« poprzedni wątek | następny wątek » |
191. Data: 2011-11-02 09:08:42
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji"."Paulinka" <p...@w...pl> napisał
> Rozumiesz? Nikogo nie obchodzi, co się z tymi dziećmi będzie działo. Tymi
> nieusuniętymi i tymi, które się mogły urodzić przy pomocy medycyny.
> Może czas najwyższy się zająć KAŻDYM dzieckiem.
Dokładnie tak.
Z tym, że ja bym zaczęła od tych już urodzonych i żywych.
N.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
192. Data: 2011-11-02 09:19:42
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji"."Iwon(K)a" <i...@p...onet.pl> napisał
>> Dlaczego nie powalczyć np. o dostępność i refinansowanie wazektomii?
> a tez nie jest??
W Polsce? Zapomnij.
Podobnie jak podwiązanie jajowodów jest niezgodna z prawem i karalna (oba
zabiegi wykonuje się jedynie w przypadku wskazania lekarskiego).
Ikselka burzy się, że państwo miesza się do wychowania jej dzieci, a nie
przeszkadza jej to, że państwo miesza się do nasieniowodów jej męża ;-)
N.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
193. Data: 2011-11-02 09:26:27
Temat: "Wielka książka o aborcji".Tu odpowiem, bo początek dyskusji juz mi wcięło....
Czy którekolwiek z was czytało tę książkę?
Ja nie..
I dlatego nic nie mówię
(i dlatego też, że ile można wałkować te same tematy)
MK
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
194. Data: 2011-11-02 09:34:00
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".W dniu 2011-11-01 06:18, Aicha pisze:
> W dniu 2011-10-31 20:03, Lebowski pisze:
>
>> Sam jestes gowno watry.
>> Po to wlasnie czlowiek gromadzi skojarzenia i poznaje nazwy, zeby potem
>> nie musial kazdorazowo wachac gowna, zeby je ominac.
>
> Tia. A potem Iksi musi od 5 lat pisać elaboraty o swoim życiu, bo z
> czymże wiąże się skojarzenie i nazwa wiejskiej baby siedzącej w domu? :>
>
Musisz jednak jaśniej się wyrażać, bo L. nie potrafi zrozumieć takiego
nawiązania (co widać po jego ostatnim poście). ;)
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
195. Data: 2011-11-02 09:44:09
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".W dniu 2011-10-30 23:41, Ikselka pisze:
> A co mu odpowiesz, kiedy po tym samodzielnym przeczytaniu samodzielnie
> wysnuje wnioski i spyta: "Mamo/Tato/Dziadziu, czy ja miałem dużo
> rodzeństwa?"
> :-/
No to mu się przecież nakłamie, że nie miał, chociaż na pewno miał, bo
przecież każdy pijak to złodziej :->
--
Pozdrawiam
Maciek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
196. Data: 2011-11-02 10:46:13
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji"."Stalker" <t...@i...pl> napisał
> Manie sobie światopoglądu to jest jedna sprawa. Realizacja tegoż w postaci
> np. prawa to zupełnie coś innego...
Tego też nie możesz nikomu zabronić.
> Ja to już taki jestem, że wolałbym wiedzieć jakoś tak dokładniej co to
> znaczy "często" i ile z tego "często" ma podłoże czysto ideologiczne...
No niestety, konkretnych liczb nie przytoczę.
Niemniej jednak problem polega na tym, że nawet jeden taki przypadek, to o
jeden za dużo.
> Mam dziwne wrażenie, że nie było moim zamiarem udzielanie takich rad jak
> powyżej :-)
No jakoś tak to zrozumiałam, że skoro antykoncepcja hormonalna jest z
jakichś powodów niedostępna, to zawsze pozostaje inna. Zgodziłabym się,
gdyby ta niedostępność wynikała np. ze względów zdrowotnych. Ale nie w
sytuacji, gdy wynika to z widzimisię lekarza (choćby usiłował to widzimisię
przybrać w piórka ideologii).
> Chodziło mi raczej o to, że antykoncepcja "na receptę" nie jest ani
> jedyna, ani dominująca...
Jedyna z pewnością nie, ale czy nie dominująca? Polemizowałabym.
Chodzi mi oczywiście o antykoncepcję dla kobiet.
Pomijam już oczywisty fakt skuteczności działania.
N.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
197. Data: 2011-11-02 11:50:51
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".Dnia Tue, 01 Nov 2011 23:13:13 +0100, Paulinka napisał(a):
> Najwidoczniej trzeba. Poród w Polsce jest nadal pasmem upokorzenia i
> bólu,(...)
Generalnie jak każdy pobyt w szpitalu w Polsce. Ale nie tylko w Polsce.
Przydąłaby się może akcja "Chorować po ludzku", niby dlaczego tylko "Rodzić
po ludzku"...
> (...)chociaż można inaczej.(...)
Jakbyś za granicą ponosiła takie koszty ubezpieczeń zdrowotnych, jak
ponosisz dziś w Polsce, byłabyś traktowana i d e n t y c z n i e - czy to
jako rodząca, czy jako chorujaca.
Taka jest smutna prawda.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
198. Data: 2011-11-02 11:54:52
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".Dnia Tue, 01 Nov 2011 23:05:42 +0100, Paulinka napisał(a):
>> To nie jest ŻADNA okazja do dyskusji na ten temat.
>
> Niemniej to jest ważne w tej dyskusji. Nie chodzi tutaj o Twoje osobiste
> przeżycia, ale w ogóle o praktykę w Polsce.
Ogólna praktyka też mnie nie interesuje, w tym względzie akurat, dzięki
swoim cechom charakteru, nie podlegam pod ogólną praktykę. ZAWSZE jest
jakieś rozwiązanie. Wobec braku rozwiązań ogólnych też należy umieć sobie
radzić. Tylko tyle mogę Wam powiedzieć.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
199. Data: 2011-11-02 12:03:38
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".
Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> Przydąłaby się może akcja "Chorować po ludzku", niby dlaczego tylko
> "Rodzić
> po ludzku"...
Jest. Tyle, że nazywa się ona "Leczyć po ludzku"
http://wyborcza.pl/leczyc/0,0.html
N.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
200. Data: 2011-11-02 12:08:11
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".
Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:bwr25sa0tv62.1m2gv3koypqqn$.dlg@40tude.net...
> Wobec braku rozwiązań ogólnych też należy umieć sobie
> radzić.
Oczywiście, że tak, ale chyba nie zaprzeczysz, że brak konsekwencji państwa
(oraz kościoła) w traktowaniu człowieka przed jego narodzinami i po jego
śmierci w zależności od jego wieku, "trochę" nie pasuje do założeń
cywilizacji życia.
N.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |