Data: 2006-03-18 20:44:44
Temat: Re: Witam
Od: "xman" <x...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ja nie stety nie mowie o alkocholu bo z tym akurat nie mam problemu. Aby sie
napic piwa musza mnie namawiac "godzinami", a "zgon" od alkocholu to ja mam
1x na poltora roku.
Mowie chyba o czyms bardziej szkodliwym dla organizmu. Z tym chyba mam
problem, choc nie wiem. A mianowicie chodzi mi o amfe. u mnie wyglada to
mianowicie tak ze jakies poltora roku temu bralem prawie codziennie (prucz
sobot i niedziel), po czym wyjechalem z kraju i nie odczuwalem takiej
potrzeby. NIe ma to nie ma, trudno. Ale jak jest to poprostu nie odmowie. I
to tez nie jest tak ze az sie trzese i nie umiem odmowic. Lubie to i jak
jest okazja to sie korzysta.
Wielu moich znajomych patrzy na mnie z podziwem ze nie odbija mi, ze jestem
taki jak bylem i wogle po mnie nie widac jakichkolwiek zmian prucz moze
utraty wagi ale i to mozna wytlumaczyc. Ciezko pracuje i czasem nie dojadam.
Co o tym sadzic???
Użytkownik "lechox" <l...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:dvd1hl$c5e$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> > czyli, zgodnie z powyzsza definicja, kazdy komu "urywa sie film"
> > powiedzmy 1x miesiac jest uzalezniony?
>
> sam sobie odpowiedz... na pewno nie jest to tzw "normalne" i warto sie
> nad tym zastanowic, a wnioski niech wyciagnie ten kogo to dotyczy... ;)
> najgorsze w tym jest to ze zaden uzalezniony nie wierzy w to ze jest
> uzalezniony... i na tym polega caly problem...
>
> pozdrawiam
|