Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Wkurzający ludzie......

Grupy

Szukaj w grupach

 

Wkurzający ludzie......

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 31


« poprzedni wątek następny wątek »

21. Data: 2008-05-15 10:18:21

Temat: Re: Wkurzający ludzie......
Od: "Duch" <n...@n...com> szukaj wiadomości tego autora

"Matb" <m...@o...eu> wrote in message
news:65970d13-397f-4d27-b622-ceae069f5876@m44g2000hs
c.googlegroups.com...

"No właśnie o to chodzi JanieB. Jak się tego nauczyc, gdzie szukac
wskazówek, jak sie ma teoria do praktyki?"

Ale w tym konkretnym przypadku,
wydaje mi sie ze za bardzo chcesz z ekspedientka rozmawiac
na stopie partnerskiej. Jak czlowiek z czlowiekiem.
Nie powinno sie tak (zwlaszcza do niegrzecznej osoby).
Powinnas rozmawiac jak z robotem albo przerwac kupowanie.
A nie "domagac sie" sprawiedliwosci od niej czy tez
zrozumienia rodzaju wody.
Pozdr,
Duch




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


22. Data: 2008-05-22 09:43:40

Temat: Re: Wkurzający ludzie......
Od: Matb <m...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora


> Najbardziej przystępnie, imo, tłumaczy to zjawisko Niwiński w "Ja".

Czytałam, nie pamiętam, ale dobrze wiedziec ze mam na półce i może się
przydać.
Jestem beznadziejna.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


23. Data: 2008-05-22 10:29:41

Temat: Re: Wkurzający ludzie......
Od: Matb <m...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora

Nie negocjować Duchu, tylko się wyładować, wywrzaskując do niej że
jest debilem, tak to przynajmniej wygładało w mojej wyobraźni.

