Data: 2000-07-17 13:49:55
Temat: Re: Wstyd..
Od: "Milena W." <a...@a...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik <t...@p...wp.pl> napisał w wiadomości
news:8kmpqg$8ht$1@korweta.task.gda.pl...
> Może i maj rację Ci, którzy uważają, że seks, przyjemność, dążenie do
hedonizmu nie
> jest czymś złym. Prawdą jest jednak na pewno, że człowiek ma skłonności
dio złego i
> posiada potrzebę odczuwania zmysłowej przyjemności.
Myślę, że seks sam w sobie nie jest czymś złym. Ale te wszystkie
okoliczności jak np. że jest on "przed ślubem", czy z przypadkową osobą "na
jedną noc" powodują, że się go tak nazywa.
Ale czy nie uważacie, że seks +
> środki antykoncepcyjne to swiosta igraszka z życiem? To nie jest zwykła
przyjemnośc,
> jak kupno czekolady. Owa przyjemność ma swoje nieodwracalne kosekwencję.
Zgadzam się z Tobą ale cały czas walczę ze sobą i swoimi zmysłami. Czasem
chciałabym móc wcisnąć przycisk, który sprawiłby, że seks stałby się
bezpieczny i nie było by z niego dzieci. Żeby nie czuło się zazdrości, żeby
nie było tych wszystkich norm społecznych w tej dziedzinie. Żeby móc czerpać
z seksu przyjemność kiedy się tylko zapragnie i nie czuć potem niesmaku i
wyrzutów sumienia. Podobno Freud pisał, że ludzie są zestresowani, bo normy
społeczne narzuciły im wstrzemięźliwość od seksu w pewnych okolicznościach i
tym samym nie mogą oni zawsze zaspokoić swoich instynktownych potrzeb.
Czasem chciałabym spędzić noć z kumplem, czy z seksownym nieznajomym, ale to
właśnie głównie obawa o konsekwencje w postaci ciąży mnie przed tym
powstrzymuje. Mówię sobie, że nie powinnam, bo rano nie będę wiedziała jak
się zachować w stosunku do nieznajomego (przypomina mi się takie
powiedzenie, śpij tylko z kimś, przy kim byś się chciała obudzić) a o
przyjaciela może bym była zazdrosna. I na nic sobie nie pozwalam. Ale czasem
chciałabym zaszaleć ...
Milena
|