Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Wpływ tekstów piosenek na psyche (np. KaRRamBa)

Grupy

Szukaj w grupach

 

Wpływ tekstów piosenek na psyche (np. KaRRamBa)

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 92


« poprzedni wątek następny wątek »

41. Data: 2010-05-01 07:42:41

Temat: Re: Wpływ tekstów piosenek na psyche (np. KaRRamBa)
Od: "kiwiko" <k...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "darr_d1" <d...@w...pl> napisał w wiadomości
news:afd6c14d-de1a-43ad-b231-27b03438291d@q30g2000yq
d.googlegroups.com...
On 30 Kwi, 23:37, medea <X...@p...fm> wrote:
>
> > ich w stu procentach. Ośmieliłbym się wręcz zaryzykować tezę, że
> > kawałek ten pasuje (w pewnym sensie) do tej grupy. :-):):)
>
> A jakie byś widział podobieństwa?
> Ja nie widzę, ale może dlatego, że nie lubię hip-hopu. ;)
>
Żadnych konkretnych. Dlatego napisałem, że tylko w pewnym sensie.
Facet jednak, który to śpiewa ma o sobie tak wysokie mniemanie i
wymienia tyle swoich cech i zaburzeń, że (o ile nie byłoby to, of koz,
pozą artystyczną) mógłby śmiało tutaj pisać. ;-))

Podrawiam,
darr_d1

o ile już tu nie jest ;)

kiwiko


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


42. Data: 2010-05-01 14:06:17

Temat: Re: Wpływ tekstów piosenek na psyche (np. KaRRamBa)
Od: "Jakub A. Krzewicki" <d...@g...org> szukaj wiadomości tego autora

piątek, 30 kwietnia 2010 01:58. carbon entity 'glob'
<r...@g...com>
contaminated pl.sci.psychologia with the following letter:

> Jeszcze jeden przykład jak można zmienić obraz rzeczywistości słowami.
> Feministki odczarowują słowo ,, cipka,, ponieważ przez katolicyzm to
> słowo kojarzy się wulgarnie, więc chcą tak skojarzyć fakt,, cipka ,,
> by sugerował pozytywne doznania i nawet niezauważysz, że za parę lat
> na słowo ,,cipka,, będziesz miał z nim związane same piękne i ciepłe
> skojarzenia. Dobranoc.

Akurat słowo *cipka* mi się bardzo dobrze kojarzy.
W przeciwieńswie do różniącego się w Polsce jedną literą słowa *cipa* ,
które jest chyba najgorszym wyzwiskiem, jakim można odbdarzyć mężczyznę.
W angielskim to akurat różnica odcienia emocjonalnego pomiędzy *pussy* i
*cunt* jest tak oczywista, że nie ma się co nas tym rozwodzić...

Ciekawe natomiast, kto odczaruje *hujka* ;)

--
tois egregorosin hena kai koinon kosmon einai
ton de koimomenon hekaston eis idion apostrephesthai

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


43. Data: 2010-05-01 14:48:42

Temat: Re: Wpływ tekstów piosenek na psyche (np. KaRRamBa)
Od: glob <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora



Jakub A. Krzewicki napisał(a):
> piątek, 30 kwietnia 2010 01:58. carbon entity 'glob'
> <r...@g...com>
> contaminated pl.sci.psychologia with the following letter:
>
> > Jeszcze jeden przykład jak można zmienić obraz rzeczywistości słowami.
> > Feministki odczarowują słowo ,, cipka,, ponieważ przez katolicyzm to
> > słowo kojarzy się wulgarnie, więc chcą tak skojarzyć fakt,, cipka ,,
> > by sugerował pozytywne doznania i nawet niezauważysz, że za parę lat
> > na słowo ,,cipka,, będziesz miał z nim związane same piękne i ciepłe
> > skojarzenia. Dobranoc.
>
> Akurat słowo *cipka* mi się bardzo dobrze kojarzy.
> W przeciwieńswie do różniącego się w Polsce jedną literą słowa *cipa* ,
> które jest chyba najgorszym wyzwiskiem, jakim można odbdarzyć mężczyznę.
> W angielskim to akurat różnica odcienia emocjonalnego pomiędzy *pussy* i
> *cunt* jest tak oczywista, że nie ma się co nas tym rozwodzić...
>
> Ciekawe natomiast, kto odczaruje *hujka* ;)
>
> --
> tois egregorosin hena kai koinon kosmon einai
> ton de koimomenon hekaston eis idion apostrephesthai
Wiesz o co chodzi, że katolicy swoją dewiacją zwulgaryzowali nazwy
sfer intymnych jako grzeszne, nieczyste, zwierzęce, godne pożałowania
i pogardy, więc te słowa nabrały skojarzeń negatywnych. Zafałszowano
dewiacją rzeczywistość, a dlatego dewiacją, bo seksualność od dawna
oddzieliła seks od rozpłodu, te dwa elementy służą czemuś innemu, a
mianowicie seksualność tworzy i umacnia relacje między osobami jest to
jedna z więzi trzymająca dwoje ludzi w związku, negując tą więź
pogardą rozbija sie małżeństwa i nakręca frustrację
międzyludzką.....dlatego z punktu seksuologii spychanie seksu do
rozpłodu to dewiacja, dewianci. Więc sam rozumiesz, że te narządy
powinny mieć konotację nazwy skojarzonej pozytywnie. Bo prowadzą do
pozytywów. Kościółek i jego wiara dla zmarłych, bo to jest trupiarnia
jeszcze wiele rzeczy wypaczył jadem trupim i teraz trzeba to
odkręcać , może zaproponujesz inne słowo zamiast Hujek, bo penis nie
jest obraźliwy, na zbrojach mamy wizerunki genitaliów jak dumę z
popędu i jego chwałe.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


