Data: 2005-01-20 07:48:33
Temat: Re: Wybor Jillian - co o tym sadzicie ?
Od: "idiom" <i...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Lozen vel FeLicja" <*in*search*4*myself*@*hotmail*.*com*>
napisał w wiadomości news:csnkt8$qf7$1@inews.gazeta.pl...
> Nie wydaje mi sie, by matka ta sama specjalnie uganiala sie za kamerami,
> zeby tylko zaliczyc swoj udzial w wiadomosciach. Wrecz przeciwnie, jej
> historia z pewnoscia sama sie rozeszla, dotarla do wiadomosci, a w
> kontekscie ilosci zaginionych i zmarlych z tego obszaru, a historii
> zakonczonych szczesliwie jest po prostu niewiele, programy z
> wiadomosciami same staraja sie odnalesc jakies dobre wiesci.
Dobra wieść dla starszego syna - mama wybrała tego drugiego :D Ale co tam,
poświęćmy jednostkę w imię nadziei ogółu.
A przy okazji - kilka lat temu zamordowano moją bliską koleżankę i jej
przyjaciela. Sprawa była dość głośna i dziennikarze szybko odnaleźli jej
mamę. A mimo tego, że ją odnaleźli, jej twarz ani żadne jej słowo nigdy nie
pojawiło się w mediach. I myślicie, że bezsensowna śmierć córki nie była dla
niej traumą?
> A jak traktujesz placz na pogrzebie: rowniez jako wywewnetrznianie sie
> przed pozostalymi uczestniczacymi w pogrzebie?
Napisałam "przed kamerą"
Czym innym jest chyba TV, którą oglądają miliony przypadkowych ludzi i
opowiadanie w niej, że wybrało się jedno dziecko, ryzykując życiem drugiego,
a czym innym płacz po stracie bliskiej osoby na pogrzebie, na który
przychodzą ludzie w jakiś sposób związani z głównym zainteresowanym.
BTW nawet gdyby ktoś przed kamerą płakał, że mu mama umarła, uznałabym to za
dopuszczalne. Ale gdyby zaczął przed tą kamerą opowiadać, że mama zanim
umarła, bardziej kochała swojego starszego wnuka, bo młodszego uważała za
głupiego, uznałabym to za przegięcie (ze względu na te wnuki właśnie, a nie
na zmarła mamę, bo jej już wszystko dynda)
pozdr
Monika
|