Data: 2008-01-24 14:54:15
Temat: Re: Wyjscie z/bez meza
Od: Hanka Skwarczyńska <hanka@[asiowykrzyknik]truecolors.pyly>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Adam Moczulski" <a...@p...neostrada.pl> napisał w
wiadomości news:fna8lt$spq$1@nemesis.news.tpi.pl...
> [...]
> Po pierwsze przeczytaj teksty MOLNARKi na które odpowiedziałem.
Ale co mają teksty MOLNARki do Twojego kategorycznego stwierdzenia, że,
cytuję,
> dla mnie wielkim, wręcz ostatecznym, buractwem jest organizowanie imprez
> wyłącznie dla singli.
?
Nie piszesz o zmuszaniu do uczestnictwa w takich imprezach, tylko o samym
organizowaniu.
> [...] Negujesz prawo do pójścia z żoną. [...]
Nie. Neguję oczywistość obecności żony.
> [...]naprawdę nie rozumiem skąd Ci przyszło do głowy
> wprowadzanie na luźnej imprezie jakichś takich ograniczeń
Cały dowcip w tym, że dla Ciebie to z definicji "luźna impreza dla krewnych
i znajomych królika". Dla mnie to "luźna impreza dla ludzi, których znam,
acz jak się okaże, że ktoś przyprowadził jednostkę zaobrączkowaną, to się
najwyżej trochę zdziwię, krzywdować sobie nie będę". Dla innych to z
definicji "luźna impreza wyłącznie dla znajomych z klasy". A dla jeszcze
innych to w ogóle nie jest luźna impreza, tylko rytualne wspominanie
zapychania dziurek od klucza papierem toaletowym. Dlaczego Twoja definicja
ma być najdefinitywniejsza?
Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE.
http://www.truecolors.pl
|