44. Data: 2010-05-01 16:08:24

Temat: Re: Wpływ tekstów piosenek na psyche (np. KaRRamBa)
Od: "Jakub A. Krzewicki" <d...@g...org> szukaj wiadomości tego autora

sobota, 1 maja 2010 16:48. carbon entity 'glob'
<r...@g...com>
contaminated pl.sci.psychologia with the following letter:

> Wiesz o co chodzi, że katolicy swoją dewiacją zwulgaryzowali nazwy
> sfer intymnych jako grzeszne, nieczyste, zwierzęce, godne pożałowania
> i pogardy, więc te słowa nabrały skojarzeń negatywnych. Zafałszowano
> dewiacją rzeczywistość, a dlatego dewiacją, bo seksualność od dawna
> oddzieliła seks od rozpłodu,

Nie seksualność tylko kultura. I to źle, bo przed katolicyzmem były kulty
płodności, po prosu nie da się oddzielić płodności od pełni rozkoszy, bo w
ten sposób sekowany jest jeden z elementów dumy zarówno tej męskiej
fallicznej, jak i kobiecej gynergii, "pussy power". Doroczne wiosenne i
letnie orgie płodności miały charakter sakralny, dziewczęta, które w nich
uczestniczyły, nie miały naruszonego statusu czystości, a dzieci, które się
z nich rodziły nie były bękartami, a miały status szczególnie pożądanych i
pobłogosławionych.

To wejście chrześcijaństwa z butami zepchnęło antykoncepcję z marginesu i
stworzyło postawę antykoncepcyjną poprzez kult dziewictwa, celibat i podobne
ekscesy ascezy (rozpusty a rebours). A teraz katolicy zarzucają to swoim
wrogom. Niech popatrzą i pojadą na takie Trobriandy żeby zobaczyć życie
seksualne dzikich. Podobnie jak u dawnych Słowian, dziewczyna, która nie ma
dzieci ze związków przedmałżeńskich, a tym bardziej dziewica ma tam kłopot z
zamążpójściem. Tam każda dzierlatka _chce_ być płodna, bo to naoczny dowód
tego jakie bujne i szczęśliwe życie seksualne prowadzi, nie ma jak u
chrześcijan zamiatania pod dywan z przekonaniem, że seks jest brudny.

> te dwa elementy służą czemuś innemu, a
> mianowicie seksualność tworzy i umacnia relacje między osobami jest to
> jedna z więzi trzymająca dwoje ludzi w związku, negując tą więź
> pogardą rozbija sie małżeństwa i nakręca frustrację
> międzyludzką.....dlatego z punktu seksuologii spychanie seksu do
> rozpłodu to dewiacja, dewianci.

Ależ nie chodzi o spychanie seksu do rozpłodu, seks jest ważny ze względu
właśnie na te relacje, ale zamykanie ujścia tworzącemu się wtedy
potencjałowi płodności prowadzi do frustracji. Cały czas pamiętać o
zabezpieczeniaach nie pozwalając sobie na chwilę zapomnienia, bezbronności
wobec natury, braku granic pomiędzy "ja" a otczającą przestrzenią?
Łona powinny być wilgotne, gorące i płodne, a w seksie nie powinno być
iejsca na refleksję, żadnej fizycznej, chemicznej ani mentalnej bariery.
Chodzi o ten orgastyczny i orgiastyczny element pełnego poddania się naturze
bez myślenia co się stanie dalej i przyjęcia wszystkich tego konsekwencji.

Rozumiem, że dzisiaj pewne okoliczności ekonomiczne na to nie pozwalają i
norplant to pewna namiastka tego zapomnienia, ale jeśli kto ma przypadkiem
milion dolarów i żyje z odsetek i dywidend to nie powinien w ten sposób
krzywdzić swojej dorastającej córki. Stać go przecież na wnuki i wnuczki, na
to, żeby dziewczę dojrzewało według naturalnego modelu, gdzie ciąża jest
elementem fizjologicznym i normalnym wynikającym za pójściem za naturalnymi
instynktami. Nie da się ukryć, że przy takich dochodach byłbym również
naturystą...

> i teraz trzeba to
> odkręcać , może zaproponujesz inne słowo zamiast Hujek, bo penis nie
> jest obraźliwy, na zbrojach mamy wizerunki genitaliów jak dumę z
> popędu i jego chwałe.

*Hujek* jest taki swojski i to właściwe słowo --- *penis* jest po łacinie, a
*kutasek* turecki i oznacza chwościk przy pasie. *Fiutek* , *wacek* to
eufemizmy podobnie fałszywe jak *kuciapka* w odniesieniu do cipki. Naprawdę
jakoś trzeba by odczarować tego *hujka* .

