Data: 2008-01-24 06:51:33
Temat: Re: Wyjscie z/bez meza
Od: Sekretka <s...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 24 Sty, 00:08, "Iwon(K)a" <i...@p...onet.pl> wrote:
> > > > I ty się dziwisz, że Mąż może być zazdrosny? :-)
>
> > > Mój nie jest.
>
> > A Mój jest i idzie ze mną na każde spotkanie, ale nie żeby mnie
> > pilnować, ale dla towarzystwa.
>
> znaczy sie zdecyduj- bo z jednej strony potwierdzasz, ze maz jest zazdrosny,
> ale niby nie idzie z tego powodu, tylko dla towarzystwa....srednio sie to ze
> soba trzyma kupy.
Widzę, że mamy odmienne zdanie na temat zazdrości, ja zaznaję tylko
jej jasnej strony i o tej chorej nie mam pojęcia.
>
ale przyjmij do wiadomosci, ze sa towarzystwa, ktore chca sie spotkac
bez osob towarzyszacych, i wtedy
> towarzystwo meza zazdrosnika jest po prostu niegrzeczne.
Ależ ja się nie upieram, że wszędzie trzeba ze sobą ciągnąc Męża czy
Żonę, tylko jeśli ktoś organizuje spotkanie i jasno nie określi kto ma
przyjść , to tak jak zaczynający ten wątek mogę rozważać możliwość
zabrania ze sobą Męża.
I zgadzam się również z tym, że są takie spotkania na które chodzi się
osobno i tak też chodzimy.
>Pomijam juz te dziwniaste tlumaczenie, ze jest zazdrosny ale Cie nie pilnuje.
Patrz wyżej. Zazdrość to wg mnie nie pilnowanie i kontrolowanie.
Ale ja to głupia jestem jak to już zdążyła Siwa zauważyć.
Sekretka
|