Data: 2009-01-08 13:54:22
Temat: Re: Z dedykacją noworoczną...
Od: "michal" <6...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Vilar" napisał w wiadomości.
> Ależ zgadzam się (coś zgodna dziś jestem, może to ta pogoda :-)) ).
> Poznawanie ciekawych ludzi jest zajęciem bardzo frapującym. (a jak się
> dobrze zastanowić to ciekawi są dokładnie wszyscy)
>> Jeżeli są w Necie osoby, którzy patrzą na Sieć podobnie, to muszą
>> doznać potężnego rozczarowania....
> O, i tu się nie zgodzę (nareszcie!. Dziękuję :-)) )
> Gdyby nie ci "inni" znałbyś tylko swoją grupę społeczną, z jej normami i
> zasadami. Ile można taplać się w tym samym bajorku?
> A tu proszę, cała reszta społeczeństwa się produkuje. Różnorodnych
> postaw i podejść w bród. Także tych skrajnych - cóż można obejrzeć i
> odłożyć, jesli nie pasują. Nikt nie zmusza do gadania z nimi.
> A obserwowanie swoich reakcji na te skrajności to co? Też bardzo
> ciekawe.
Tu z kolei ja się zgodzę. Ta różnorodność jest niezbędna. Nauczyłem się
zresztą poruszać w tym "mało przyjaznym" środowisku i mniej przejmować się
niektórymi zjawiskami. Niemniej mój niepokój budzą momenty, kiedy zaczynam
utożsamiać uczestników "dyskusji" z całym społeczeństwem w podobnych
proporcjach. Wtedy czuję się po prostu źle. Wtedy za plecami czai się
ironiczne oblicze samotności. Wypieram tę świadomość i wtedy dochodzę do
rewelacyjnego wniosku, że te dziwne postawy są udawane w jakiś sposób i
służą jakimś chwilowym potrzebom dla utrzymania równowago psychicznej.
Może tak jest? :)
--
Dosiego Roku!
michał
|