Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości
news:hn5ia0$l27$1@node2.news.atman.pl...
> Nie muszę wiedzieć nic o kabale.
> Wystarczy mi w zupełności wiedza, że tego rodzaju praktyki są w Biblii
> _surowo_ zabronione.
>
>
> Dziwne, że uważasz, iż nie gardzisz komunistami.
> Kojarzę cię właśnie jako osobę chyba najostrzej negującą ludzi za samo
> tylko sympatyzowanie z ideami [para-]komunistycznymi, choć zauważyłem
> że po samym komuniźmie także jedziesz bez zahamowań, aż pryska
> równo. ;)
>
> Czy masz świadomość, że komunizm (nie socjalizm) to system
> odzwierciedlający "najwyższe stadium rozwoju społecznego", który
> obowiązuje w Niebie?

To ja nie chcę takiego Nieba. Całe szczęście- nie masz racji. Operujesz
(świadomie lub nie) propagandą, na której oparła się teologia wyzwolenia.
Propagandą, która przekonywała polskich katolików, żeby wstępowali do PZPR,
bo Jezus był pierwszym komunistą. To brednia. Szkodliwa manipulacja i
propaganda. Po krótce: Marx założył, że najwyższym systemem ekonomicznym-
najsprawiedliwszym- jest komunizm. To system, gdzie każdy pracuje, ile może,
a korzysta ze wspólnej pracy- ile ma potrzebę. System zakładającym absolutną
równość wszystkich ludzi.

Chcesz to przenieść na wyobrażenia Raju? Przecież Niebo bywa często
porównywane do Królewstwa. Nie do państwa, gdzie wszyscy są równi. Jest król
(Bóg), jego dwór, będący blisko Niego (aniołowie, archaniołowie), dalej-
święci, którzy już na ziemi żyli życiem duchowym i nie nagrzeszyli, etc. Czy
w Dniu Ostatecznym wszyscy zostaną zbawieni? Tego nie wiemy. Część może (nie
musi) pójść na zatracenie. Czy Ci zbawieni będą jednakowo szczęśliwi z
oglądania Boga- czy ich szczęście zależeć będzie od ich indywidualnego
rozwoju? Tu nie ma zgodności- może niektórzy będą szczęśliwsi od innych.
Tego nie wiemy.

A jak w innych religiach? Z buddyzmu wywodzi się coś, co jest w sumie
niesprzeczne z wizją chrześcijańską: (choć większość odłamów
chrześcijańskich obecnie odrzuca metempsychozę- kiedyś wiele ją akceptowało.
Wracając do buddyzmu: głosi on, że oto te same dusze w łańcuchu wcieleń
spotykają się ze soba w różnych ciałach i relacjach, aby je "przerobić"- i
aby zapanowała wszechogarniająca Miłość. Wszyscy pokochają wszystkich.

Ta różnica zasadza się głównie na wizji szczęścia: komunista mogący dowolnie
dysponowaćdobrami materialnymi wypracowanymi przez wszystkich (co musi
prowadzićdo anarchii, chaosu, atrofii relacji społecznych), a uduchowiona
istota, mająca za nic dobra materialne, nakierowana na Miłość, współczucie-
i w taki sposób nawiązująca relacje z innymi, co wymaga ogromnej pracy ze
sobą (komunizm nie wymaga niczego)- aby dojść do takiego stanu. W
chrześcijaństwie często mówi się o konieczności odpokutowania złego życia,
czyśćca duchowego- czyli znowu: ogromnej pracy wykonanej z sobą.



> Oczywiście nie dla każdego taki "system z Nieba" wydaje się czymś
> bardziej interesującym niż inne, a dla części jest wręcz symbolem
> tego co nienawidzą z głebi serca i czym pogardzają.
> Lecz o czym to świadczy?
>
> Jak myślisz? Dlaczego jak piszesz o ludziach, których _posądzasz_
> o komunizm to jakieś opary ci wychodzą uszami aż świszcze,
> a z twarzy wytacza ci się piana?
> Twoja wiara na coś takiego pozwala?
Wiesz nie zauważam tego u siebie. Jednak jak pomyślę, że komunizm musi
nieuchronnie doprowadzić do takiego raju, jaki miał miejsce w Kampuczy za
PolPota (tylko tam chyba udało się go zbudować)- to trochę się obawiam:-)


> Komunizm dla ludzi powołujących się na Biblię i wiarę w Boga, o którym
> nauczał Jezus, powinien być pewną bardzo istotną świętością.
>
> Na czym polega twoja wiara w boga, skoro komunizm - odzwierciedlenie
> społecznego systemu niebiańskiego - to dla ciebie synonim diabła?

Jak wyżej. Komunizm nie ma niczego wspólnego z Dobrem, Miłością. Mozesz mi
pokazać wspólną część?


> Masz w ogóle rozum?
> To może zacznij go chociaż delikatnie używać, OK?
A Ty- masz? Używasz go? W moim przekonaniu jesteś taką "monadą bez okien".
Zasklepiony w swoim świecie- z trudem (albo wcale) łapiący sygnały
dochodzace od innych. A tak w ogóle to te sygnały, takie mam wrażenie-
niewiele Cię obchodzą, prawda?


> PS: zakładam, że jesteś ze 100x bardziej rozumny od Dr Uszatego. ;)
> Jeśli nie, to big_sorry za pomyłkę. :)

Ależ możesz mnie nawet uważać za dwoinkę Neissera, jeśli chcesz. Mnie to nie
przeszkadza. Choć Tobie zapewne bardzo: w przyjęciu Prawdy. Tylko to nie
moja sprawa

--

serdecznie pozdrawiam

Chiron