Data: 2008-12-04 09:34:16
Temat: Re: Wyprzedaże kosiarek w sieci
Od: "Andrzej R." <a...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Mirek&Mirek" <s...@g...com> napisał w wiadomości
news:gh7sa8$4lv$1@news.onet.pl...
> A czy wiziąłeś pod uwagę jej cenę ?
> http://www.skapiec.pl/site/cat/400/comp/166229
>
> Jak dla 50a to deczko dużo...
>
> Pozdrawiam
> Mirek
Zlecenie jednorazowego wykoszenia 0,5 ha to minimum 200,- zł, a jeśli teren
trudny - to i więcej. Piszę oczywiście o wykoszeniu w miarę starannym.
Pięciokrotne koszenie w roku = 1.000,- zł.
Jeśli planujesz zakup do terenu półdzikiego i w dodatku w górach "zwykłej",
taniej kosiarki - możesz się srodze rozczarować. Nawet z napędem takie coś
bardzo opornie pójdzie Ci pod górę, a po roku ( o ile rok takie coś
wytrzyma ) kosiarkę zaniesiesz do serwisu, co by naprawili układ napędu.
Zdziwisz się, kiedy przeczytasz rachunek : naprawa napędu w prostej kosiarce
to koszt rzędu 300-500,- zł. Szybko też mogą pojawić się kłopoty z
silnikiem, a tutaj już kwoty będą większe. Sam piszesz jaki masz teren do
koszenia. A wg Twojego opisu jest to teren trudny i wymagający dobrego,
silnego narzędzia.
Oczywiście, że cena "Adeli" nie jest niska, ale jest to jeden zakup do końca
życia (Twojego lub działki). Silnik Hondy trudno porównywać z jakimś
chińskim badziewiem.
"Adela" ma kilka zalet, które będą Ci bardzo pomocne. Pierwsza to szerokie,
rolnicze opony przy kołach z napędem. Takie coś prawdopodobnie pod górę
kierował będziesz dwoma paluszkami, a kosiarka pójdzie jak burza. Druga - to
szybkość i wydajność koszenia. Sprawdź w opisach "Adeli" wydajność
(pamiętam, że jest zadziwiająco wysoka - rzędu 2-3 godziny na hektar. I
tutaj widać potężną zaletę "Adeli" nad kosą - nawet dużą "Makitą". Swój
hektar koszę najsilniejszą kosą "Solo" 4 dni po 5-6 godzin dziennie (mam
dużo nasadzeń i na ich "obróbce" schodzi sporo czasu). Jeśli nie masz na
działce gęsto nasadzonych roślin - widzę przewagę "Adeli" nad "Makitą".
W mojej ocenie do Twojego terenu nie ma sensu kupować kosiarki z silnikiem o
mocy mniejszej niż 6 KM. I to z silnikiem wysokiej klasy, w miarę odpornym
na przeciążenia, bowiem takie coś nie tylko ma sprawnie i szybko kosić, ale
i pchać pod górę kilkadziesiąt kilogramów. Nie mam pewności, czy nawet duży
Briggs takie coś wytrzyma długo, skoro mój "Viking" na trudnym, ale płaskim
terenie (silnik Briggs 6 KM) nie radził sobie.
Tak więc moim skromnym zdaniem trzeba zacisnąć szczęki i w zależności od
planów częstotliwości koszenia wybrać pomiędzy "Adelą" ,a dużą "Makitą".
Pamiętając oczywiście, że "Makita" może wytrzymać około 4 tysięcy godzin
pracy. "Adela" zapewne duuuużo więcej (nowoczesny czterosuw Hondy). W
"Adeli" dojdzie Ci zapewne wymiana noży co 2-3 lata, ale nie jest to już aż
tak straszny wydatek.
Pozdrawiam AR
|