--
tois egregorosin hena kai koinon kosmon einai
ton de koimomenon hekaston eis idion apostrephesthai

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


45. Data: 2010-05-01 16:20:10

Temat: Re: Wpływ tekstów piosenek na psyche (np. KaRRamBa)
Od: sampi <g...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

On 1 Maj, 18:08, "Jakub A. Krzewicki" <d...@g...org> wrote:
> sobota, 1 maja 2010 16:48. carbon entity 'glob'
> <r...@g...com>
> contaminated pl.sci.psychologia with the following letter:
>
> > Wiesz o co chodzi, że katolicy swoją dewiacją zwulgaryzowali nazwy
> > sfer intymnych jako grzeszne, nieczyste, zwierzęce, godne pożałowania
> > i pogardy, więc te słowa nabrały skojarzeń negatywnych. Zafałszowano
> > dewiacją rzeczywistość, a dlatego dewiacją, bo seksualność od dawna
> > oddzieliła seks od rozpłodu,
>
> Nie seksualność tylko kultura. I to źle, bo przed katolicyzmem były kulty
> płodności, po prosu nie da się oddzielić płodności od pełni rozkoszy, bo w
> ten sposób sekowany jest jeden z elementów dumy zarówno tej męskiej
> fallicznej, jak i kobiecej gynergii, "pussy power". Doroczne wiosenne i
> letnie orgie płodności miały charakter sakralny, dziewczęta, które w nich
> uczestniczyły, nie miały naruszonego statusu czystości, a dzieci, które się
> z nich rodziły nie były bękartami, a miały status szczególnie pożądanych i
> pobłogosławionych.
>
> To wejście chrześcijaństwa z butami zepchnęło antykoncepcję z marginesu i
> stworzyło postawę antykoncepcyjną poprzez kult dziewictwa, celibat i podobne
> ekscesy ascezy (rozpusty a rebours). A teraz katolicy zarzucają to swoim
> wrogom. Niech popatrzą i pojadą na takie Trobriandy żeby zobaczyć życie
> seksualne dzikich. Podobnie jak u dawnych Słowian, dziewczyna, która nie ma
> dzieci ze związków przedmałżeńskich, a tym bardziej dziewica ma tam kłopot z
> zamążpójściem. Tam każda dzierlatka _chce_ być płodna, bo to naoczny dowód
> tego jakie bujne i szczęśliwe życie seksualne prowadzi, nie ma jak u
> chrześcijan zamiatania pod dywan z przekonaniem, że seks jest brudny.
>
> > te dwa elementy służą czemuś innemu, a
> > mianowicie seksualność tworzy i umacnia relacje między osobami jest to
> > jedna z więzi trzymająca dwoje ludzi w związku, negując tą więź
> > pogardą rozbija sie małżeństwa i nakręca frustrację
> > międzyludzką.....dlatego z punktu seksuologii spychanie seksu do
> > rozpłodu to dewiacja, dewianci.
>
> Ależ nie chodzi o spychanie seksu do rozpłodu, seks jest ważny ze względu
> właśnie na te relacje, ale zamykanie ujścia tworzącemu się wtedy
> potencjałowi płodności prowadzi do frustracji. Cały czas pamiętać o
> zabezpieczeniaach nie pozwalając sobie na chwilę zapomnienia, bezbronności
> wobec natury, braku granic pomiędzy "ja" a otczającą przestrzenią?
> Łona powinny być wilgotne, gorące i płodne, a w seksie nie powinno być
> iejsca na refleksję, żadnej fizycznej, chemicznej ani mentalnej bariery.
> Chodzi o ten orgastyczny i orgiastyczny element pełnego poddania się naturze
> bez myślenia co się stanie dalej i przyjęcia wszystkich tego konsekwencji.
>
> Rozumiem, że dzisiaj pewne okoliczności ekonomiczne na to nie pozwalają i
> norplant to pewna namiastka tego zapomnienia, ale jeśli kto ma przypadkiem
> milion dolarów i żyje z odsetek i dywidend to nie powinien w ten sposób
> krzywdzić swojej dorastającej córki. Stać go przecież na wnuki i wnuczki, na
> to, żeby dziewczę dojrzewało według naturalnego modelu, gdzie ciąża jest
> elementem fizjologicznym i normalnym wynikającym za pójściem za naturalnymi
> instynktami. Nie da się ukryć, że przy takich dochodach byłbym również
> naturystą...
>
> > i teraz trzeba to
> > odkręcać , może zaproponujesz inne słowo zamiast Hujek, bo penis nie
> > jest obraźliwy, na zbrojach mamy wizerunki genitaliów jak dumę z
> > popędu i jego chwałe.
>
> *Hujek* jest taki swojski i to właściwe słowo --- *penis* jest po łacinie, a
> *kutasek* turecki i oznacza chwościk przy pasie. *Fiutek* , *wacek* to
> eufemizmy podobnie fałszywe jak *kuciapka* w odniesieniu do cipki. Naprawdę
> jakoś trzeba by odczarować tego *hujka* .
>
> --
> tois egregorosin hena kai koinon kosmon einai
> ton de koimomenon hekaston eis idion apostrephesthai

Ekhem....ekhem....
Jakubie?.....ile masz lat?
Jeśli to nie tajemnica.

