Data: 2011-11-06 16:36:43
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sat, 05 Nov 2011 00:40:52 +0100, michał napisał(a):
> W dniu 2011-11-04 15:55, Ikselka pisze:
>> Dnia Thu, 03 Nov 2011 21:39:24 +0100, medea napisał(a):
>>
>>> Nie dostali od ojca ani grosza łapówki.
>>
>> Mój ojciec też nie dał. Tyle że przez kilka lat "leczył się" prywatnie u
>> ordynatora oddziału, wizyta raz w miesiącu, cena za wizytę - 100 zł dla
>> stałych klientów... To daje 1200 zł rocznie tylko za przyjście i wyjście
>> pacjenta, bo de facto jakieś leczenie to się odbywało dopiero w szpitalu,
>> ale na prywatnych wizytach trzeba było NAJPIERW zapłacić, żeby być tam
>> przyjętym...
>>
> Nie miał wyboru?
Miał - umrzeć kilka lat wcześniej, niż umarł.
> Czy myślał, że lecząc się prywatnie u ordynatora,
> będzie w szpitalu lepiej traktowany?
Myslał, że będzie w ogóle przyjęty. Traktowanie było tu rzeczą nawet nie
rozpatrywaną.
|