Data: 2009-12-22 22:00:30
Temat: Re: Wsch?d vs Zach?d
Od: "cbnet" <c...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
No i wywołałeś świnki z lasu. :)
Przybiegły na zawołanie i naniosły "aromatów" na swych zagnojonych
kopytskach, aż mdli, normalnie.
PL jest zlepkiem kultury Wschodu i Zachodu.
Wow! Rewelacyjna teza! :)
Jeśli to widzisz, to w zasadzie czuję się spełniony w tym temacie,
gdyż właśnie TO chciałem w nim unaocznić.
Świetnie. :)
Co do reszty: a może nie chodzi w tym o kulturę, tylko o cel?
Idee jako siła okalająca, organizująca i izolująca prymitywną,
ubezwłasnowolnioną, zubożoną [na róznych poziomach],
spustoszoną, komplementarnie doposażoną w idee
"wspólnotę" typu wschodniego,
VS
Cele jako niezależny od idei powód i spoiwo wyewoluowanych
mentalnie indywidualności skupionych we wspólnocie
dynamicznych mikro-wspólnot [realizujących mikro-cele] typu
zachodniego.
W tem ujęciu mielibyśmy m.in.:
PiS - wspólnota stricte ideowa, typu wschodniego ("Kto nie z nami
ten przeciwko nam!" i te sprawy).
SLD - wspólnota stricte ideowa, typu wschodniego ("Ludzie lewicy"
i te klimaty).
...
PO - różno-ideowa(!) wspólnota skupiona wokół celów, typu zachodniego
(w tym: "Nie dajmy się zdominować socjal-oszołomom z tzw pl-lewicy
oraz prymitywom z tzw pl-prawicy!").
I jak to wygląda?
Chyba nie najgorzej?
Więcej napiszę raczej jutro bo "aromacik" świński mnie nieco-zemdlił
i trudniej myśli rozebrać. ;)
--
CB
Użytkownik "glob" <r...@g...com> napisał w wiadomości
news:74de4a1a-e81e-4127-95ae-4a423da49716@b2g2000yqi
.googlegroups.com...
No co ty..... masz żywy wątek, bo z ludzi powychodzi to czym są, czyli
jak narazie prymitywy, nie widzą siebie, nie wiedzą jak żyć i być
odpowiedzialnymi.
Polska jest rozdarta między wschodem i zachodem, to jest główna
przyczyna dlaczego nas ciągle biją, raz z zachodu, a raz ze wschodu,
jak narazie to pisanie ubodło wschodni region.
Ale dlaczego jest na zachodzie taka różnica w stadności, bo ta
stadność wschodnia jest dzika jaskiniowa, typu Iza robi wrrrrrrrrrrrr,
ikselka tańcuje do dzwięku bębnów, a Chiron jak opętany wali jakąś
maczugą swoją żone, bo mu nie staje.I wszyscy razem potrzebują rady
szamana.
Zachód natomiast jest wysoko cywilizowany i oni potrafią na przykład;
we Francji wręcz modlić się do dzieł sztuki, tu na zachodzie kultura
zbija ich w stadność, tzw= determinanty kulturowe i potrafią w imieniu
tej kultury, czasem zupełnie odgrodzić się od rzeczywistości. Ważna
jest norma, dane wyrafinowanie. Nałkowska miała z tym problem , bo ta
wybitna kobieta była bardzo z francuska, czyli drzewa widziała jako
prawdopodobne dzieła sztuki np;-- jaka ta jabłoń w melancholijny
sposób wygina swe gałązki---mówiła---ach ta jabłoń jest
przepyszna--- . Widzisz kulturą dostrzegała naturę. Polak we francji
[ mówię o francji bo francję znam]
, jest trochę takim nadczłowiekiem, bo jemu ma to służyć, a nie on być
do tego rozmodlony, ta niedojrzałość nasza, broni nas przed zbytnim
zauroczeniem w kulturze.np; Bruno Szulc on chciał utopić siebie w tych
kulturalnych wyrafinowaniach. On był bardzo zachodni. I tam walka jest
między indywidualnością, a stadnymi determinatami kultury.
Wschodni region to stadna anarchia, bo ani o indywidualiźmie nie ma
mowy, ani o jakieś wyrafinowanej kulturze, trochę dzicz, umie
najbardzie popuszczać pasa, taki typ polskiego sarmaty.
|