--
sampi

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


46. Data: 2010-05-01 16:33:31

Temat: Re: Wpływ tekstów piosenek na psyche (np. KaRRamBa)
Od: glob <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora



Jakub A. Krzewicki napisał(a):
> sobota, 1 maja 2010 16:48. carbon entity 'glob'
> <r...@g...com>
> contaminated pl.sci.psychologia with the following letter:
>
> > Wiesz o co chodzi, że katolicy swoją dewiacją zwulgaryzowali nazwy
> > sfer intymnych jako grzeszne, nieczyste, zwierzęce, godne pożałowania
> > i pogardy, więc te słowa nabrały skojarzeń negatywnych. Zafałszowano
> > dewiacją rzeczywistość, a dlatego dewiacją, bo seksualność od dawna
> > oddzieliła seks od rozpłodu,
>
> Nie seksualność tylko kultura. I to źle, bo przed katolicyzmem były kulty
> płodności, po prosu nie da się oddzielić płodności od pełni rozkoszy, bo w
> ten sposób sekowany jest jeden z elementów dumy zarówno tej męskiej
> fallicznej, jak i kobiecej gynergii, "pussy power". Doroczne wiosenne i
> letnie orgie płodności miały charakter sakralny, dziewczęta, które w nich
> uczestniczyły, nie miały naruszonego statusu czystości, a dzieci, które się
> z nich rodziły nie były bękartami, a miały status szczególnie pożądanych i
> pobłogosławionych.
>
> To wejście chrześcijaństwa z butami zepchnęło antykoncepcję z marginesu i
> stworzyło postawę antykoncepcyjną poprzez kult dziewictwa, celibat i podobne
> ekscesy ascezy (rozpusty a rebours). A teraz katolicy zarzucają to swoim
> wrogom. Niech popatrzą i pojadą na takie Trobriandy żeby zobaczyć życie
> seksualne dzikich. Podobnie jak u dawnych Słowian, dziewczyna, która nie ma
> dzieci ze związków przedmałżeńskich, a tym bardziej dziewica ma tam kłopot z
> zamążpójściem. Tam każda dzierlatka _chce_ być płodna, bo to naoczny dowód
> tego jakie bujne i szczęśliwe życie seksualne prowadzi, nie ma jak u
> chrześcijan zamiatania pod dywan z przekonaniem, że seks jest brudny.
>
> > te dwa elementy służą czemuś innemu, a
> > mianowicie seksualność tworzy i umacnia relacje między osobami jest to
> > jedna z więzi trzymająca dwoje ludzi w związku, negując tą więź
> > pogardą rozbija sie małżeństwa i nakręca frustrację
> > międzyludzką.....dlatego z punktu seksuologii spychanie seksu do
> > rozpłodu to dewiacja, dewianci.
>
> Ależ nie chodzi o spychanie seksu do rozpłodu, seks jest ważny ze względu
> właśnie na te relacje, ale zamykanie ujścia tworzącemu się wtedy
> potencjałowi płodności prowadzi do frustracji. Cały czas pamiętać o
> zabezpieczeniaach nie pozwalając sobie na chwilę zapomnienia, bezbronności
> wobec natury, braku granic pomiędzy "ja" a otczającą przestrzenią?
> Łona powinny być wilgotne, gorące i płodne, a w seksie nie powinno być
> iejsca na refleksję, żadnej fizycznej, chemicznej ani mentalnej bariery.
> Chodzi o ten orgastyczny i orgiastyczny element pełnego poddania się naturze
> bez myślenia co się stanie dalej i przyjęcia wszystkich tego konsekwencji.
>
> Rozumiem, że dzisiaj pewne okoliczności ekonomiczne na to nie pozwalają i
> norplant to pewna namiastka tego zapomnienia, ale jeśli kto ma przypadkiem
> milion dolarów i żyje z odsetek i dywidend to nie powinien w ten sposób
> krzywdzić swojej dorastającej córki. Stać go przecież na wnuki i wnuczki, na
> to, żeby dziewczę dojrzewało według naturalnego modelu, gdzie ciąża jest
> elementem fizjologicznym i normalnym wynikającym za pójściem za naturalnymi
> instynktami. Nie da się ukryć, że przy takich dochodach byłbym również
> naturystą...
>
> > i teraz trzeba to
> > odkręcać , może zaproponujesz inne słowo zamiast Hujek, bo penis nie
> > jest obraźliwy, na zbrojach mamy wizerunki genitaliów jak dumę z
> > popędu i jego chwałe.
>
> *Hujek* jest taki swojski i to właściwe słowo --- *penis* jest po łacinie, a
> *kutasek* turecki i oznacza chwościk przy pasie. *Fiutek* , *wacek* to
> eufemizmy podobnie fałszywe jak *kuciapka* w odniesieniu do cipki. Naprawdę
> jakoś trzeba by odczarować tego *hujka* .
>
> --
> tois egregorosin hena kai koinon kosmon einai
> ton de koimomenon hekaston eis idion apostrephesthai

Piszesz bełkot, ale widać że katolicyzm sprał ci głowe. Gdyby natura
stworzyła człowieka do rozpłodu, to byś to robił raz na rok, więc
jednak jakoś ludzie kochają się kilka razy dziennie aby dopełnić swój
związek wzajemnym obdarowaniem sie rozkoszą. A ty tu podajesz
przykłady czczenia płodnosci i zapominasz , że istniały przed
chrześcijaństem tzw BACHANALIA gdzie ludzie organizowali takie
zebrania , gdzie chodziło sie z miasta do miasta w ramach takich świąt
i uprawiało miłość i niewiele to miało do rozpłodu, jak obecni
swigersi. No kk zrobił z ciebie dewianta.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


