Data: 2005-01-20 07:44:52
Temat: Re: Wybor Jillian - co o tym sadzicie ?
Od: Lozen vel FeLicja <*in*search*4*myself*@*hotmail*.*com*>
Pokaż wszystkie nagłówki
idiom wrote:
>>Nie wydaje mi sie, by matka ta sama specjalnie uganiala sie za kamerami,
>>zeby tylko zaliczyc swoj udzial w wiadomosciach. Wrecz przeciwnie, jej
>>historia z pewnoscia sama sie rozeszla, dotarla do wiadomosci, a w
>>kontekscie ilosci zaginionych i zmarlych z tego obszaru, a historii
>>zakonczonych szczesliwie jest po prostu niewiele, programy z
>>wiadomosciami same staraja sie odnalesc jakies dobre wiesci.
>
> Dobra wieść dla starszego syna - mama wybrała tego drugiego :D Ale co tam,
> poświęćmy jednostkę w imię nadziei ogółu.
Nie wiesz co matka powiedziala starszemu dziecku, nie wiesz co
powiedziala wiadomosciom, wiesz tylko to co zostalo po odpowiednim
powycinaniu puszczone w CNN. Na podstawie tego fragmentu oceniasz
kobiete nie znajac ani wszystkich faktow (wszystkie fakty zna tylko
ona), ani tym bardziej tej kobiety.
> A przy okazji - kilka lat temu zamordowano moją bliską koleżankę i jej
> przyjaciela. Sprawa była dość głośna i dziennikarze szybko odnaleźli jej
> mamę. A mimo tego, że ją odnaleźli, jej twarz ani żadne jej słowo nigdy nie
> pojawiło się w mediach. I myślicie, że bezsensowna śmierć córki nie była dla
> niej traumą?
A w miedzyczasie matka ta plywala pomiedzy setkami trupow? Nie mowie,
ze mama Twojej kolezanki nie czula bolu, ale tez Ty nie mow, ze to czego
ludzie doswiadczyli w ostatnich tygodniach w poludniowo wschodniej Azji
bylo przecietna trauma.
>>A jak traktujesz placz na pogrzebie: rowniez jako wywewnetrznianie sie
>>przed pozostalymi uczestniczacymi w pogrzebie?
>
> Napisałam "przed kamerą"
Placz przed ludzmi tez mozna uznac za "pod publiczke". Pytanie zadalam
prowokujac Cie do myslenia: zawsze, w kazdej sytuacji mozemy skrytykowac
cudze zachowanie. I mozemy dlugo je krytykowac, tylko ze zycie ciagle
weryfikuje nasze poglady i doswiadczenia wlasne ucza wiecej, niz zbyt
pochopnego oceniania innych doswiadczen i reakcji.
> Czym innym jest chyba TV, którą oglądają miliony przypadkowych ludzi i
> opowiadanie w niej, że wybrało się jedno dziecko, ryzykując życiem drugiego,
> a czym innym płacz po stracie bliskiej osoby na pogrzebie, na który
> przychodzą ludzie w jakiś sposób związani z głównym zainteresowanym.
Jak juz powiedzialam, od biedy skrytykowac mozna to i to. Ty w tej
chwili widzisz jakas tam roznice, ale odsuwajac sie troche dalej,
patrzac z wiekszej perspektywy obie sytuacje mozna podciagnac do tej
samej kategorii.
> BTW nawet gdyby ktoś przed kamerą płakał, że mu mama umarła, uznałabym to za
> dopuszczalne. Ale gdyby zaczął przed tą kamerą opowiadać, że mama zanim
> umarła, bardziej kochała swojego starszego wnuka, bo młodszego uważała za
> głupiego, uznałabym to za przegięcie (ze względu na te wnuki właśnie, a nie
> na zmarła mamę, bo jej już wszystko dynda)
Czy ta kobieta opowiadala o tym, ze starsze dziecko mniej kochala?
Kasia
--
"The needs of society determine its ethics." ~Maya Angelou~
|