norma w naszym kraju. Na pewno ludziom chorym jest trudno walczyć o
swoje prawa, ale może opisy lepszych przypadków ich w tej walce choć
trochę wesprą.
Ewa
|