47. Data: 2010-05-01 16:51:23

Temat: Re: Wpływ tekstów piosenek na psyche (np. KaRRamBa)
Od: sampi <g...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

On 1 Maj, 18:33, glob <r...@g...com> wrote:
> Jakub A. Krzewicki napisał(a):
>
>
>
> > sobota, 1 maja 2010 16:48. carbon entity 'glob'
> > <r...@g...com>
> > contaminated pl.sci.psychologia with the following letter:
>
> > > Wiesz o co chodzi, że katolicy swoją dewiacją zwulgaryzowali nazwy
> > > sfer intymnych jako grzeszne, nieczyste, zwierzęce, godne pożałowania
> > > i pogardy, więc te słowa nabrały skojarzeń negatywnych. Zafałszowano
> > > dewiacją rzeczywistość, a dlatego dewiacją, bo seksualność od dawna
> > > oddzieliła seks od rozpłodu,
>
> > Nie seksualność tylko kultura. I to źle, bo przed katolicyzmem były kulty
> > płodności, po prosu nie da się oddzielić płodności od pełni rozkoszy, bo w
> > ten sposób sekowany jest jeden z elementów dumy zarówno tej męskiej
> > fallicznej, jak i kobiecej gynergii, "pussy power". Doroczne wiosenne i
> > letnie orgie płodności miały charakter sakralny, dziewczęta, które w nich
> > uczestniczyły, nie miały naruszonego statusu czystości, a dzieci, które się
> > z nich rodziły nie były bękartami, a miały status szczególnie pożądanych i
> > pobłogosławionych.
>
> > To wejście chrześcijaństwa z butami zepchnęło antykoncepcję z marginesu i
> > stworzyło postawę antykoncepcyjną poprzez kult dziewictwa, celibat i podobne
> > ekscesy ascezy (rozpusty a rebours). A teraz katolicy zarzucają to swoim
> > wrogom. Niech popatrzą i pojadą na takie Trobriandy żeby zobaczyć życie
> > seksualne dzikich. Podobnie jak u dawnych Słowian, dziewczyna, która nie ma
> > dzieci ze związków przedmałżeńskich, a tym bardziej dziewica ma tam kłopot z
> > zamążpójściem. Tam każda dzierlatka _chce_ być płodna, bo to naoczny dowód
> > tego jakie bujne i szczęśliwe życie seksualne prowadzi, nie ma jak u
> > chrześcijan zamiatania pod dywan z przekonaniem, że seks jest brudny.
>
> > > te dwa elementy służą czemuś innemu, a
> > > mianowicie seksualność tworzy i umacnia relacje między osobami jest to
> > > jedna z więzi trzymająca dwoje ludzi w związku, negując tą więź
> > > pogardą rozbija sie małżeństwa i nakręca frustrację
> > > międzyludzką.....dlatego z punktu seksuologii spychanie seksu do
> > > rozpłodu to dewiacja, dewianci.
>
> > Ależ nie chodzi o spychanie seksu do rozpłodu, seks jest ważny ze względu
> > właśnie na te relacje, ale zamykanie ujścia tworzącemu się wtedy
> > potencjałowi płodności prowadzi do frustracji. Cały czas pamiętać o
> > zabezpieczeniaach nie pozwalając sobie na chwilę zapomnienia, bezbronności
> > wobec natury, braku granic pomiędzy "ja" a otczającą przestrzenią?
> > Łona powinny być wilgotne, gorące i płodne, a w seksie nie powinno być
> > iejsca na refleksję, żadnej fizycznej, chemicznej ani mentalnej bariery.
> > Chodzi o ten orgastyczny i orgiastyczny element pełnego poddania się naturze
> > bez myślenia co się stanie dalej i przyjęcia wszystkich tego konsekwencji.
>
> > Rozumiem, że dzisiaj pewne okoliczności ekonomiczne na to nie pozwalają i
> > norplant to pewna namiastka tego zapomnienia, ale jeśli kto ma przypadkiem
> > milion dolarów i żyje z odsetek i dywidend to nie powinien w ten sposób
> > krzywdzić swojej dorastającej córki. Stać go przecież na wnuki i wnuczki, na
> > to, żeby dziewczę dojrzewało według naturalnego modelu, gdzie ciąża jest
> > elementem fizjologicznym i normalnym wynikającym za pójściem za naturalnymi
> > instynktami. Nie da się ukryć, że przy takich dochodach byłbym również
> > naturystą...
>
> > > i teraz trzeba to
> > > odkręcać , może zaproponujesz inne słowo zamiast Hujek, bo penis nie
> > > jest obraźliwy, na zbrojach mamy wizerunki genitaliów jak dumę z
> > > popędu i jego chwałe.
>
> > *Hujek* jest taki swojski i to właściwe słowo --- *penis* jest po łacinie, a
> > *kutasek* turecki i oznacza chwościk przy pasie. *Fiutek* , *wacek* to
> > eufemizmy podobnie fałszywe jak *kuciapka* w odniesieniu do cipki. Naprawdę
> > jakoś trzeba by odczarować tego *hujka* .
>
> > --
> > tois egregorosin hena kai koinon kosmon einai
> > ton de koimomenon hekaston eis idion apostrephesthai
>
> Piszesz bełkot, ale widać że katolicyzm sprał ci głowe.
...
> No kk zrobił z ciebie dewianta.

