Data: 2003-11-07 17:29:13
Temat: Re: Wybrane posty..? :-/
Od: "Rohini" <r...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Amnesiak" <amnesiac_wawa@_zero_spamu_poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:oafnqv47hrh10640svhtn332jrqddjidi1@4ax.com...
> On Fri, 7 Nov 2003 13:40:44 +0100, Paweł Niezbecki
> <s...@a...waw.pl> wrote:
>
> >1. Rohini/Eva była w redakcji psphome i współpracowała z Allem
>
> EvaTM? Dlaczego zmieniła nick? Może znasz odpowiedź na to ostatnie
> pytanie, skoro wiesz, że Rohni to Eva?
>
> >2. Prowadziła z nim ponadprzeciętnie intensywną korespondencję prywatną
> >(jak się teraz okazuje - kilka tysięcy listów)
> >
> >3. Oprócz tego, że gloryfikuje PRL i malkontenci, to dała się poznać jako
> >osoba zwalczająca fałsz w kontaktach między ludźmi.
> >
> >Jest więc jedną z najlepiej predysponowanych osób do wypowiadania się na
> >temat Allaha.
>
> Sugerujesz, że Rohni/Eva jest aż tak głupia, że wymieniała tysiące
> listów z "największym hipokrytą na tej grupie"? I teraz nagle ją
> olśniło? Paweł, na prawdę nie dostrzegasz absurdalności całej
> sytuacji?
Zaprawdę, mało jeszcze wiesz o ludziach, Amniesiaku.
Nie wzięło się z nikąd przysłowie o beczce soli.
Nie ma sposobu by to o_pisać w jednym czy nawet kilku postach, co dzieje się w
ludzkim umyśle i
emocjach przez kilka lat, więc i ja nie zamierzam.
Wiesz coś o dysonansie poznawczym?
Albo o tych tutaj zasadach? :
zasada wzajemności
zobowiązanie i konsekwencja
dowód społeczny ("inni tak robią")
lubienie kogoś (przeniesienie uczuć)
autorytet (nabieramy się na pozory)
niedobór czegoś ("może zabraknąć")
Teraz zresztą nie chodzi o mnie.
Gdybym myślała o sobie, to ani nie byłoby moich postow
ani tamtych listów ani też pracy w redakcji.
W tej chwili padło słuszne pytanie:
> czy 'wybranymi' można manipulowac ugd?
Oczywiście można i Tren_R dobrze o tym wie.
Znajduje się punkt szczególnie ważny dla danej osoby.
Kłuje się szpilką w ten punkt i czeka na reakcję.
Wszystkie okoliczności prywatne i kontekst grupowy
są trudne do uchwycenia dla nieuważnych i nowych GD,
a niektóre wręcz niemożliwe. Innym przesłaniają "wzrok" własne uczucia lub
podniesienie ich roli w
grupie jakimś głaskiem. Dla każdego jest to coś innego - dla jednych inteelekt, dla
drugich
męskość/kobiecość, dla innych jeszcze ich znaczenie.
Odwoływanie się często do wartości i uczuć
- głaskając, ganiąc lub subtelnie przemycając w innych tematach sugestie drażniące
lub głaszczące
wybraną osobę. No i osoba ta gubi się, w końcu, gdy już uwierzyła w swoją rolę i
pozycję, przestaje
wychwytywać świństewka czynione innym.
Dysonans poznawczy - prywatne głaskanie, publiczne ganienie itp. itd.
Mnie nie zależy co tam kto na mnie jeszcze wyleje,
ale nie będę patrzeć obojętne, gdy robi się to innym.
Mniej więcej zrozumiale? ;)
E.
|