Data: 2011-11-10 11:29:02
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".
Od: "Szaulo" <z...@...ll>
Pokaż wszystkie nagłówki
X-No-Archive:yes
Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:1cls576is4qnl.1q6jzbtgjkkq4.dlg@40tude.net...
[...]
>>>>> Ja znam kilkuletnie dzieci, które straciły matki. I nijak nie idzie im
>>>>> racjonalnie wytłumaczyć, że mamusia leży w ziemi, nic nie pamięta i
>>>>> już
>>>>> nigdy nie wróci a w ogóle to jej nie ma. Więc tłumaczy im się, że mama
>>>>> jest
>>>>> w niebie, widzi swoje dziecko, zawsze przy nim jest - i kiedyś się z
>>>>> nią
>>>>> spotkają.
>>>>
>>>> Nie należy się poddawać. Można spróbować analogii ze światem przyrody.
>>>>
>>>
>>> Jakich?
>>
>> Na pewno widziałaś jakieś nieżywe roślinki lub zwierzątka.
>> To po co pytasz?
>>
>
> Hmmm... To zły wybór, jak dla mnie, takie dosłowności dla dziecka.
Świat rzeczywisty, choć bywa okrutny (o czym też dzieci powinny wiedzieć),
jest piękny bez upiększających bajek :)
Weźmy na przykład to, że nasz synek, mimo, że nie zdążył świadomie poznać
mamy, przypomina ją w wyglądzie, w niektórych cechach charakteru. To
jednocześnie cudowne i rzeczywiste. Nie muszę mu opowiadać bajeczek, że mama
jest w niebie i że tam ją spotka, bo odnajdzie, spotka ją w samym sobie.
Sz
|