Globik... toż on nie jest katolikiem ;D
ile razy można ci powtarzać?
Tobie te katoliki to już dwoją... troją... pięciorzą... sie przed
oczami. ;)
Może dlatego, że jak nie możesz zasnąć to zamiast baranów też
naliczasz:
1katolik...
2katoliki...
3ktoliki...
4koraliki
5komormorniki...e..to chyba tak się nie odmienia
6katol....
etc..
etc.. ;)
--
sampi

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


48. Data: 2010-05-01 16:56:07

Temat: Re: Wpływ tekstów piosenek na psyche (np. KaRRamBa)
Od: glob <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora



sampi napisał(a):
> On 1 Maj, 18:33, glob <r...@g...com> wrote:
> > Jakub A. Krzewicki napisał(a):
> >
> >
> >
> > > sobota, 1 maja 2010 16:48. carbon entity 'glob'
> > > <r...@g...com>
> > > contaminated pl.sci.psychologia with the following letter:
> >
> > > > Wiesz o co chodzi, że katolicy swoją dewiacją zwulgaryzowali nazwy
> > > > sfer intymnych jako grzeszne, nieczyste, zwierzęce, godne pożałowania
> > > > i pogardy, więc te słowa nabrały skojarzeń negatywnych. Zafałszowano
> > > > dewiacją rzeczywistość, a dlatego dewiacją, bo seksualność od dawna
> > > > oddzieliła seks od rozpłodu,
> >
> > > Nie seksualność tylko kultura. I to źle, bo przed katolicyzmem były kulty
> > > płodności, po prosu nie da się oddzielić płodności od pełni rozkoszy, bo w
> > > ten sposób sekowany jest jeden z elementów dumy zarówno tej męskiej
> > > fallicznej, jak i kobiecej gynergii, "pussy power". Doroczne wiosenne i
> > > letnie orgie płodności miały charakter sakralny, dziewczęta, które w nich
> > > uczestniczyły, nie miały naruszonego statusu czystości, a dzieci, które się
> > > z nich rodziły nie były bękartami, a miały status szczególnie pożądanych i
> > > pobłogosławionych.
> >
> > > To wejście chrześcijaństwa z butami zepchnęło antykoncepcję z marginesu i
> > > stworzyło postawę antykoncepcyjną poprzez kult dziewictwa, celibat i podobne
> > > ekscesy ascezy (rozpusty a rebours). A teraz katolicy zarzucają to swoim
> > > wrogom. Niech popatrzą i pojadą na takie Trobriandy żeby zobaczyć życie
> > > seksualne dzikich. Podobnie jak u dawnych Słowian, dziewczyna, która nie ma
> > > dzieci ze związków przedmałżeńskich, a tym bardziej dziewica ma tam kłopot z
> > > zamążpójściem. Tam każda dzierlatka _chce_ być płodna, bo to naoczny dowód
> > > tego jakie bujne i szczęśliwe życie seksualne prowadzi, nie ma jak u
> > > chrześcijan zamiatania pod dywan z przekonaniem, że seks jest brudny.
> >
> > > > te dwa elementy służą czemuś innemu, a
> > > > mianowicie seksualność tworzy i umacnia relacje między osobami jest to
> > > > jedna z więzi trzymająca dwoje ludzi w związku, negując tą więź
> > > > pogardą rozbija sie małżeństwa i nakręca frustrację
> > > > międzyludzką.....dlatego z punktu seksuologii spychanie seksu do
> > > > rozpłodu to dewiacja, dewianci.
> >
> > > Ależ nie chodzi o spychanie seksu do rozpłodu, seks jest ważny ze względu
> > > właśnie na te relacje, ale zamykanie ujścia tworzącemu się wtedy
> > > potencjałowi płodności prowadzi do frustracji. Cały czas pamiętać o
> > > zabezpieczeniaach nie pozwalając sobie na chwilę zapomnienia, bezbronności
> > > wobec natury, braku granic pomiędzy "ja" a otczającą przestrzenią?
> > > Łona powinny być wilgotne, gorące i płodne, a w seksie nie powinno być
> > > iejsca na refleksję, żadnej fizycznej, chemicznej ani mentalnej bariery.
> > > Chodzi o ten orgastyczny i orgiastyczny element pełnego poddania się naturze
> > > bez myślenia co się stanie dalej i przyjęcia wszystkich tego konsekwencji.
> >
> > > Rozumiem, że dzisiaj pewne okoliczności ekonomiczne na to nie pozwalają i
> > > norplant to pewna namiastka tego zapomnienia, ale jeśli kto ma przypadkiem
> > > milion dolarów i żyje z odsetek i dywidend to nie powinien w ten sposób
> > > krzywdzić swojej dorastającej córki. Stać go przecież na wnuki i wnuczki, na
> > > to, żeby dziewczę dojrzewało według naturalnego modelu, gdzie ciąża jest
> > > elementem fizjologicznym i normalnym wynikającym za pójściem za naturalnymi
> > > instynktami. Nie da się ukryć, że przy takich dochodach byłbym również
> > > naturystą...
> >
> > > > i teraz trzeba to
> > > > odkręcać , może zaproponujesz inne słowo zamiast Hujek, bo penis nie
> > > > jest obraźliwy, na zbrojach mamy wizerunki genitaliów jak dumę z
> > > > popędu i jego chwałe.
> >
> > > *Hujek* jest taki swojski i to właściwe słowo --- *penis* jest po łacinie, a
> > > *kutasek* turecki i oznacza chwościk przy pasie. *Fiutek* , *wacek* to
> > > eufemizmy podobnie fałszywe jak *kuciapka* w odniesieniu do cipki. Naprawdę
> > > jakoś trzeba by odczarować tego *hujka* .
> >
> > > --
> > > tois egregorosin hena kai koinon kosmon einai
> > > ton de koimomenon hekaston eis idion apostrephesthai
> >
> > Piszesz bełkot, ale widać że katolicyzm sprał ci głowe.
> ...
> > No kk zrobił z ciebie dewianta.
>
> Globik... toż on nie jest katolikiem ;D
> ile razy można ci powtarzać?
> Tobie te katoliki to już dwoją... troją... pięciorzą... sie przed
> oczami. ;)
> Może dlatego, że jak nie możesz zasnąć to zamiast baranów też
> naliczasz:
> 1katolik...
> 2katoliki...
> 3ktoliki...
> 4koraliki
> 5komormorniki...e..to chyba tak się nie odmienia
> 6katol....
> etc..
> etc.. ;)
> --
> sampi
Nie trzeba być katolikiem aby pewne zachowania nieświadomie wpłyneły
na człowieka, katolicyzm widzi tylko rozpłód .......a Krzywicki
widzi........wszędzie rozpłód.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


