Data: 2019-03-22 02:25:27
Temat: Re: Wszystkim
Od: Ilona <i...@u...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 2019-03-21 09:18, Trybun wrote:
> W dniu 2019-03-18 o 16:33, Ilona pisze:
>>
>>>>
>>>
>>> Nie, w PRL obowiązującą walutą był Złoty Polski. Przeliczanie tego na
>>> $ tak właściwie nic nam nie powie.
>>>
>>> Nie dziwi cię że na Kubie nadal obowiązuje ta "demokracja"? Może
>>> Kubańczycy wcale się nie garną do tego żeby równać do sąsiadów?
>>>
>>> To że egzotyczne zwierzaki w zoo podczas amerykańskiej blokady wyspy
>>> po prostu nie mogły przetrwać to już dla ciebie mało istotne?
>>>
>>
>> Własnie przeliczanie tych wytwarzanych wówczas w PRL towarów na dolary
>> doskonale oddaje stopień kolonialnej podległości.
>>
>> Na Kubie obecnie rządzą specsłużby, jak zawsze w sytuacji pojawienia
>> się gołej ziemi, gdy levactwo oddaje władze w nadziei na inwestycje z
>> zagranicy.
>> //to samo będzie wkrótce w Wenezueli.
>>
>> Nie żartuj! Powiedz lepiej ile małp można kupić za równowartość
>> balistycznego pocisku, typu R-12, z głowicą nuklearna?
>>
>> https://en.wikipedia.org/wiki/Cuban_Missile_Crisis
>>
>> // poza tym, małpy można przewozić w łodziach podwodnych, sprawdzone
>> podczas blokady Malty w czasie II WW.
>>
>
> No nie bardzo. Nie chodzi o wytwarzanie ale po prostu życie. W Polsce
> szło utrzymać przez miesiąc siebie i rodzinę za koszty wysokości ceny
> kilku hot-dogów w NY.
>
> Daj spokój, specsłużby nie utrzymałyby władzy przy sprzeciwie większości
> społeczeństwa w tak małym odizolowanym kraju. Tym bardziej że sąsiad aż
> przebiera nogami aby interweniować.
>
> Jedno jest pewne - sankcje i blokada USA nie spłynęły po Kubie i
> Kubańczykach jak woda po psie.
>
Własnie dlatego, że za te 20 dolarów można było przeżyć miesiąc, możliwy
był taki drenaż tego nieszczęsliwego kraju.
Te wszystkie surowce i produkty 'eksportowane' z kraju za złotówki, czy
ruble_transferowe należy policzyc w kwotach i walucie, którą można było
wtedy otrzymać sprzedając je na rynkach światowych. To dobitniej
obrazuje skale rabunku, który wtedy sie odbywał.
Ktos policzył, całkiem niedawno, że gdyby przez te lata PRL, sprzedawać
to wszystko za prawdziwe pieniądze i zyski inwestować w infrastrukture i
szeoko rozumiany potencjał, (intelektualny i przemysłowy), to dzisiaj
mielibysmy gospodarke porównywalna z godpodarka Francji.
Dzis na Kubie rządzi brat Fidela, Raul.
Ten Raul, to tamtejszy, lokalny 'Kiszczak'.
Za nim stoi cała tamtejsza nomenklatura.
Wygląda na to, że blokada nieprędko się skończy.
https://monde-diplomatique.pl/LMD107/index.php?id=1_
3
Kiedyś było takie powiedzenie: "Jak Kuba Bogu, tak Bóg, Kubańczykom."
Kuba miała się świetnie, do czasu dokąd miała sponsora. Po tym jak w
sajuzie dopracowano rakiety interkontynentalne, przestała pełnić role
sovieckiego lotniskowca i przestała być potrzebna.
--
|