Data: 2010-05-26 12:17:20
Temat: Re: Wyrok losu?
Od: Lepszy nowy Piotr <l...@n...piotrek>
Pokaż wszystkie nagłówki
E. pisze:
> Lepszy nowy Piotr pisze:
>
>
>> Tamtą zaburzoną zaczęli tutaj trochę wkręcać,
>> a ona z tego co widziałem zaczęła to poniekąd traktować
>> jaki jakiś substytut dość wciągającej terapii,
>> więc mogłem i zareagowałem.
>
> Newsy dla wielu są terapią. Substytutem przyjaciół, których się nie ma w
> realu, namiastką władzy nad słabszymi na co nie mogą sobie pozwolić w
> realu czy też przekonaniem, że jestem pomocny, choć w realu nikomu ręki
> nie śmiem podać.
> Zastanawiałeś się co sam tutaj robisz i czego szukasz? Nie jesteś
> przecież bezmyślnym głąbem, są powody dla których to robisz.
>
>
>> Owszem, dość nieprzyjemnie, jednak uznałem, że to będzie
>> możliwie najlepsza dla niej reakcja.
>
> Ha, ha, ha... wiele lat temu napisała tu dziewczyna... wyszła ze
> szpitala, mąż ją pobił, była zdruzgotana, załamana i bardzo samotna.
> W tej jednej chwili pomyślała, że to miejsce, gdzie czasami coś pisze i
> Ci ludzie, z którymi tu przebywa okażą jej wsparcie.
> Dostała w zamian stek inwektyw o tym, jak mogła być tak głupia, by wyjść
> za mąż za damskiego boksera.
>
> Tylko kretyn może sądzić, że to coś pomoże.
>
>> Choć jak dotąd tego nie zrozumiałaś to pewnie
>> już i nie zrozumiesz.
>
> Fajnie jest radzić coś komuś z perspektywy umoszczonej dupy w wygodnym
> fotelu, szczególnie o czymś co jest dla Ciebie czarną magią.
>
> Masz ograniczoną wyobraźnię a jednocześnie przekonanie, że wszystko
> wiesz najlepiej. Tak na serio to g* wiesz. Możesz sobie wyobrażać co bys
> zrobił, gdy znajdziesz się z złym miejscu i złym czasie i ktoś będzie
> trzymał Ci spluwę przy głowie. Możesz sobie spekulować, że zachowasz
> spokój, albo, że przemknie Ci całe życie przed oczami. NIE WIESZ CO
> ZROBISZ. Dopóki Cię to nie dotknie nie masz pojęcia czy się nie posikasz
> w gacie.
> Więc schowaj sobie te nieżyciowe oderwane od rzeczywistości rady i
> zajmij się tym co znasz. Bo tyle o sobie wiesz na ile Cię sprawdzono.
>
> I nie działaj na szkodę innych. Twój głos sumienia może przechodzić
> akurat mutację, ale kiedyś może do Ciebie dotrzeć, że po prostu...
> skrzywdzileś kogoś.
> E.
To jest Twoja opinia, choć chyba nieco agresywna, ale ok.
Jednak nie widzę powodów, aby była lepsza od mojej, nieco innej,
jak się już okazało.
Tak czy inaczej, efektem oczywistym jest, że udział w tej grupie
i jej obietnice akceptacji (IMO fałszywe i bez pokrycia) nie odciągnęły
tamtej dziewczyny od jej celu, a o to raczej mi chodziło.
Czy zachowałem się nagannie? Tak sadzę.
Czy postąpiłem źle? Mam nadzieję, że nie.
Zresztą, na swoje oceny masz jeszcze czas.
Posiedzisz tu, zobaczysz co jest grane, to być może zmienisz zdanie.
Ja już kilka razy tak zrobiłem i to niestety raczej nie na lepsze.
Piotrek
|