49. Data: 2010-05-01 17:08:06

Temat: Re: Wpływ tekstów piosenek na psyche (np. KaRRamBa)
Od: "Jakub A. Krzewicki" <d...@g...org> szukaj wiadomości tego autora

sobota, 1 maja 2010 18:20. carbon entity 'sampi' <g...@a...pl>
contaminated pl.sci.psychologia with the following letter:

> Ekhem....ekhem....
> Jakubie?.....ile masz lat?
> Jeśli to nie tajemnica.

Czy naprawdę daję się globowi sprowadzać do jego poziomu i pokonywać
doświadczeniem, że się mnie o to pytasz?

--
tois egregorosin hena kai koinon kosmon einai
ton de koimomenon hekaston eis idion apostrephesthai

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


50. Data: 2010-05-01 17:29:49

Temat: Re: Wpływ tekstów piosenek na psyche (np. KaRRamBa)
Od: sampi <g...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

On 1 Maj, 18:56, glob <r...@g...com> wrote:
> sampi napisał(a):
>
> > On 1 Maj, 18:33, glob <r...@g...com> wrote:
> > > Jakub A. Krzewicki napisał(a):
>
> > > > sobota, 1 maja 2010 16:48. carbon entity 'glob'
> > > > <r...@g...com>
> > > > contaminated pl.sci.psychologia with the following letter:
>
> > > > > Wiesz o co chodzi, że katolicy swoją dewiacją zwulgaryzowali nazwy
> > > > > sfer intymnych jako grzeszne, nieczyste, zwierzęce, godne pożałowania
> > > > > i pogardy, więc te słowa nabrały skojarzeń negatywnych. Zafałszowano
> > > > > dewiacją rzeczywistość, a dlatego dewiacją, bo seksualność od dawna
> > > > > oddzieliła seks od rozpłodu,
>
> > > > Nie seksualność tylko kultura. I to źle, bo przed katolicyzmem były kulty
> > > > płodności, po prosu nie da się oddzielić płodności od pełni rozkoszy, bo w
> > > > ten sposób sekowany jest jeden z elementów dumy zarówno tej męskiej
> > > > fallicznej, jak i kobiecej gynergii, "pussy power". Doroczne wiosenne i
> > > > letnie orgie płodności miały charakter sakralny, dziewczęta, które w nich
> > > > uczestniczyły, nie miały naruszonego statusu czystości, a dzieci, które się
> > > > z nich rodziły nie były bękartami, a miały status szczególnie pożądanych i
> > > > pobłogosławionych.
>
> > > > To wejście chrześcijaństwa z butami zepchnęło antykoncepcję z marginesu i
> > > > stworzyło postawę antykoncepcyjną poprzez kult dziewictwa, celibat i podobne
> > > > ekscesy ascezy (rozpusty a rebours). A teraz katolicy zarzucają to swoim
> > > > wrogom. Niech popatrzą i pojadą na takie Trobriandy żeby zobaczyć życie
> > > > seksualne dzikich. Podobnie jak u dawnych Słowian, dziewczyna, która nie ma
> > > > dzieci ze związków przedmałżeńskich, a tym bardziej dziewica ma tam kłopot z
> > > > zamążpójściem. Tam każda dzierlatka _chce_ być płodna, bo to naoczny dowód
> > > > tego jakie bujne i szczęśliwe życie seksualne prowadzi, nie ma jak u
> > > > chrześcijan zamiatania pod dywan z przekonaniem, że seks jest brudny.
>
> > > > > te dwa elementy służą czemuś innemu, a
> > > > > mianowicie seksualność tworzy i umacnia relacje między osobami jest to
> > > > > jedna z więzi trzymająca dwoje ludzi w związku, negując tą więź
> > > > > pogardą rozbija sie małżeństwa i nakręca frustrację
> > > > > międzyludzką.....dlatego z punktu seksuologii spychanie seksu do
> > > > > rozpłodu to dewiacja, dewianci.
>
> > > > Ależ nie chodzi o spychanie seksu do rozpłodu, seks jest ważny ze względu
> > > > właśnie na te relacje, ale zamykanie ujścia tworzącemu się wtedy
> > > > potencjałowi płodności prowadzi do frustracji. Cały czas pamiętać o
> > > > zabezpieczeniaach nie pozwalając sobie na chwilę zapomnienia, bezbronności
> > > > wobec natury, braku granic pomiędzy "ja" a otczającą przestrzenią?
> > > > Łona powinny być wilgotne, gorące i płodne, a w seksie nie powinno być
> > > > iejsca na refleksję, żadnej fizycznej, chemicznej ani mentalnej bariery.
