Data: 2019-03-18 12:08:09
Temat: Re: Wszystkim
Od: Trybun <c...@j...ru>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2019-03-17 o 20:19, Ilona pisze:
> On 2019-03-17 19:15, Trybun wrote:
>> W dniu 2019-03-17 o 02:53, Ilona pisze:
>>>
>>>>
>>>
>>> Tą całą solidarnośc, wykreowały i prowadziły precyzyjnie, jak po
>>> sznurku, specsłużby z połaczonych resortów Jaruzelskiego i Kani,
>>> własnie w celu permanentnego wyrugowania towarzyszy z PZPR od
>>> jakiegokolwiek wpływu na ówczesna rzeczywistość. Własnie wtedy, do
>>> Polski wjechał ten neomarksistowski walec.
>>> Ten prawdomówny rzecznik, był jednym z tych, którzy rozwijali
>>> czerwony dywan, właśnie przed tym walcem.
>>>
>>> Nie chodzi mnie o prywatną inicjatywe, (działającą w wiekszosci
>>> przypadków, na zasadzie koncesji otrzymanej od wadzy), tylko o tę
>>> naturalną umiejętność ludzi do wytwarzania przedmiotów użytecznych.
>>> Ta umiejętność decydowała o pewnego rodzaju autonomiczności
>>> społeczeństwa.
>>>
>>
>> No cóż, w miarę upływu czasu taki scenariusz wydaje się czymś
>> oczywistym. Kierownictwo ówczesnej władzy uszyło sobie spadochron w
>> postaci "S".
>>
>> Chytry plan czy nie z tym wprowadzeniem rzecznika który ma mówić
>> tylko prawdę, a Polacy i tak nie będą wierzyli, mało tego - była
>> gwarancja że nie uwierzą, to nie ma znaczenia, bo nie to teraz
>> oceniamy, znaczenie ma pytanie - koloryzował czy nie.
>>
>> Co konkretnie masz na myśli pisząc o tej autonomiczności?
>>
>
> Ten spadochron był już skrojony po gabinetowym przewrocie na Kremlu, w
> październiku 1964 r.
> //ci tutaj u nas, mieli go tylko zeszyć, na sygnał z centrali.
>
> Autonomiczność polegała na tym, że ludzie żyjący z własnej pracy, (np:
> uprawy ziemi), w Polsce, nie dali sobie odebrać ziarna do zasiewów,
> jak to było w Rosji 1921, czy na Ukrainie w 1932.
>
Myślę że pod koniec Breżniewa i w ZSRR pseudotowarzysze zaczynali coraz
śmielej myśleć o zmianie stylu władzy.
Bo ja wiem - przecie Polska była już po doświadczeniach w ZSRR. No i nie
było kontrrewolucji na taką skalę,. Tak że dawanie czy nie ziarna przez
chłopów nie miało większego znaczenia. W sumie można było uniknąć tej
strasznej nędzy jaka panowała po IIŚ na terenach wiejskich wprowadzając
powszechnie PGRy. Pamiętam jak pod koniec lat 70tych jeździliśmy na wieś
i jakie warunki na niej panowały - niewyobrażalna wręcz harówka od świtu
do nocy, światek piątek i niedziela, wieczne niedojadanie..., naprawdę
konia z uzdą dla tego kto odpowie co trzymało chłopów w tym kieracie.
Dołowy górnik w kopalni to wręcz wczasy do warunków życia i pracy w
porównaniu do ówczesnej wsi.
|