« poprzedni wątek | następny wątek » |
131. Data: 2008-01-24 12:58:08
Temat: Re: Wyjscie z/bez meza
>
> Dżizas, czy Ty Iwon(k)a czytasz wypowiedzi przedpiścy?
czytam nawet te nie przed danym postem. Tam zauwazylam, ze wystarczylo ze sie
ma pojawic ten z dawnych czasow i Ty sie zjawiasz. Czy cos pominelam?
> A co ja napisałem?
no wlasnie? zostajesz w domu czy nie?
i.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
132. Data: 2008-01-24 12:59:11
Temat: Re: Wyjscie z/bez mezaHanka Skwarczyńska pisze:
>> [...] Primo, dla mnie wielkim, wręcz ostatecznym, buractwem
>> jest organizowanie imprez wyłącznie dla singli. [...]
>
> Nie bardzo rozumiem, dlaczego, natomiast jeśli singlem nie jesteś, to
> niechęć do pójścia na imprezę wyłącznie dla singli wydaje mi się dość
> naturalna. Na szczęście w takim wypadku problem nie istnieje -
> zwyczajnie nie byłbyś zaproszony.
tak, tylko ja np. rozumiem Adamowego "singla" nie w sensie "osoby
żyjącej samotnie" tylko w sensie sytuacji "przychodzimy pojedynczo"
> Osobna historia to imprezy organizowane dla pewnej grupy ludzi związanych wspólnym
kryterium
Każdą z takich imprez da sie zorganizować na dwa sposoby (nawet
abstrahując od tego, czy są oficjalne, czy nie): "singlowo"
i "z partnerem". I tak je określić w momencie organizacji
Singlowo, czyli masz przyjść sam(a)
I spotkanie klasowe nie jest tu żadnym wyjątkiem, NIE MUSI być
organizowane bez partnera... I właśnie takiego punktu widzenia tu
bronię, czyli nie zgadzam się z twierdzeniem:
STALKER: Po pierwsze, nie widzę powodów dla których takie spotkanie musi
się odbywać bez osób towarzyszących....
MOLNARKa: Przyjmij więc do wiadomości, ze jesteś ... wyjątkiem.
Ludzie chcą się spotykać bez osób towarzyszących (dlatego własnych TŻ
zostawiają w domu) i bez cudzych TŻ. Pojawiając się na takowym spotkaniu
(bo Ty nie widzisz powodu, zeby nie iść) jesteś traktowany jak kretyn
bądz mąż zazdrośnik.
I na wszelki wypadek jeszcze raz napiszę: z zasady nie chodzę na zloty
klasowe "z wymuszoną singlowatością", bo kieruje się tu opinią taką jak Adam
Stalker
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
133. Data: 2008-01-24 12:59:13
Temat: Re: Wyjscie z/bez mezaAdam Moczulski <a...@p...neostrada.pl> napisał(a):
> Wieczór panieński jest dla singli (chyba że już obowiązuje inna
> definicja panienki),
Rze co? Poproszę o definicję wieczoru panieńskiego. Albo singla.
> a firmowa impreza integracyjna jest jak rozumiem w
> zakresie obowiązków (bo na wszystkich nieobowiązkowych w mojej karierze
> osoby towarzyszące też bywały) pracownika.
W mojej okolicy imprezy integracyjne są z definicji nieobowiązkowe, ale osoby
towarzyszące na nich nie bywają. Jakoś nikogo to nie dziwi.
--
JoP
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
134. Data: 2008-01-24 13:08:02
Temat: Re: Wyjscie z/bez mezaUżytkownik "Adam Moczulski" <a...@p...neostrada.pl> napisał w
wiadomości news:fna103$ak5$1@nemesis.news.tpi.pl...
> [...]
> Wieczór panieński jest dla singli (chyba że już obowiązuje inna definicja
> panienki), a firmowa impreza integracyjna jest jak rozumiem w zakresie
> obowiązków (bo na wszystkich nieobowiązkowych w mojej karierze osoby
> towarzyszące też bywały) pracownika.
