Data: 2011-11-09 22:33:57
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Wed, 09 Nov 2011 23:30:53 +0100, Paulinka napisał(a):
> Ikselka pisze:
>> Dnia Wed, 09 Nov 2011 23:13:14 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> Ikselka pisze:
>>>> Dnia Wed, 09 Nov 2011 22:41:49 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>
>>>>> Punkcja zatok w znieczuleniu miejscowym. Miałam 6 lat, powiedziała mi na
>>>>> czym to polega. Dałam radę. Siedziała na korytarzu cały dzień, kiedyś
>>>>> nie wpuszczali na oddział rodziców, tak jak teraz. Ja wiedziałam, ze
>>>>> przyjdzie. I była.
>>>> No sorry, punkcja zatok to zwykły zabieg, który moja córka miala pod
>>>> znieczuleniem w przychodni rejonowej - jaka tam ciężka choroba.
>>>> Zyciu to nie zagraża, wiec gdzie do aniołków.
>>> LOL 3 tyg w szpitalu zakaźnym i punkcja dokładnie w 87' która polegała
>>> na szybkim wciśnięciu do dwóch otworów nosowych dwóch metalowych prętów
>>> i przebiciu tkanki kostnej i spuszczeniu ropy u 6-letniego dziecka.
>>> Ja to pamiętam i to wystarczy. Gro ludzi odwiedziło szpital raz w życiu,
>>> wtedy, kiedy się urodzili.
>>> Licytować się nie będę, bo w przypadku Stasia to bardziej niestosowne
>>> niż Ci się wydaje.
>>
>> A GDZIE tu była mowa o Stasiu z tymi zatokami - zabij, nie wiem :->
>
> Tu mowa o dziecku, które się boi i cierpi. Aniołki mu nie pomogą. A mama
> i tata bardzo.
Aniołki nie pomogą, ale zajmą wyobraźnię.
|