Data: 2002-11-18 21:46:08
Temat: Re: Wpływ jedzenia na nastrój, czyli:"to ja prosiacek, pomocy, pomocy"
Od: Mema <m...@t...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Mon, 18 Nov 2002 22:15:43 +0100 user Masoneczka napisał(a) newsa
<arbmis$eos$1@news.onet.pl> a ja na to:
> Ano działa, ale jakie to dla mnie szczęście, że nie lubię gotować :-)
> Odejdzie mi apetyt jak pomyślę, że przez pół dnia przesiedzę w kuchni.
buuu, a ja lubie gotować... nawet takie wymylsne rzeczy. Róznie potem
bywa z jedzeniem tego- co raczej nie ma zwiazku ze smakiem potrawy, a
raczej z moimi "jedzeniowymi fanaberiami", potrafie np swiezo wyjetą z
pieca pizze wyrzucic po zjedzeniiu kawałka, bo "juz mi sie odechciało"
U mnie czekolada nie wyzwala napadu migreny. A gdyby wyzwalała, pewnie
bym nie jadła. za to, jesli nie zjem sniadania, migrenka murowana.
a jak jest u Ciebie z serami i czerwonym winem? wywołują migrenę? U mnie
nie
mema
|