Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!newsfeed.pionier.net.pl!news.internetia.
pl!newsfeed.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: Stalker <t...@i...pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: Wyjscie z/bez meza
Date: Thu, 24 Jan 2008 10:27:18 +0100
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 79
Message-ID: <fn9m18$d7j$1@nemesis.news.tpi.pl>
References: <fn45t4$2f6$1@inews.gazeta.pl> <4795c293$1@news.home.net.pl>
<1...@c...googlegroups.com>
<fn5krk$a2p$1@news.interia.pl> <fn5ltf$38n$6@atlantis.news.tpi.pl>
<fn5lat$an7$1@news.interia.pl> <fn6mc7$jbo$1@atlantis.news.tpi.pl>
<fn6mvd$ee3$1@nemesis.news.tpi.pl> <fn6n5d$f0p$1@nemesis.news.tpi.pl>
<fn6no0$g46$1@nemesis.news.tpi.pl> <fn7fch$upi$1@node1.news.atman.pl>
<fn7ies$v81$1@node1.news.atman.pl> <fn7rhp$q63$1@news.interia.pl>
<fn9gbn$lgm$1@atlantis.news.tpi.pl>
<e...@i...googlegroups.com>
<fn9hjq$2me$1@nemesis.news.tpi.pl> <fn9hnl$p9v$1@atlantis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: gme50.internetdsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1201167209 13555 83.3.56.50 (24 Jan 2008 09:33:29 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 24 Jan 2008 09:33:29 +0000 (UTC)
User-Agent: Thunderbird 2.0.0.9 (Windows/20071031)
In-Reply-To: <fn9hnl$p9v$1@atlantis.news.tpi.pl>
X-Antivirus: avast! (VPS 080123-2, 2008-01-23), Outbound message
X-Antivirus-Status: Clean
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:94655
Ukryj nagłówki
Stalker pisze:
> W czasie kiedy będziesz czytać ja Ci przygotuje krótkie streszczenie
> dyskusji i podsumowanie wątków
Jeszcze raz od początku:
1. Dziewczyna (Tomasza) mówi że ma spotkanie klasowe i jej mąż chce tam
być bo będzie jej były...
2. Oznacza to pojawienie się dwóch RÓŻNYCH problemów:
A. Czy na spotkania klasowe można wypada przyjść z mężem (żoną)
B. Jak potraktować prośbę męża (w oderwaniu nawet od spotkania klasowego)
Jeśli chodzi o problem A czyli spotkań klasowych moja opinia jest jasna:
Po pierwsze, nie widzę powodów dla których takie spotkanie musi się
odbywać bez osób towarzyszących. Nie widzę nic złego w tak
zorganizowanych spotkaniach. I to jest uwaga OGÓLNA. Twoje argumenty o
"kodzie grupy", wspomnieniach, dawnych miłościach i tym jak to obecność
osób spoza klasy miałaby to zaburzyć kompletnie do mnie nie trafiają.
Jeśli będzie potrzeba jeszcze raz Ci wyjaśnię dlaczego tak uważam...
Po drugie, tak samo wyraźnie napisałem, że jeśli grupa (organizator)
sobie tego nie życzy to się stawiamy osobno (albo nie idziemy jeśli nam
to nie odpowiada) - To co piszę również jest OGÓLNE, aczkolwiek My się
stosujemy do tej zasady
Po trzecie, w jednym z pierwszych postów napisałem WYRAŹNIE gdzie
chodzimy razem, a gdzie nie i z jakich powodów. Twoje sugerowanie że
wszędzie chodzimy razem wskazuje, że najwyraźniej nie czytasz tego co
piszę. I wyraźnie napiszę raz jeszcze: Jeśli byłaby taka możliwość
(Patrz wyjaśnienia powyżej) to poszedłbym z żoną na spotkanie klasowe,
bo ja LUBIĘ z nią przebywać, LUBIĘ z nią rozmawiać, także o jej
przeszłości, kolegach itp. bo to pozwala mi Ją lepiej poznać i zrozumieć
PODSUMOWANIE: Nie widzę nic złego w spotkaniach klasowych organizowanych
razem z partnerem i poszedłbym na nie z żoną, gdyby była taka możliwość.
Niemniej nie wszędzie chodzimy razem
Teraz problem B, czyli kwestia zazdrości
1. Rozumiem i nie potępiam chłopaka inicjatorki wątku, bo chłopak MA
PRAWO być zazdrosny i jako mężczyzna rozumiem jego sytuację. Nie
podobają mi się Twoje kategoryczne twierdzenia, o niekulturalnym
zazdrośniku, w sytuacji kiedy właściwsze byłoby najpierw zadanie
dodatkowych pytań: "A jak blisko byłaś z tym byłym? Czy on jeszcze coś
do Ciebie czuje? itp. Wtedy można by dopiero sugerować konkretne
rozwiązania. I wcale nie wykluczam, że np. najlepszym rozwiązaniem
byłoby gdyby poszli razem (rzecz oczywiście dyskusyjna czy nawet wbrew
grupie), żeby dziewczyna czuła się pewniej
2. Kwestia: "Ufam żonie, nie ufam wszystkim facetom dookoła"
Nie wiem jakie masz doświadczenia związane z zazdrością. Zresztą być
może powinno to zostać tajemnicą związku. Ja czasami lubię tak
powiedzieć żonie z przymrużeniem oka i BYNAJMNIEJ nie oznacza to że
traktuje ją jak bezwolną, nieradzącą sobie w życiu osobę. U Nas oznacza
to po prostu: "Pamiętaj, że zawsze kiedy będziesz potrzebować pomocy to
możesz na mnie liczyć". Ale to jest element "kodu związku", który jest
dla mnie ważniejszy niż Twój "kod klasy". Mam jeszcze wiele innych
sposobów na wyrażanie zazdrości w taki sposób, żeby było to budujące, a
nie niszczące. I nie należy do nich kontrola maili, sprawdzanie
esemesów, czy lanie po mordzie wszystkich naokoło...
PODSUMOWANIE: Zazdrość traktuję jako nieodłączny element udanego
związku. Oczywistością jest dla mnie że musi być umiejętnie używana...
I tak, jestem zazdrosny o własną żonę
Trochę przydługo wyszło. To co napisałem mogę poprzeć w praktyce
10 latami bardzo udanego związku. A Wy?*
P.S. Jeśli nadal jest to śmieszne, to trudno, jakoś będę musiał żyć z
tym piętnem :-)
Stalker
* To nie tylko do Ciebie MOLNARKa. (Bo wierzę, że możesz być szczęśliwa
postępując zupełnie inaczej, ale Ja w przeciwieństwie do Ciebie
dopuszczam taką możliwość)
|