Data: 2002-08-23 11:54:32
Temat: Re: ZAUFANIE ??? Re: Mam romans z kolegą z pracy (długie)
Od: "Monika Gibes" <i...@p...wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Jacek <j...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:ak4tan$m0k$...@n...onet.pl...
>
> Może wynika to z tego że nie lubię słowa cieć, ono ma zabarwienie
> perioratywne.
I takie miało być w moim założeniu, bo:
1. ktoś, kto rozpuszcza ploty na mój temat (na dodatek robi to w sposób
wulgarny, bo "mieć romans" to akurat moje słowa)
2. ktoś, kto zajmuje się tym czym zajmuje się ów cieć (puszczanie plot w
ogóle, donosicielstwo + spanie, gdy ma wrażenie, że nikt go nie nakryje)
nie zasługuje IMHO na mój szacunek
> Wiesz to że ktoś działa wobec Ciebie w sposób obrzydliwy nie upoważnia nas
> do
> takiego samego działania. Nie należy zniżać się do poziomu nawet jeśli
> pierwsza pokusz tak podpowiada.
Wiesz, myślę, że właśnie dlatego ten człowiek nadal ma tak dobrą pozycję w
firmie - bo donosi na wszystkich, a wszyscy są zbyt szlachetni, by parać się
donosicielstwem. I w obecnej sytuacji, nawet gdyby ktoś opowiedział o tym,
jak naprawdę pracuje cieć, zostałoby pewni potraktowane jako próba odwetu na
"usłużnym" pracowniku (skoro przez kilka lat wszyscy milczeli - nota bene, z
powodu wstrętu do etykietki "donosiciel" i nie chcąc zniżać się do poziomu
ciecia...)
> Jak donosi to należy mu prosto powiedzieć że o tym wiemy, i nie
kontynuować
> wątku.
Sęk w tym, że facet się tego wypiera jawnie - jakiś czas temu wprost
powiedziałam mu, w rozmowie w cztery oczy, że wiem od szefowej, że kłamał na
mój temat - bez zmrużenia oka powiedział, że on nic takiego nie mówił. A
szefowa nie ryzykowałaby chyba autorytetem, żeby kłamać (ona i kilka innych
ludzi w firmie, którzy potwierdzali jej wersję).
Monika
|