Ostatnio bylam w tym sklepie z moim mezem, przeciez ona do niego
grucha jak golabek. Dla mnie tez byla milasza, ale chyba tylko dlatego
ze bylam z nim...
Juz mi sie nie chce wnikac w postawy tej pani.
Dzieki za Wasze spostrzezenia, poczulam, ze nie jest to problem, ktory
dotyczy tylko mnie skoro tyle jest teorii i mozliwosci reagowania...
Ktos musial tego doswiadczyc, zeby teorie stworzyc. Na razie nie mam
postanowienia zmienic sie absolutnie, bo nie mam na to sily.
Wykanczaja mnie relacje z ludzmi, sa momenty ze nienawidze swiata,
wychodzenia z domu, ani niczyich odwiedzin.
W rzeczy samej problem tkwi we mnie, bo jasne jest ze nie kazdy ma tak
jak ja.
Ktos (nie pamietam kto-sorki za to) napisal, ze jest rozbieznosc
miedzy tym co ja sobie wyobrazam, a tym co jest i stad zlosc. To sie
zdarza bardzo czesto.
np. zapraszam do siebie grupe znajomych, przy czym kilka osob sie
wykrusza, bo cos tam, nie wazne, nie informuja mnie wczesniej o tym i
uwazaja ze nic sie nie stalo. Wkurza mnie taka postawa, bo ja melduje,
ze mnie nie bedzie , zeby nikogo tak niemilo nie zaskakiwac... Po
prostu ja bym sie zachowala inaczej, ten ktos zachoowuje sie inczaej i
to mnie drazni, wydaje mi sie ze powinno sie zachowywac po mojemu -
naiwny pawi egoizm...
Co oczywiscie nie zmienia faktu, ze mnie to wkur... maksymalnie.
Tak tak, jasne jest ze problem tkwi we mnie, ze na sile chce zeby
swiat gral po mojemu, a on mi gra po nosie. Im bardziej ja staram sie
byc fair, co w moim mniemaniu powinno ludzi nastawic fair w stosunku
do mnie (chyba straszliwa potrzeba akceptacji - po co? zamiast miec to
gdzies? jest we mnie z dobrodziejstwem inwentarza? ...... ), przynosi
rezultat dokladnie odwrotny, bo to ze ich zachowanie odstaje od tego,
ktore sobie wyobrazalam sprawia w koncu, ze to ja ich nie lubie.
Wybucham zloscia, ludzie mnie unikaja, czuje sie nieakceptowana, kolo
sie zamyka. Kiedys straszliwie sie zaglebialam szukajac przyczyn,
teraz szkoda mi zycia. Zaczynam rozumiec jak to dziala, nie pomaga to
jednak w sytuacjach opisanych - sklepowa, lekarka... Chce mi sie wyc i
tyle, bo postrzegam to jako niesprawiedliwosc, wiem wiem, nikt nie
powiedzial, ze ma byc tak jak ja chce.....
Beznadziejna sprawa. czasem nie cce mi sie zyc, mysle sobie ze nie
wyjde z tego spolecznego dola nigdy. Jak juz sobie wmowie ze tak ma
byc i tyle, to juz odrzucam wszystkich bez wyjatku i czuje sie tak
cholernie samotna ze brak mi slow. wiec wracam do tej spolecznosci z
ktora nijak nie umiem zyc, albo w ktorej nijaknie umiem zyc. Docieram
do punku w ktorym jasno widac ze to wszystko to moja wina, i to
ostatni punkt mojej drogi, dalej tylko sciana i zadnego wyjscia.... Ja
po prostu nie umiem zyc.
Moja matka (ktorej nienawidze, bo z rodzina tez nie mam najlepszych
relacji jak sie mozna domyslac), gdy wchodzi do sklepu i zastaje
znudzona sklepowa, ktora czyta gazete i jej nie widzi, o zaczyna
cwierkac milutko i slodziutko, ze az mi sie chce rzygac. Mam zdanie,
ze wchodzi jej w tylek. Bo skoro pracuje w sklepie, to powinna zadbac
o to zeby klienci do niej przychodzili, a jak bedzie fukac i szczekac,
to nikt nie przyjdzie. A tu wychodzi na to ze ludzie sie plaszcza i
przymilaja zeby jasnie pani sklepowa byla dla nich mila, tylko ja
zostaje na odzie z moim pogladem. Nie mam pokory jesli chodzi o
sklepowe i lekarzy. Mam pokore jesli chodzi o zwiazki, kiedys jej nie
mialam, dostalam porzadnie po dupie i teraz szanuje czlowieka, ktory
jest ze mna. Zyje w zwiazku, a to nie powinno sie zdarzyc biorac pod
uwage moja osobe, powinno mnie sie wystrzelis na inna planete, w
kosmos, pod wode, pod ziemie, nie wiem gdzie. Tez swiat to nie moje
miejsce, ja sie nie nadaje. Zbieram sily zeby wstac z lozka i zyc, a
czasem siedze i zarastam pajeczynami, ja i moj dom, bo po prostu brak
mi nadziei. Depresje leczylam ale wraca, problem jest glebszy niz na
poziomie zaburzen biochemii mozgu.... A ja nie umiem do niego dotrzec.
I bywa ze mam o w nosie i pozwalam sie sobie zalamac. Zbieram sily
zeby isc w zycie i trafiam na taka pania w sklepie, ktorej celemmam
wrazenie jest zetrzec mnie na proch juz do konca. Moze stad ten moj
watek i pytanie do ludzi "normalnych" co jest do cholery grane!!! :
((((((((((((((((((((
Nie mam mysli samobojczych, ale mam mysli takie ze do zycia sie nie
nadaje. Jestem w kropce.
Wygadalam sie.
Przepraszac za to, czuc sie winnym, oczekiwac ze zaraz ktos wyjedzie z
tekstem ze sie nad soba uzalam, juz to wszystko przerobilam, prawie
sie przyzwyczailam ze tak wlasnie jest.
Ale nie jest mi z tym dobrze.
Pozdrawiam
Matb