Najwyraźniej więc również tutaj w różnych środowiskach obowiązują różne
reguły. Znane mi firmowe imprezy integracyjne dzielą się na takie, w których
uczestniczą tylko pracownicy, oraz takie, na które zaprasza się również
partnerów, a czasem także dzieci. Przy czym wersja drugą anonsuje się głośno
i wyraźnie, jeżeli nie zaanonsowano, domyślnie przyjmowana jest wersja
pierwsza.
> [...]to oznacza oficjalne stwierdzenie że zapraszany ma przyjść
> sam lub akceptację możliwości iż przyjdzie z żoną, dzieckiem,
> kotem czy nawet babcią, której z kolei będzie towarzyszył
> Alzenheimer.[...]
Zdumiewające. Będę musiała pamiętać, żeby od dziś zapraszać ludzi w formie
"wpadnij w piątek po południu, tylko pamiętaj, przyjdź sam". Najwyraźniej
kombinacja liczby pojedynczej i logicznego założenia, że osobą zapraszaną
jest osoba... hm... zapraszana - nie jest rozumiana w pożądany przeze mnie
sposób tak powszechnie, jak do tej pory mi się wydawało.
Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE.
http://www.truecolors.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
135. Data: 2008-01-24 13:13:04
Temat: Re: Wyjscie z/bez meza
Użytkownik "krys" :
>
> 15 lat, ale bez zazdrości, liczy się?
> --
Przebijam - 24 lata w małżeństwie (4 lata przed) ;-)
Mąż jest zazdrosny (przynajmniej ciągle mi o tym mówi), ale jednocześnie nie
ma żadnych zastrzeżeń kiedy idę sama na imprezę, kiedy jadę w góry w
towarzystwie innych znacznie młodszych od niego panów, sypiam z nimi w
namiocie itd.
Podobnie i ja.
Tak było od zawsze.
Chyba kwestia zaufania, czy co ?
Pozdrowienia
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
136. Data: 2008-01-24 13:13:22
Temat: Re: Wyjscie z/bez mezaUżytkownik "Stalker" <t...@i...pl> napisał w wiadomości
news:fna2eg$dom$1@nemesis.news.tpi.pl...
> [...] I spotkanie klasowe nie jest tu żadnym wyjątkiem,
> NIE MUSI być organizowane bez partnera...
Oczywiście, że nie musi. Jednak niniejsza dyskusja dowodzi, że najwyraźniej
istnieją środowiska, w których jest to sposób organizacji oczywisty czy
domyślny, a dopiero spotkanie z udziałem partnerów wymaga dookreślenia.
Warto rozważyć, moim zdaniem. Zresztą osobiście się przychylam do takiego
założenia, bo po co miałabym ciągnąć TŻ na spotkanie z nieznanymi mu ludźmi
z mojej dawnej klasy czy być ciągnięta na analogiczne spotkanie z ludźmi z
klasy TŻ, tego doprawdy nie rozumiem.
> [...] I na wszelki wypadek jeszcze raz napiszę: z zasady nie
> chodzę na zloty klasowe "z wymuszoną singlowatością", bo kieruje
> się tu opinią taką jak Adam
I właśnie to jest dla mnie nie do pojęcia. Naprawdę Was obraża, że ktoś chce
się spotkać z Wami, ale już niekoniecznie z Waszymi, nieznanymi sobie
osobiście, żonami?
Pozdrawiam
H. (zaczynam rozumieć, dlaczego praktycznie nie da się zorganizować wesela
tylko dla dorosłych bez wywołania świętej wojny :)
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE.
http://www.truecolors.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
137. Data: 2008-01-24 13:18:59
Temat: Re: Wyjscie z/bez mezaIwon(K)a pisze:
> widze, ze masz braki w zakresie rozumienia slownictwa,ktorym sie poslugujesz
>
> http://portalwiedzy.onet.pl/polszczyzna.html?qs=zazd
rosc&tr=pol-pol
Raczej ma zdecydowanie szersze horyzonty niż sucha definicja słownikowa,
bo rozumie co tu jest napisane:
http://www.krystynajanda.net/zazdrosc-ja-ja-lubie
> moze teraz juz bedzie lepiej, bo lepiej Ci bedzie bie tylko ze mna dyskutowac.
Tylko o czym, o definicji ze słownika?
Stalker
--
Hania 2004-03-08, Antek 2006-07-07
http://picasaweb.google.pl/TomaszLaczkowski
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
138. Data: 2008-01-24 13:21:32
Temat: Re: Wyjscie z/bez mezaIwon(K)a pisze:
> czytam nawet te nie przed danym postem. Tam zauwazylam, ze wystarczylo ze sie
> ma pojawic ten z dawnych czasow i Ty sie zjawiasz. Czy cos pominelam?
W zasadzie nic, oprócz tego, że to nie o mnie chodzi :-)
> no wlasnie? zostajesz w domu czy nie?
Przcież ja nigdzie nie idę :-)
Stalker
--
Hania 2004-03-08, Antek 2006-07-07
http://picasaweb.google.pl/TomaszLaczkowski
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
139. Data: 2008-01-24 13:26:31
Temat: Re: Wyjscie z/bez mezaUżytkownik "Hanka Skwarczyńska" <hanka@[asiowykrzyknik]truecolors.pyly>
napisał w wiadomości news:fna2vm$o6h$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> I właśnie to jest dla mnie nie do pojęcia. Naprawdę Was obraża, że ktoś
> chce się spotkać z Wami, ale już niekoniecznie z Waszymi, nieznanymi sobie
> osobiście, żonami?
Nie obraża, ale... Jak spotykam się z koleżanką z klasy po fafnastu latach
to chcemy nie tylko pogadać o paleniu w kiblu przed maturą, ale też "o
życiu", czyli o tym wszystkim co się wydarzyło od czasu, jak ostatni raz się
widziałyśmy, ona chce zobaczyć mojego męża i dzieciaki, ja chcę poznać jej
chłopaka... Dowolna formuła, czy to otwarta (z partnreem) czy to zamknięta
(bez) ma swoje uroki i ograniczenia, jednym się podoba, innym nie, ale
obstawanie przy tym, że "tylko ten jeden sposób organizacji spotkań jest
stosowny, inaczej jest buracko/niefajnie" jest bez sensu. Ostatecznie nie ma
obowiązku bywania na takich spotkaniach ani organizowania ich w pełnym
składzie. Jak jakaś grupa (część klasy) zorganizuje singlowy wypad do pubu,
to wszyscy ci, którzy nie lubią pubów lub/i nie ruszają się z domu bez
towarzystwa, po prostu nie przyjdą. Jak alternatywnie zostanie zorganizowane
spotkanie "rodzinne" to single w ramach protestu pójdą do kina i na piwo.
Niepotrzebnie robicie z tego jakiś sztuczny problem, zwłaszcza, że nie ma on
już nic wsplnego z pytaniem początkowym: czy mąż ma na siłę łazić wszędzie
za żoną, żeby przypadkiem nie spotkała miłości sprzed lat ;-)
Agnieszka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
140. Data: 2008-01-24 13:32:42
Temat: Re: Wyjscie z/bez meza> Iwon(K)a pisze:
>
> > widze, ze masz braki w zakresie rozumienia slownictwa,ktorym sie
poslugujesz
> >
> > http://portalwiedzy.onet.pl/polszczyzna.html?qs=zazd
rosc&tr=pol-pol
>
> Raczej ma zdecydowanie szersze horyzonty niż sucha definicja słownikowa,
> bo rozumie co tu jest napisane:
>
> http://www.krystynajanda.net/zazdrosc-ja-ja-lubie
nie. Ty tylko, moze i ona tez, nie widzisz, ze tam jest ta wlasnie definicja
zazdrosci. A tekscie jandy.
>
> > moze teraz juz bedzie lepiej, bo lepiej Ci bedzie bie tylko ze mna
dyskutowac.
>
> Tylko o czym, o definicji ze słownika?
o tym, ze nie umiesz polaczyc tych dwoch.
i.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |