Data: 2011-11-10 12:22:37
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".
Od: medea <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2011-11-10 09:20, Qrczak pisze:
> Dnia dzisiejszego niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>>
>> Ikselka pisze:
>>> Dnia Thu, 10 Nov 2011 00:14:39 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>> Ikselka pisze:
>>>>> Dnia Wed, 09 Nov 2011 23:38:43 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>> Ikselka pisze:
>>>>>>> Dnia Wed, 09 Nov 2011 23:14:45 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>>>> Ikselka pisze:
>>>>>>>>> Dnia Wed, 09 Nov 2011 22:47:36 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>>>>>> Ikselka pisze:
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>> Jakie Wy macie hobby?
>>>>>>>>>> Rozmaite :-)
>>>>>>>>> Nie ma "rozmaite". Jakie?
>>>>>>>> Premier League. Na ten przykład.
>>>>>>> A inne?
>>>>>> Siatkówka, scrabble, kuchnia wszelaka (zapraszam na spotkania
>>>>>> swoich znajomych kucharzy - zawodowych) i dzieci! (tak to moje hobby
>>>>>> uwielbiam im poświęcać czas), na taniec brzucha, malunki i inne
>>>>>> duperelki jako Matka Polka nie mam po prostu czasu. Ale, ale ja
>>>>>> mam 30 lat za jakieś 20 będę robić to co TY :-).
>>>>>> Jak mi magicznie wydłużysz dobę i moją zdolność działania, to
>>>>>> obskoczę jeszcze fitness po trzydziestce, ale przed czterdziestką..
>>>>> W Twoim wieku, prócz pracy zawodowej zwykle na półtora etatu,
>>>>> budowy domu w trakcie, miłości do dzieci - z powodu chęci (a nie
>>>>> przymusu) zajmowałam się programowaniem na dwojgu studiach
>>>>> podyplomowych informatycznych, uprawiałam warzywa (więcej niż
>>>>> dziś), truskawki - jakieś pół ha, robiłam na drutach, uczyłam się
>>>>> dobrej kuchni (sama), robiłam przetwory, szyłam (o wiele więcej
>>>>> niż dziś, bo nawet kapelusz tropikalny i dżinsy dla męża jak
>>>>> fabryczne...)... Fitness i taniec brzucha to nie jest moje hobby,
>>>>> a zwykła konieczność. Nie chcę na starość obwisnąć z przykurczami
>>>>> scięgien, a póki co chcę zachowac linię i sprawność.
>>>>> Mój ojciec w wieku lat 70 miał ciało sportowca...
>>>> No to ja biedna się nie nadaję do niczego. Spróbuj popracować w
>>>> moim zawodzie z trójką dzieci i bez przerw innych niż urlop
>>>> macierzyński. :-))))))))))
>>>> O innych rzeczach łaskawie nie wspomnę. Naprawdę nie wiesz, o czym
>>>> piszesz.
>>> Wiem, wiem. Tyle że ja też wtedy pracowałam, sporo lat dojeżdżajac
>>> do pracy
>>> pekaesem... A kiedy zamieszkaliśmy we wlasnym domu, bez samochodu -
>>> jeździłam do miasta tym pekaesem po zakupy, żeby zaopatrzyć dom w
>>> postawowe artykuły, ktorych... nawet w sklepie z reguły nie było.
>>> Wszędzie kolejki i pusto za ladą. Schodził cały dzien po pracy, zeby
>>> pojechac i wrócić - czasem z niczym. Nie miałam zbyt wiele czasu na
>>> cokolwiek innego.
>>
>> Oj Ikselka nie masz zielonego pojęcia, jak sie współcześnie bierze
>> dupę w troki.
>
> Kto da więcej? Kto daaaa więceeeej!!
Ja!
Głównie zajmuję się leżeniem i pachnięciem. I ciągle czuję się zmęczona.
Ewa
|