Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!not
-for-mail
From: Lepszy nowy Piotr <l...@n...piotrek>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Wyrok losu?
Date: Wed, 26 May 2010 11:41:14 +0200
Organization: http://onet.pl
Lines: 53
Message-ID: <htiqac$6b5$1@news.onet.pl>
References: <htieuf$3ph$1@news.onet.pl> <d...@4...net>
NNTP-Posting-Host: 85.90.84.132
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1274866828 6501 85.90.84.132 (26 May 2010 09:40:28 GMT)
X-Complaints-To: n...@o...pl
NNTP-Posting-Date: Wed, 26 May 2010 09:40:28 +0000 (UTC)
User-Agent: Thunderbird 2.0.0.24 (Windows/20100228)
In-Reply-To: <d...@4...net>
X-No-Archive: yes
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:544075
Ukryj nagłówki
Ikselka pisze:
> Dnia Wed, 26 May 2010 08:27:09 +0200, Lepszy nowy Piotr napisał(a):
>
>> Młoda dziewczyna, matka 2 dzieci zdała ze mną egzaminy.
>> Tak się cieszyła.
>> Na odczytaniu wyników był nawet jej mąż z córeczkami.
>> Wczoraj, na 2 jezdniowej ulicy, na obrzeżu miasta,
>> gdzie widoczność jest chyba na kilometr, na przejściu dla
>> pieszych potrącił ją samochód ciężarowy z przyczepą.
>> Totalny żęch. I zabił na miejscu.
>> Sorry jeśli ujmę to trochę niezręcznie, ale w tak głupich
>> i bezsensownych warunkach mogłoby się wydawać,
>> że nie sposób chyba zginąć.
>> WTF? Jakby ktoś wydał na nią wyrok.
>> Piotrek
>
> "Wtedy dziwisz się, że tak kocham nieprzytomnie, jakby zaraz świat miał się
> skończyć..."
>
> Trzeba swoje życie traktowac "jednorazowo". Co to znaczy dla różnych ludzi?
> Dla jednych - "nachapać" się, "naużywać" , NAEGOIZMOWAĆ.
> Dla innych - dawać z siebie bliskim i kochanym ile tylko sił, ze
> świadomością, ze życie to skarb dany tyklko raz i to wazne, na co się go
> zużyje, jak wykorzysta.
> Ona na pewno tak robiła. Zdążyła, co najlepsze i najważniejsze - kochała
> mężczyznę, dała z nim życie dwóm istotom, dała miłosc aż TRZEM osobom!
> To, co jej nie będzie już dane, ani jej bliskim nie bedzie dane z nią,
> boli. Ale to, co najpiękniejsze, już się stało. Ona zdążyła bardzo wiele.
> Wiem, ze tak się nie da patrzeć na to, kiedy rozpacz i ból paraliżuje. Ale
> kiedyś... kiedyś będzie to mozliwe. I możliwa będzie pociecha.
>
> Znam przypadek dziewczyny, zabitej nożem przez chłopaka, zaraz po maturze.
> Inna - młoda kobieta, świeżo po zdaniu ostatnich egzaminów na medycynie,
> świazo upieczona pani doktor, narzeczony, niedługo ślub - wylew.
> Młoda 19-letnia skrzypaczka, "skrzypcowa" koleżanka mojej młodszej córki -
> sepsa.
> I tak dalej...
>
>
> Jeżeli możesz, przekaż wyrazy współczucia i pociechy tej rodzinie, od osób
> nieznanych.
Dziękuję, Małgosiu, zobaczę co sie da zrobić.
Diabli wiedzą, co w takich sytuacjach mówić i ile.
Wszystko co by się nie powiedziało wydaje się jakieś
hmm... takie trochę sam nie wiem małostkowe?
Zwykle "moje kondolencje" chyba najmniej drażniło
napięte emocje?
Piotrek
.
|