Data: 2011-11-10 18:11:11
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".
Od: medea <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2011-11-10 18:34, Ikselka pisze:
> Dnia Thu, 10 Nov 2011 18:27:28 +0100, medea napisał(a):
>
>> W dniu 2011-11-10 17:06, Ikselka pisze:
>>> Dnia Thu, 10 Nov 2011 10:37:49 +0100, zażółcony napisał(a):
>>>
>>>>> Mówią to, co mówią im dorośli. Ale NIE ROZUMIEJĄ. Nie przekonasz mnie, ze
>>>>> dziecko dokładnie rozumie, co się z nim za chwilę stanie. Nie ma takiej
>>>>> mozliowści, zeby ogarnęło swoim małym, niedoświadczonym umysłem NIEBYT lub
>>>>> nawet taki "konkret" jak pożegnanie na zawsze.
>>>> Mi się wydaje, że w takich sprawach dorośli zbyt łatwo projektują
>>>> na dzieci swoje własne 'dorosłe' lęki.
>>> Akurat ja nie mam takich lęków. Śmierć jest dla mnie czymś, co po prostu
>>> przyjdzie.
>> I dlatego dziecku o niej nie chcesz mówić?
>>
> A jest taki obowiązek? - moim, póki małe, nie mówiłam.
I na tym poprzestańmy. Twoje widocznie nie potrzebowały, bo nie było ku
temu okazji.
> Bo sorry, na
> przykładzie rozjechanego kota na drodze raczej nie bardzo chciałam.
> Pierwszy raz spotkały się ze śmiercią na pogrzebie babci - mojej Mamy. A
> własciwie potem, kiedy babci nigdzie nie było...
No właśnie. A niektóre dzieci niestety trafiają na temat śmierci
znacznie wcześniej. Twoje rady są zatem nieprzydatne, bo nie miałaś po
prostu takiego doświadczenia.
Ewa
|