Data: 2002-02-15 14:59:38
Temat: Re: Wspólne rozliczanie podatków
Od: "ania" <p...@f...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Monika Gibes napisał(a) w wiadomości: ...
>
a co sądzisz o pomysłach, aby dochodów najuboższych nieopodatkowywać
>wcale? Nie boisz się, że wówczas wszyscy większość swoich dochodów ukrywać
w
>szarej strefie, aby nie mieć nic do czynienia z US?
>
>Uważam, że jest wiele osób, które po ew. zmianie prawa nie zawiązałoby
>takiego konkubinatu tylko dla zaoszczędzenia na podatkach. Z wielu powodów.
>Myślę, że rozumując w ten sposób, powinno się zlikwidować wspólne
>opodatkowywanie małżeństw i samotnych rodziców - mogę się założyć, że
>znalazłyby się osoby, które zalegalizowały związek (albo nie zalegalizowały
>go, gdy było już dziecko) aby zaoszczędzić na podatkach.
>
>A poza tym, pomyślmy logicznie. Kto byłby zainteresowany taką mistyfikacją
>(czyli konkubinatem dla podatków)? Małżeństwa naturalnie odpadają. Ludzie
>marnie i średnio zarabiający - najczęściej też (bo niewiele by
zaoszczędzili
>i wysiłek mógłby im się nie opłacić). A ci, co zarabiają dużo mają dość
>pieniędzy, by opłacić specjalistów od podatków, którzy potrafią im te same
>pieniądze zaoszczędzić, bez zakładania konkubinatów.
>
>I znowu gadasz głupoty.
>Zawsze wypowiadasz się o rzeczach, o których nie do końca masz pojęcie?
(ale
>to pewno kwestia Twojego młodego wieku...)
>Magdalena już to naświetliła.
>
>Monika
>
Założę się, że jestem starsza od ciebie, tylko jakiś czas mieszkałam poza
Polską, teraz też trzy miesiace w roku spędzam w Anglii i nie bardzo wiem,
co się wtedy zmienia w naszych przepisach. A poza tym nie jestem prawnikiem,
żeby znać je wszystkie.
Piszesz tak, jakbyś nie wiedziała, że bogaci i teraz ukrywaja swoje dochody
i kombinuja, jak mogą. Na pewno jestem za tym, żeby nie opodatkowywac
najubozszych. Na przykład do 1000 zł brutto. Tu bogaci nic nie zyskają, bo
nikt im nie uwierzy, ze zarabiają tak mało w danej firmie i na danym
stanowisku, a właścicielom firm tym bardziej, bo przy takich zyskach firmy
musiałyby już dawno ogłosić upadłość i musieć opuścić lokale za niepłacenie
czynszu, rachunków itd. Za to te pieniądze, ktorych ci najbiedniejsi by nie
płacili, wcale nie bylyby stracone dla budżetu. Przecież państwo daje im
zasiłki, zapomogi, dodatki mieszkaniowe, więc to praktycznie w jakiś sposob
do nich wraca i tylko jest w związku z tym mnóstwo zamieszania i
niepotrzebnej roboty.
Co do niezalegalizowania związku ze względu na ulgę podatkową dla samotnej
matki - owszem, są takie przypadki, ale nieliczne w porównaniu z rzeczywistą
liczbą samotnych matek.
A co do wspolnego rozliczania - zawsze lepiej rozliczać się z nie pracującą
żoną niż samemu. Niezależnie ile sę zarabia - zawsze bedzie jakiś zwrot. Dla
niektórych nawet dwieście złotych się liczy. Albo właśnie nie wejdzie się do
tej wyższej grupy podatkowej.
A przeciez konkubinatów nie trzeba bedzie "zakładać" Po prostu podpisze sie
wspolnie PIT.
|