Data: 2002-01-31 14:34:56
Temat: Re: Z dziećmi czy bez?
Od: <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Magdalena Busk wrote:
> Jeszcze raz podkreslam, ze nie chodzi mi o niezapraszanie dzieci ale o
> sposob w jaki to zostalo zrobione. (Jakbys miala meza Araba, i by Cie
> zaproszono, *ale sama*, przyszlabys???) Gdyby Janna od razu powiedziala,
> ze przyjaciol z dziecmi zaprasza w innym terminie inaczej by to
> wyszlo...
>
> magda
Dlaczego Magdo? Co Janna wg Ciebie zrobila zle? Przeciez wyraznie napisala, ze
z reguly znajomi zapraszani sa z dziecmi a dopiero TYM RAZEM poprosila, zeby
przyszli bez, poniewaz urzadza impreze przeznaczona dla odmiany dla doroslych.
I to jest jak najbardziej w porzadku- powody juz wczesniej wszyscy wymienili:
wieczór, alkohol, papierosy itp. Czy to znaczy, ze z powodu paru osób, ktore
dzieci maja, wszyscy inni zawsze i wszedzie MUSZA sie dostosowac i nie maja
prawa zrobic dla odmiany czegos tylko dla doroslych?? A co z pozostalymi
znajomymi jeszcze bez dzieci? Czy maja obowiazek zmieniac diametralnie swoje
przyzwyczajenia i tryb zycia dlatego, ze ktos znajomy ma dziecko? To juz
przeciez bylaby przesada. Trzeba sie cieszyc z dzieci ale to nie oznacza, ze
nalezy ich towarzystwo narzucac wsyzstkim, zawsze i wszedzie. Bo to oznacza
egoizm- nie osoby, która nie majac wlasnego dziecka czasem jest zwyczajnie
zmeczona narzucaniem jej nianczenia cudzego - ale osoby, która to w kazdych
okolicznosciach wymusza.
A Janna naprawde nie ma obowiazku urzadzac dwóch spotkan, dlatego, ze ktos nie
moze sie dostosowac. Jesli ktos nie moze zostawic dziecka to po prostu
zrezygnuje i nie powinno w tym byc powodu do obrazy.
pzdr
agi
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|