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


24. Data: 2008-05-22 10:43:06

Temat: Re: Wkurzający ludzie......
Od: tren R <t...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora

Matb pisze:

> Jestem beznadziejna.

bo...?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


25. Data: 2008-05-22 11:06:00

Temat: Re: Wkurzający ludzie......
Od: tren R <t...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora

Matb pisze:

> Zbieram sily
> zeby isc w zycie i trafiam na taka pania w sklepie, ktorej celemmam
> wrazenie jest zetrzec mnie na proch juz do konca.

sądzisz, że ona tam siedzi i czeka na ciebie, żeby cię zetrzeć na proch?

> Moze stad ten moj
> watek i pytanie do ludzi "normalnych" co jest do cholery grane!!!

nie jestem normalny :)
czuję się podobnie bardzo często tak jak ty.

ale nie ma wyjścia.
albo sie przystosujesz, albo do piekła. swojego własnego wewnętrznego
piekła.
nie mam na myśli włażenia w dupę.
to jest szkoła przetrwania - nauczenie się strategii radzenia sobie z
rzeczami, które nas dotyczą a powinny wg nas wyglądać inaczej ale nie
mamy istotnego wpływu na to jak wyglądają. ale długie zdanie :)

> Przepraszac za to, czuc sie winnym, oczekiwac ze zaraz ktos wyjedzie z
> tekstem ze sie nad soba uzalam, juz to wszystko przerobilam, prawie
> sie przyzwyczailam ze tak wlasnie jest.

użalasz się, to pewne jak dwa razy dwa cztery :)
nie zmienia to faktu, że wszystko to co czujesz przeszkadza cholernie.

podzielę się z tobą pewną receptą.
co prawda to męska recepta... ale może zadziała?
u mnie działa znakomicie w większości wypadków.

mam kolegę, który jest człowiekiem angażującym się na maxa we wszystko
co robi (szczęściarz - na marginesie). to jest świetna sprawa, ale on ma
jeszcze tę przypadłość, że opowieściami o swoich wyczynach, zamęcza
wszystkich dookoła. a gadać to on potrafi godzinami. o sobie.

ilekroć zatem się spotykamy i kolega wpada w swój podniecony tom,
zaczynają się mu błyszczeć oczy a z ust płyną słowa, sowa, słowa...
wtedy ja, klepiąc go w ramię, mówię pobłażliwie (z intonacją "daj
spokój"), przeciągając literkę "u" w drugim wyrazie:
"bartuś.... ruuuchać..."

co ciekawe, działa to również na moje wewnętrzne rozterki.
kiedy zastanawiam się co sobie o mnie pomyśli ktoś z kim rozmawiam
(tak tak jeszcze czasem się nad tym zastanawiam) :)
albo kiedy spotkam na swojej drodze właśnie kogoś wkurwiającego, któremu
zgodnie z hydrauliczną teorią, "mogę skoczyć", to po prostu mówię sobie:

"trener... ruuuchać tam.... ruuuchać....."

i świat od razu zaczyna być weselszy :)
czego i sobie i państwu życzę.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


26. Data: 2008-05-22 11:16:37

Temat: Re: Wkurzający ludzie......
Od: medea <e...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Matb pisze:

> Jestem beznadziejna.

Ale nie jesteś jedyna, kochana! Może doda Ci to otuchy :-).

Ja mam akurat okres zwyżkowy. :-)

Pozdrawiam serdecznie
Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


27. Data: 2008-05-22 11:44:37

Temat: Re: Wkurzający ludzie......
Od: "ostryga" <z...@v...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Matb" <m...@o...eu> napisał w wiadomości
news:c7b4fb94-9e17-49fa-bfd8-a559cac4c4f6@m3g2000hsc
.googlegroups.com...

>Co oczywiscie nie zmienia faktu, ze mnie to wkur... maksymalnie.

>Beznadziejna sprawa. czasem nie cce mi sie zyc, mysle sobie ze nie
>wyjde z tego spolecznego dola nigdy.