> > > > Chodzi o ten orgastyczny i orgiastyczny element pełnego poddania się naturze
> > > > bez myślenia co się stanie dalej i przyjęcia wszystkich tego konsekwencji.
>
> > > > Rozumiem, że dzisiaj pewne okoliczności ekonomiczne na to nie pozwalają i
> > > > norplant to pewna namiastka tego zapomnienia, ale jeśli kto ma przypadkiem
> > > > milion dolarów i żyje z odsetek i dywidend to nie powinien w ten sposób
> > > > krzywdzić swojej dorastającej córki. Stać go przecież na wnuki i wnuczki, na
> > > > to, żeby dziewczę dojrzewało według naturalnego modelu, gdzie ciąża jest
> > > > elementem fizjologicznym i normalnym wynikającym za pójściem za naturalnymi
> > > > instynktami. Nie da się ukryć, że przy takich dochodach byłbym również
> > > > naturystą...
>
> > > > > i teraz trzeba to
> > > > > odkręcać , może zaproponujesz inne słowo zamiast Hujek, bo penis nie
> > > > > jest obraźliwy, na zbrojach mamy wizerunki genitaliów jak dumę z
> > > > > popędu i jego chwałe.
>
> > > > *Hujek* jest taki swojski i to właściwe słowo --- *penis* jest po łacinie, a
> > > > *kutasek* turecki i oznacza chwościk przy pasie. *Fiutek* , *wacek* to
> > > > eufemizmy podobnie fałszywe jak *kuciapka* w odniesieniu do cipki. Naprawdę
> > > > jakoś trzeba by odczarować tego *hujka* .
>
> > > > --
> > > > tois egregorosin hena kai koinon kosmon einai
> > > > ton de koimomenon hekaston eis idion apostrephesthai
>
> > > Piszesz bełkot, ale widać że katolicyzm sprał ci głowe.
> > ...
> > > No kk zrobił z ciebie dewianta.
>
> > Globik... toż on nie jest katolikiem ;D
> > ile razy można ci powtarzać?
> > Tobie te katoliki to już dwoją... troją... pięciorzą... sie przed
> > oczami. ;)
> > Może dlatego, że  jak nie możesz zasnąć to zamiast baranów też
> > naliczasz:
> > 1katolik...
> > 2katoliki...
> > 3ktoliki...
> > 4koraliki
> > 5komormorniki...e..to chyba tak się nie odmienia
> > 6katol....
> > etc..
> > etc..  ;)
> > --
> > sampi
>
> Nie trzeba być katolikiem aby pewne zachowania nieświadomie wpłyneły
> na człowieka, katolicyzm widzi tylko rozpłód .......a Krzywicki
> widzi........wszędzie rozpłód.

Pewnie dlatego, ze w ten sposób przybywa potencjalnych
utrzymywaczy.
Tak czy inaczej, ustalony przez zwierzchnictwo(kk) ''boży
harmonogram" w kwestii przymusowego planowania rodziny, poprzez
zakaz antykoncepcji
nie znajduje odzwierciedlania w prawie Boga, które to już tysiące lat
temu donosiło, bez negatywnych wydźwięków, że : taki a taki "wylewał
nasienie na ziemie" - liczę, ze nie trzeba ci tłumaczyć co starożytny
pisarz miał przez to na myśli.
Frustracja w tej sferze powodowana jest wiec prawdopodobnie odgórnie
narzuconym prawem rzekomo od Boga, które nie bardzo sie ma nie tylko
do dawniejszych reali, ale również do naszych gdzie ciężko jest
wychować i uposażyć niektórym dwójkę dzieci, nie wspominając już o tz
''ile bog da''
A jak już za pośrednictwem tegoż to nakazu...tenże Bóg da sześcioro,
to jakoś nikt z prawodawców nie kwapi się tego Bożego daru wspomóc jak
mają niedolę - i tu tkwi właśnie paradoks przemieszany z frustracją.
Sądzę, że on pisząc w takim kontekście o rozkoszach alkowy, nie ma na
myśli rozpłodu pod dyktando, a raczej ukazuje swą samoświadomość
wyboru odnośnie własnej rodziny. Ni jak, z jego wypowiedzi nie
potrafię wyczytać, jakoby ten człowiek był/ czół sie/(pozwolił na) do
czegokolwiek przymuszany.

--
sampi

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 ... 10


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

ostatnie pozegnanie
wydumałam tełorie...
Napierdalski ogłosił
SENS - Poradnik Psychologiczny
tak sobie przypomniałam o....

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »