Data: 2004-06-17 12:04:57
Temat: Re: Wypaleni
Od: "Tytus" <t...@a...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik <m...@h...of.pl> napisał w wiadomości
news:carvse$6oc$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Użytkownik Pyzol napisał:
> >>( artykul koresponduje z kilkoma postami, jakie ostatnio tutaj
czytalismy)
> >>http://serwisy.gazeta.pl/df/1,34467,2125907.html
> > I ciekawy komentarz:
> > http://serwisy.gazeta.pl/df/1,34467,2125906.html
>
> Mnie zaciekawily (czy raczej zafrapowaly) tez inne komentarze;
> te ich czesci ktore sceptycznie (delikatnie mowiac) odnosily sie do
> zjawiska "wypalenia"
> Najwczesniej nigdy sie z nim nie spotkalem, to i nie mialem o czym
> myslec, potem postrzegalem to, ogolnie mowiac, jako mozliwe oblicze
> znacznie szerwszego problemu... Na a teraz... nie wiem co myslec.
> A nie spotkalem sie z w miare fachowym czy w miara prostym.. w zasadzie
> z zadnym... ogolnym opisem 'wypalenia' ( '' bo nie wiem czy istnieje)
> Poradzcie... ;)
ja mam refleksje natury ogólnej
po pierwsze, w erze fachowców ciągle ktoś kogoś gdzieś odsyła
generalnie żeby było wygodniej (specjalizacja przepływów energii)
im większa specjalizacja tym więcej odsyłania
przypuszczam, że w afryce, w wiosce buszmenów, wypalenie jest o wiele
mniejsze
bo tam czas miło schodzi na poszukiwaniu jakichś robaków do zjedzenia
poza tym wcale nie wiadomo czy w życiu o to chodzi żeby wszystko mieć,
być zdrowym, kochanym, zadowolonym i szczęśliwym, no jak się tego nie ma to
jasne że tak...
ale jak już się to ma?
przesrane...
tyt.
|