Moze z czyjąś pomocą wyjdziesz? Specjalista ktoremu sie po prostu wygadasz.
Albo zużyjesz swoją złośc na nim, tak ze nie bedziesz juz sie potem latwo
wnerwiac.
Wiesz, cos tak słyszalam, ze to pomaga... ;)

Z nieciekawymi sytuacjami tak chyba bywa, ze, choc to zabrzmi radykalnie -
ale w pewnym momencie po prostu TRZEBA sie nauczyc z nimi radzic, bo inaczej
bedzie klops.

np. musialam nauczyc sie pakowac dokumenty w koszulki i segregatory.
Tematycznie, uporzadkowanie. Inaczej zginelabym w papierach.
Nie bylo innej opcji, tylko miec porzadek.

albo:
Wiele razy bylam w ZUS, z racji DG. Wyrejestrowywanie, zmiana danych itd.
Tam naprawde mozna sie wkurzyc, czekajac w kolejce drugi i trzeci raz, bo
pani w informacji powiedziala omylkowo formularz X zamiast Y albo okienko 6A
zamiast 10.c. A pani w 10 c. to jednak odsyla do 8b.
A ja sie nie znam na ksiegowosci i papierkach.
Nie trzeba byc od razu nienormalnym, zeby po 3 godzinach wypelniania
formularzy i stania w kolejkach stracic dobry humor.
Tylko co mi pomoze, ze bede sie wyzywac na pani w okienku? Co ona winna, ze
taki mamy system? Tylko nakrece sie bardziej, jesli bede sie wkurzac. Po co,
po co, po co? Nie ulatwi mi to zalatwienia sprawy.
Zrobilam blad w wypelnianiu formularza, co okazalo sie dopiero po odstaniu
kolejki i okazuje sie, ze musze isc po inny formularz i do innej kolejki.
Owszem, gdyby poprzednia pani powiedziala mi dokladniej jak wypelnic, pewnie
nie stalabym tyle razy. Slysze ze ludzie w okienkach obok ciagle o cos sie
wkurzają.
Sytuacja jest jaka jest, ale to ode mnie zalezy czy dam sie nią wkurzac, czy
nie.
W koncu to tylko formularz w zus i jedna godzina mojego zycia. Ode mnie
zalezy, czy spedze ja wkurzajac sie.
Wiec podchodze do tego z usmiechem. Mysle sobie "Ta pani siedzi tu nie 2
godziny, tak jak ja raz na jakis czas. Ona siedzi tu codziennie 8 godzin i
ciagle ma do czynienia z wkurzonymi klientami. W sumie wspolczuje jej
bardziej niz sobie teraz." Tu chyba chodzi o sposob myslenia w takich
sytuacjach. I to mozna wycwiczyc. Ilekroc jestem w jakims urzedzie, widze,
ze traktuje to z coraz wiekszym, stoickim wrecz spokojem.
Czego i tobie zycze.

pozdrawiam,
o.





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


28. Data: 2008-05-22 15:10:22

Temat: Re: Wkurzający ludzie......
Od: Matb <m...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora


> > Jestem beznadziejna.
>
> Ale nie jesteś jedyna, kochana! Może doda Ci to otuchy :-).
>
> Ja mam akurat okres zwyżkowy. :-)

Kocham okres zwyżkowy, chciałabym zeby nie przemijał !!!
Na dzien dzisiejszy cce mi sie zwinac w klebek i schowac pod koldre,
dopoki okres znizkowy nie przeminie, i tyle...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


29. Data: 2008-05-22 15:42:14

Temat: Re: Wkurzający ludzie......
Od: Matb <m...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora

Ostrygo, jak czytam co piszesz, to juz mam napięcie karku z nerwów!
Oczywiście, ze to wina durnej baby w okienku, która nie umie Ci
wyjasnić jak wypełnic formularz, siedzi tam codziennie i to przez jej
niekompetencje ludzie sie wkurzaja i marnuja swoje cenne godziny
zycia, stojac po kilka godzin w tych samych kolejkach. Takie mam
zdanie. Kiedys sama stojac w kolejce informowalam ludzi, jak
widzialam, ze pakuja sie nie do tej kolejki z dokumentami, z ktorymi
ja wystawalam wczesniej i nikt mi nie raczyl powiedziec , ze z tym
papierkiem to inne okienko, dopiero jak swoje godziny wystalam,
przekierowala mnie pani w okienku. A czemu nikt nie wywiesil kartki w
miejscu pobrania formularza? Nie chcialo sie, czy mózgu nie
wystarczylo? Wkurzam sie na system, na chora polityke i najbardziej ze
wszystkiego mnie boli, ze nie moge nic z tym zrobic, bo to po prostu
tak wlasnie jest, taki zasrany swiat, a ja w tym musze tkwic... To
wlasnie moj emocjonalny świat, dzien dobry.
tarcza antyrakietowa na koszt polski, wyplaty politykow niebotyczne? a
co oni takiego znaczacego robia? Ja nie widze efektow ich ciezkiej
cennej pracy. Nie wystarcza na wykarmienie glodnych dzieci, ale
aborcja zakazana w imie ojca i syna!! Duzo mozna pisac, wkurzaja mnie
rzeczy od wielkich po malutkie.
Jasne ze lepiej by dla mojego zdrowia bylo, gdybym nauczyla sie radzic
sobie z tymi emocjami ktore mam, czyli z frustracja? gniewem? zloscia?
zniecierpliwienie? zniecheceniem? Wszystko jedno. Bywalo ze tracilam
cierpliwosc i wychodzilam z kolejki. Bywalo , ze po wysluchaniu
kolejnych wiadomosci mowilam sobie, wszystko jedno i odstawiałam
"wazna rzecz" ktora mialam do wykonania, bo po co , skoro wszystko
trąci głupotą i beznadzieją.........
Nie potrafie sie nie wkurzac, nie potrafie zaakcepotowac ze jest jak
jest, nie potrafie zachowac spokoju i dobrego humoru, gdy odsylana
jestem z kwitkiem od okienka do okienka, bo pani krysi nie chcialo sie
powiedziec gdzie isc, gdyz gębę miala zatkaną pączkiem i stygla jej
kawa taka czarna...........

Wszystko to spojrzenie z kranca beznadziei, nie zawsze tak jest. Bywa,
ze spotykam sie z prawdziwa pomoca wlasnie pań urzedniczek, na ktore
wlasnie ponarzekalam. Kiedys pukam do dziekanatu, otwiera mi babka,
mowie: przyslal mnie samorzad, moge? A ona powiedziala: NIE. i
trzasnela mi drzwiami doslownie przed samym nosem. Zdebialam, to byl
moj pierwszy rok studiow. Poniewaz rzecz dotyczyla akademika, a ja
musialam gdzies spac, zapukalam jeszcze raz i powiedzialam, ze
niestety ale ja musze z nia porozmawiac. Usiadlam a ta zaczyna: okres
maaaam :( wszyyystko mnie booooli :( Jakos nie czulam sie na nia
obrazona. A w toku studiow od wszystkich slysze: kochana pani Basia. I
ja tez o niej tak mysle. Jest bardzo pomocna i bardzo sympatyczna,
mimo ze mine ma jakby jej kot narobil na but... Mam tysiace przykladow
na to, ze ludzie naprawde potrafia byc mili, nawet na poczcie, gdzie
ludzie awanturuja sie w kolejkach. Czytaj: pozytywne doswiadczenia z
ludzmi tez mam. A ze wlasnie mam okres znizkowy jesli chodzi o
samopoczucie, co by nie napisac ze wrocilo poczucie beznadziei i mam
dola jak nie powiem co, to wlasnie pani doktor sroktor, niewiadomo co,
albo pani sklepowa myslaby kto doskonale pasuja do mojego przekonania
ze swiat jest beznadziejny a ludzie zli i glupi, albo cwani i
przebiegli, na pewno nie sa dobrzy i uczciwi........

Denerwuje sie sama na siebie, ze nie umiem zaakceptowac swiata takiego
jaki jest i wystrzelalabym wszystkich niemiluchow pokolei, poczawszy
od politykow, skonczywszy na pani w sklepie.... Dalam wlasnie upust
nerwom i nakrecilam sie energetycznie. Czuje sie ozywiona przez
pretensje do swiata, chcialabym kiedykolwiek byc ozywiona cecia zycia
i zadowolona, ze znow jes dzie i bedzie mozna tyyyyle rzeczy zrobic.
Na razie jest mi to obcy stan...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


30. Data: 2008-05-22 19:11:02

Temat: Re: Wkurzający ludzie......
Od: "ostryga" <z...@v...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Matb" <m...@o...eu> napisał w wiadomości
news:df42376a-ea6c-4f0d-af3e-67d81d054450@z72g2000hs
b.googlegroups.com...
>Ostrygo, jak czytam co piszesz, to juz mam napięcie karku z nerwów!
>Oczywiście, ze to wina durnej baby w okienku,

Nie po to to pisalam, bys miala napiecie karku z nerwow!! ;)
Pisalam to z przymruzeniem oka - ot, absurdy polskiej biurokracji. Ja tego
nie traktuje w kategorii winy baby w okienku. W ogole nie w kategorii
czyjejkolwiek winy. :) Nie jest to przedmiotem moich wielkich rozwazan.

Moze humor jest ci w stanie pomoc? np. wyobraź sobie sklepową w smiesznej
sytuacji, np. z papilotami na glowie, etc. Spróbuj. W przypadku zus -
przypominam sobie film rysunkowy "12 prac asterixa" Swietna satyra na
biurokracje. ;)))

Wszędzie są tylko ludzie. Nic mi nie szkodzi byc miłą dla pani w okienku.
Moja grzecznosc dla tych pań czasem wraca do mnie, bo i one są dla mnie
grzeczne.
A ja wychodzę z urzędu bez scisnietego karku.
Jedna z pan w zus powiedziala mi nawet "O, juz trzeci raz pani tu wraca w
ciagu godziny i sie pani tak nie denerwuje jak inni interesanci. Pani taka
spokojna..." (Bo obok w okienku panowie X z Y kłóca się, kto pierwszy stał,
a Z wrzesczy na pracownice ZUS.)
Na to ja, zgodnie z prawdą "A po co sie mam denerwowac? Chce zalatwic sprawe
a nerwy tego nie przyspieszą. Czy pomoze mi pani teraz, od razu dokonczyc
ten formularz, zebym tu juz nie musiala wracac?". I wiesz, ze ta pani
pomogla mi wypelnic formularz starannie, do samego konca.

>Jasne ze lepiej by dla mojego zdrowia bylo, gdybym nauczyla sie radzic
>sobie z tymi emocjami ktore mam, czyli z frustracja? gniewem? zloscia?
>zniecierpliwienie? zniecheceniem? Wszystko jedno.

imo - złość. Poradzic sobie z tym jest trudno. Ale jest to mozliwe, przy
fachowej pomocy.
To nie jest tak, ze pstryk, jedna rada kogos na tej grupie czy poza nią, i
twoje przyzwyczajenia, nawyki reagowania itd, tak po prostu jak ręką odjął,
zmienią się. Tu trzeba wiele rzeczy na spokojnie wyjasnic, zrozumiec itd.
Czemu masz sie meczyc? Bo widac, ze cie to meczy. Idz do psychologa,
pogadaj.

pozdrawiam serdecznie,
o.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

aborcja dla dorosłych
Re: Pościk
Konsekwencje...
Czy ufać matczynej intuicji?
Alicja

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja

zobacz wszyskie »